Polska podbija kosmos. "Stał się piątą domeną operacyjną NATO"

Lot Sławosza Uznańskiego na Międzynarodową Stację Kosmiczną jest najbardziej medialnym impulsem ostatnich lat dla branży kosmicznej. Fundamentem sukcesu branży, która w 2025 roku weszła w wiek dojrzałości. Na co ta dojrzałość się przełoży? Wyjaśnia to Łukasz Wilczyński, prezes Europejskiej Fundacji Kosmicznej.

Łukasz Wilczyński, prezes Europejskiej Fundacji KosmicznejŁukasz Wilczyński, prezes Europejskiej Fundacji Kosmicznej
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Robert Kędzierski
Dźwięk został wygenerowany automatycznie i może zawierać błędy

Jeszcze dekadę temu temat polskiego kosmosu był domeną satyryków i fantastów, a na rynku funkcjonowały jedynie pojedyncze podmioty badawcze. Wejście do struktur europejskich wywołało lawinowy rozwój, umożliwiając organiczną budowę całego sektora dzięki zwrotom ze składki członkowskiej.

Efektem tej transformacji są dziś giełdowe debiuty takich firm jak Creotech czy Scanway oraz rosnące zainteresowanie prywatnego kapitału, który dostrzega w technologiach kosmicznych - od budowy konstelacji satelitarnych po przetwarzanie danych - realny potencjał biznesowy. Jak Polska może na tym skorzystać?

Mówi, na co uważać we franczyzie. "Wtedy wiadomo, że to ściema"

Robert Kędzierski, money.pl. - Lot Sławosza Uznańskiego uruchomił wyobraźnię Polaków. Pytanie tylko, czy nie jest to typowy słomiany zapał? Czy widzi pan szansę na to, że Polska trwale wykorzysta swoje "pięć minut" w kosmosie?

Łukasz Wilczyński, prezes Europejskiej Fundacji Kosmicznej i agencji Planet Partners. -Lot Sławosza nie jest jedynym impulsem w tej branży w ostatnich latach. Owszem, jest najbardziej widoczny, bo ten impuls ma twarz, imię i nazwisko. Natomiast dla mnie potężnym, podstawowym impulsem, który w ogóle umożliwił ten lot, było wejście Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) 12 lat temu. Mamy czas przed wejściem do ESA i po nim.

Przed wejściem istniało Centrum Badań Kosmicznych, jakieś pojedyncze podmioty, ale temat kosmosu był na ustach raczej satyryków i fantastów. Nie było projektów stricte kosmicznych. Po wejściu do ESA zaczęło się to rozwijać lawinowo, wykładniczo. Zaczęliśmy budować organicznie cały sektor, korzystając z tego, że płacimy składkę. Dzięki temu mogły powstać takie podmioty jak Creotech czy Scanway, firmy, które dziś wchodzą na giełdę.

Minęła ponad dekada. W jakim punkcie jesteśmy teraz, w 2025 roku?

Mamy sektor kosmiczny, który "skończył osiemnastkę", czyli wszedł w wiek dojrzałości. Spółki weszły na giełdę, a prywatny kapitał - często niezwiązany wcześniej z kosmosem - inwestuje w te firmy. Zdobywamy kontrakty nie tylko z ESA, ale także z prywatnymi gigantami, jak choćby umowa Scanway z amerykańskim Intuitive Machines.

Mamy wreszcie firmy takie jak CloudFerro, które nie zajmują się wysyłaniem rakiet (upstream), ale przetwarzaniem danych (downstream). Po dziesięciu latach pracy stali się europejskim czempionem, zatrudniającym prawie 400 osób i budującym repozytoria danych nie tylko dla Polski, ale i dla Niemiec czy EUMETSAT-u.

A sam lot Sławosza? Czy to tylko symbol?

To przypieczętowanie pewnej drogi, decyzji podjętych 12 lat temu. To wisienka na torcie, ale też manifest. Wraz z jego lotem pojawiły się zalążki nowych firm stojących za eksperymentami. Rozmawiam z panem z miejsca na AGH w Krakowie, gdzie powstawał jeden z eksperymentów - opaska MXene testowana przez Sławosza. Już myśli się tutaj o komercjalizacji, o powołaniu spin-offu.

Czekam na tzw. efekt Sławosza, który przebije się do ludzi niezwiązanych z branżą. Fakt, że mieliśmy astronautę na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, pokazał, że Polska jest w stanie sięgnąć po najwyższy format rozwoju, jakim jest ludzka eksploracja. To kategoria niezwykle trudna i kosztowna, ale przynosząca ogromny zwrot technologiczny i finansowy.

Zastanówmy się, kim Polska może być w tej układance. Francuzi mają swoje satelity optyczne, inni mają rakiety. Czy my mamy być dostarczycielem software'u, kadr, czy może mamy szansę na własną, unikalną specjalizację?

