Polska branża też odczuje cła Trumpa. "Kolejny z całej serii ciosów"

- W Polsce nie produkuje się samochodów, które trafiają na rynek amerykański, ale wartość wytwarzanych w Polsce komponentów montowanych w tych pojazdach szacowana jest nawet na 350 mln euro rocznie - poinformował w rozmowie z PAP prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) Jakub Faryś.

Ekspert: polski przemysł motoryzacyjny też odczuje amerykańskie Ekspert: polski przemysł motoryzacyjny też odczuje amerykańskie cła (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło zdjęć: © PAP | Zbigniew Meissner
Malwina Gadawa

W czwartek wchodzą w życie wprowadzone przez administrację Donalda Trumpa 25 proc. cła na samochody, lekkie ciężarówki i części samochodowe importowane do USA.

Polski przemysł motoryzacyjny też odczuje amerykańskie cła

- Zgrubne szacunki mówią, że 300-350 mln euro wartości naszego eksportu stanowią elementy, które trafiają do samochodów produkowanych w krajach ościennych, które są wysyłane na rynek amerykański, tak więc wprowadzenie 25 proc. ceł na samochody importowane do USA pośrednio odczuje również polski przemysł - wskazał Jakub Faryś.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Trump szokuje wypowiedziami. "Nie musimy przyklaskiwać każdej decyzji"

Prezes PZPM zaznaczył, że nie ma danych wskazujących, do których konkretnie modeli wytwarzane w Polsce części trafiają, ale "może się okazać, że trafiają one w znacznej mierze do pojazdów jednej marki, która będzie bardziej poszkodowana od innych".

Faryś zauważył, że Unia Europejska eksportuje rocznie do Stanów niespełna milion samochodów, a po wprowadzeniu nowych stawek celnych część z nich nie trafi na amerykański rynek, co będzie oznaczało perturbacje dla europejskiej branży motoryzacyjnej.

Cła Trumpa. Oto konsekwencje

- Cała roczna produkcja w Unii Europejskiej wynosi 12-13 mln samochodów, więc zmniejszenie eksportu nie spowoduje kataklizmu, ale biorąc pod uwagę obecną kondycję branży, będzie to jednak odczuwalne. Pamiętajmy o wszystkich nieszczęściach, które w ostatnich latach dotknęły europejski przemysł motoryzacyjny: pandemii, kryzysie półprzewodnikowym, wojnie w Ukrainie, szalejących cenach surowców czy wreszcie ekspansji chińskich producentów. Amerykańskie cła są więc kolejnym z całej serii ciosów. Każdy niesprzedany samochód to dodatkowe obciążenie producentów - podkreślił.

Prezes PZPM zwrócił uwagę, na ewentualne konsekwencje społeczne. - Wyobraźmy sobie, że znaczną część produkcji jakiejś firmy stanowią komponenty przeznaczone do modeli, które trafiały dotąd na amerykański rynek. Znalezienie z dnia na dzień innego odbiorcy może się okazać niemożliwe, więc nagła utrata zamówień nieuchronnie oznacza redukcję zatrudnienia. Jeśli będzie to dotyczyło zakładów ulokowanych w dużym ośrodku, zwolnieni pewnie szybko znajdą nową pracę, ale w przypadku fabryki znajdującej się w małej miejscowości, zwolnienia mogą oznaczać poważne problemy w lokalnej społeczności - powiedział Faryś.

Ekspert dodał, że konsekwencje nowych taryf celnych poniosą również amerykańscy konsumenci, bo na tamtejszym rynku samochody zdrożeją. - Przy tym pokusę podniesienia cen będą mieli również producenci amerykańscy. Co prawda prezydent Trump zapowiadał, że będzie to kontrolował, ale należy wątpić, czy jest to wykonalne - stwierdził Faryś.

W opinii prezesa PZPM producenci, którzy mają zakłady w Stanach będą próbować zwiększyć produkcję na miejscu, ale będzie to możliwe w ograniczonym zakresie. - W Stanach wytwarzanych i rejestrowanych na miejscu jest rocznie 8 milionów samochodów. Drugie tyle stanowią 4 miliony produkowane w Kanadzie i Meksyku oraz kolejne 4 miliony pochodzące z Japonii, Korei, Europy i innych krajów. Podwojenie w krótkim czasie mocy produkcyjnych w amerykańskich zakładach jest jednak niemożliwe - zaznaczył.

Faryś zaznaczył również, że marki europejskie nie tylko produkują na Starym Kontynencie i eksportują samochody na rynek amerykański, ale również eksportują pojazdy wytwarzane w Stanach do Europy. Jeśli więc Komisja Europejska wprowadzi na zasadzie wzajemności cła na samochody z USA, pojazdy te również podrożeją.

- Generalnie można się obawiać, że producenci, którzy z powodu tego zamieszania stracą pieniądze, będą starali sobie jakoś powetować te straty, podnosząc ceny swoich produktów - podsumował.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Bezalkoholowe piwo i wino mają być droższe. Oto ile zarobi państwo
Bezalkoholowe piwo i wino mają być droższe. Oto ile zarobi państwo
Ukraińska spółka planuje wydobycie węgla w Polsce. Oto szczegóły
Ukraińska spółka planuje wydobycie węgla w Polsce. Oto szczegóły
Tak Putin odwdzięcza się sojusznikom. Dane są ukrywane
Tak Putin odwdzięcza się sojusznikom. Dane są ukrywane
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta