Nakaz dla Donalda Trumpa. Ma przywrócić tysiące zwolnionych pracowników
Sędzia federalny nakazał kilku agencjom federalnym "natychmiast" przywrócić zatrudnionych na okres próbny pracowników, których zwolniła administracja Donalda Trumpa - podaje CNN. Biały Dom odpowiada, że orzeczenie jest "absurdalne i niekonstytucyjne".
Sędzia okręgowy William Alsup orzekł, że należy przywrócić do pracy zwolnionych pracowników z departamentów: spraw weteranów, rolnictwa, obrony i energii, spraw wewnętrznych oraz skarbu. Jednocześnie dodał, że może rozszerzyć nakaz na inne agencje.
Zdaniem Alsupa, którego nominował były prezydent Bill Clinton, Biuro Zarządzania Personelem bezprawnie nakazało agencjom na początku roku zwolnienie pracowników na okresie próbnym, którzy zazwyczaj pracowali krócej niż rok. Alsup podkreślił, że "jest to rozkaz". Orzeczenie wchodzi w życie w trybie natychmiastowym. CNN zaznacza, że sędzia "był bardzo krytyczny wobec uzasadnienia administracji dla zwolnienia pracowników".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Turcja liczy na Polskę? "Sytuacja geopolityczna się zmienia"
Biuro Zarządzania Personelem dostarczyło agencjom federalnym szablon notki dla zwalnianych pracowników, w którym informowano ich, że tracą pracę z powodu ich "wydajności". Sędzia stwierdził jednak, że uzasadnienie to było próbą obejścia przez rząd prawa federalnego ustanawiającego szczegółowe zasady redukcji federalnej siły roboczej. Alsup ocenił, że "była to częściowa sztuczka", żeby ominąć przepisy.
To smutny dzień, w którym nasz rząd zwalnia dobrego pracownika i mówi, że było to oparte na wynikach, podczas gdy dobrze wie, że to kłamstwo. To nie powinno mieć miejsca w naszym kraju. Była to fikcja mająca na celu uniknięcie wymogów ustawowych - ocenił sędzia.
CNN wyjaśnia, że pracownicy federalni zatrudnieni na okresie próbnym zazwyczaj pracują przez rok, lecz niektóre stanowiska mają dwuletni okres próbny. Media oceniają, że to jedno z najważniejszych orzeczeń dotyczących cięć w administracji publicznej, których dokonuje administracja Trumpa przy udziale Elona Muska i Departamentu Wydajności Rządu (DOGE).
Przypomnijmy, że Trump wezwał szefów agencji federalnych do opracowania "planów reorganizacji" najpóźniej do 13 marca. W następnej kolejności agencje mają zaproponować podległym prezydentowi USA biurom "proponowany schemat organizacyjny", już po liczbowo wskazanej "konsolidacji" stanowisk. Wszelkie zmiany mają być raportowane co miesiąc, do lipca.
Biały Dom mówi o "absurdzie"
Rzeczniczka prasowa Białego Domu Karoline Leavitt wydała oświadczenie, w którym oceniła, że "pojedynczy sędzia próbuje niekonstytucyjnie przejąć władzę".
Prezydent ma prawo do wykonywania władzy całej władzy wykonawczej – poszczególni sędziowie sądów okręgowych nie mogą nadużywać władzy całej władzy sądowniczej, aby udaremnić plany prezydenta. Jeśli sędzia federalnego sądu okręgowego chciałby mieć władzę wykonawczą, może sam spróbować wystartować w wyborach prezydenckich. Administracja Trumpa natychmiast przeciwstawi się temu absurdalnemu i niekonstytucyjnemu rozkazowi - zadeklarowała.
Nie jest to pierwszy raz, gdy sądy podejmują nieprzychylne decyzje wobec działań administracji Trumpa. W lutym sędzia federalny zablokował DOGE dostęp do bazy Departamentu Skarbu USA, zawierającej wrażliwe dane osobowe, takie jak numery ubezpieczenia społecznego czy numery kont milionów Amerykanów.