Wyłaniają nam się trzy główne specjalizacje. Po pierwsze: budowa mniejszych satelitów, a właściwie konstelacji. Świat idzie w kierunku konstelacji, a nie pojedynczych, dużych obiektów. Pierwsza polska konstelacja, Camilla, ma trafić na orbitę w 2027 roku. Budowa własnej konstelacji to realna przewaga technologiczna i ekonomiczna.

Druga specjalizacja to mechanika i systemy do obsługi satelitów na orbicie (In-Orbit Servicing). Rynek przeżywa drugą młodość - trzeba sprzątać tysiące obiektów na orbicie, ale też je serwisować i tankować. Polskie firmy, jak PIAP Space czy Sener, rozwijają systemy robotyczne, chwytaki i mechanizmy niezbędne do tych zadań. Creotech wygrał w ESA projekt koncepcji systemu do tankowania satelitów. To kluczowe, bo wymuszają to zarówno nowe przepisy (EU Space Act), jak i interesy prywatnego biznesu, który chce chronić swoje aktywa.

Wspomniał pan też o przetwarzaniu danych. To trzeci filar?

Tak, to specjalizacja downstreamowa, IT. Jesteśmy świetni w zarządzaniu systemami satelitarnymi i stacjami naziemnymi. Mamy firmy takie jak KP Labs, które tworzą komputery pokładowe przetwarzające dane bezpośrednio na orbicie, co przyspiesza ich dotarcie do odbiorcy.

Świetnym przykładem jest niedawny projekt Civil Security Hub Poland łączący Centrum Badań Kosmicznych PAN, CloudFerro, Europejską Fundację Kosmicznę i Politechnikę Warszawską. To platforma dostarczająca przetworzone dane satelitarne bezpośrednio do służb kryzysowych. Widzieliśmy to w działaniu podczas zeszłorocznej powodzi - dane trafiały do sztabów i strażaków, pomagając w zarządzaniu akcją. To pokazuje, jak kompetencje kosmiczne przekładają się na bezpieczeństwo cywilne tu, na Ziemi.

Mówi pan o zastosowaniach, których przeciętny Kowalski może nie dostrzegać. Gdzie jeszcze kosmos styka się z naszą codziennością?

Coraz więcej firm wykorzystuje dane satelitarne do optymalizacji biznesu. W rolnictwie monitorujemy plony - robi to Ministerstwo Rolnictwa, ale też ubezpieczyciele, by precyzyjnie szacować szkody. Nawet duży polski producent makaronów wdrożył monitoring upraw, by je zintensyfikować w sposób zrównoważony.

Kolejny obszar to logistyka. Polskie firmy transportowe, operujące w całej Europie, sięgają po system Galileo, który jest bardziej precyzyjny niż GPS, do zarządzania flotą. To się już dzieje. Może nie mówi się o tym głośno, ale kosmos jest fundamentem nowoczesnego rolnictwa precyzyjnego i transportu.

Porozmawiajmy o barierach. Czy głównym hamulcem są pieniądze, czy może brak zrozumienia wśród polityków? Budżet na naukę znów został obcięty, a my wciąż chyba nie rozumiemy, że bez innowacji będziemy tylko montownią dla innych.

To trudne pytanie. Słowo "polityk" jest bardzo szerokie. Są tacy, którzy doskonale to rozumieją i przez ostatnią dekadę byli promotorami branży. Ale są też tacy, którzy nie mają wiedzy i nie podejmują strategicznych decyzji. Potrzebna jest edukacja rządzących, by pokazali im, że kosmos to nie niszowa branża, ale sektor horyzontalny - podstawa dla rolnictwa, obronności czy medycyny.

Kosmos stał się piątą domeną operacyjną NATO. Bez stacji kosmicznych nie byłoby wielu nowoczesnych leków testowanych w mikrograwitacji. Jeśli chodzi o budżet na naukę - trzeba patrzeć głębiej, co dokładnie jest cięte. Nasz projekt, European Rover Challenge, rozwija się od dekady mimo zmian rządów. Wykształciliśmy prawie 2,5 tysiąca inżynierów, którzy zasilili rynek pracy. Inwestycja w takie projekty to inwestycja strategiczna.

Czy Polska ma szansę stać się liderem w regionie?

Już nim jesteśmy. W regionie Europy Środkowo-Wschodniej Polska wyrosła na lidera sektora kosmicznego. Kraje bałtyckie i południe Europy patrzą na nas jako na punkt odniesienia. Mamy potencjał, mamy kadry i mamy już pierwsze sukcesy komercyjne. Teraz kluczowe jest utrzymanie tego tempa i mądre wspieranie tych trzech specjalizacji, które się wyłoniły.

Rozmawiał Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl

Wybrane dla Ciebie
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 4.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 4.12.2025