Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
PGO
|
aktualizacja

Premier zabrał głos ws. zakażenia Odry. "Z wściekłości chce się krzyczeć"

81
Podziel się:

Skażenie Odry było jednym z tematów podcastu opublikowanego w piątek przez premiera Mateusza Morawieckiego. Szef rządu stwierdził w nim, że prawdopodobnie do rzeki zrzucono ogromne ilości odpadów chemicznych i zrobiono to z pełną świadomością konsekwencji. Morawiecki zapewnił, że winni zostaną surowo ukarani.

Premier zabrał głos ws. zakażenia Odry. "Z wściekłości chce się krzyczeć"
Mateusz Morawiecki (East News, Pawel Wodzynski)

"Wszyscy znamy takie sytuacje, w których z wściekłości chce się krzyczeć. I niestety mamy z taką właśnie sytuacją dziś do czynienia na Odrze" - powiedział premier w najnowszym podcaście opublikowanym w sieci.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Rzeka śmieci" może doprowadzić do skażenia środowiska

Sytuacja na Odrze. Premier zabrał głos

Jak mówił, "kilkanaście dni temu jeden ze związków wędkarskich podał informacje o zwiększonej liczbie śniętych ryb na kanale Odry w Oławie". - To kanał żeglugowy, w którym woda niemal stoi w miejscu. Na początku wszyscy mieli nadzieję, że to tylko lokalny problem. Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska zareagował na alarm wędkarzy natychmiast. Od razu zbadano wodę z rzeki i stwierdzono podwyższony poziom tlenu, na tyle wysoki, że zabójczy dla ryb - powiedział Morawiecki.

Dodał, że "problem polega na tym, że warunki pogodowe i stan rzeki zupełnie nie dają podstaw do tego, by uznać, że tak wysoki poziom tlenu ma naturalne źródła", a "to może oznaczać tylko jedno - do rzeki dostały się substancje, które ją zanieczyszczają". - Po kilkunastu dniach wiemy już, że problem nie dotyczy tylko Oławy, a śnięte ryby pojawiają się na kolejnych odcinkach rzeki. Nie mówimy o setkach, ale tysiącach sztuk - podkreślił.

Morawiecki zaznaczył, że rozmawiał z przedstawicielami Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. - Opowiadali mi o rozpaczy i wściekłości. O rozpaczy dlatego, że skala tego zanieczyszczenia jest naprawdę bardzo duża. Tak duża, że Odra może potrzebować nawet lat, żeby znowu wrócić do w miarę normalnego stanu. I także o wściekłości, bo już wiedzą, że przy tej skali nie ma mowy o jakimś drobnym wycieku, przypadkowym zanieczyszczeniu, czy wypadku - powiedział szef rządu.

Premier o przyczynie skażenia Odry

Prawdopodobnie do rzeki zrzucono ogromne ilości odpadów chemicznych i zrobiono to z pełną świadomością ryzyka i konsekwencji. Dlatego w rejon katastrofy wysłałem ministra Grzegorza Witkowskiego i szefa Wód Polskich pana Przemysława Dacę. Stawką jest nie tylko dokumentacja szkód, ale przede wszystkim zabezpieczenie skażonych terenów - powiedział Morawiecki.

Zwrócił się też do wszystkich mieszkających nad Odrą i do turystów prosząc o ostrożność. Premier stwierdził, że wszystkie służby wodne są teraz postawione w stan najwyższej gotowości. - Codziennie pobierana jest woda do badań. W prace włączyła się Inspekcja Weterynaryjna i sanepid. Ale zapewniam, że to dopiero początek, bo teraz najważniejszą kwestią pozostaje znalezienie sprawcy, truciciela - zaznaczył Morawiecki.

Dodał, że 9 sierpnia Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu skierował do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. - Nie odpuścimy tej sprawy. Nie spoczniemy, dopóki winni nie zostaną surowo ukarani. To nie jest zwykłe przestępstwo. Szkody zostaną z nami na całe lata - powiedział premier.

Jak mówił szef rządu, nasze dzieci mają coraz mniej okazji do tego, żeby obserwować nieskażoną naturę, żeby wychowywać się w otoczeniu czystego środowiska". - Dlatego tak ważne jest, by nie odbierać im tych dóbr, którymi nadal dysponujemy" - zaznaczył premier. - Wiemy, jak sobie radzić nawet z toksycznymi odpadami. Dlatego tym bardziej szokujące jest, że ktoś postanowił sobie z nimi poradzić w tak barbarzyński sposób - zrzucić ścieki do rzeki i umyć ręce od odpowiedzialności, a potem powiedzieć sobie, że to nie moja sprawa. Tak jest najłatwiej - powiedział Morawiecki.

Tony śniętych ryb w Odrze. Kto za to odpowiada?

Od końca lipca obserwowany był pomór ryb w Odrze na odcinku od Oławy w dół. Śnięte ryby zaobserwowano również m.in. w okolicach Wrocławia. Wędkarze wyłowili ich co najmniej kilka ton. Jak zapewniono Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu bada sprawę śniętych ryb w Odrze od chwili otrzymania pierwszego zgłoszenia pod koniec lipca. W czwartek fala zanieczyszczonej Odry ze śniętymi rybami dotarła na teren woj. zachodniopomorskiego. W piątek w Szczecinie zebrał się sztab kryzysowy w związku z sytuacją na rzece. Wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki zapowiedział, że w piątek zostanie wydana decyzja o zamknięciu dostępu do Odry.

Z kolei zarząd woj. lubuskiego w związku z katastrofą ekologiczną w Odrze, skierował w piątek do rządu oraz wojewody lubuskiego wniosek o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Sprawą masowego śnięcia ryb w Odrze z zawiadomienia WIOŚ we Wrocławiu zajmie się Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(81)
aniłek
2 lata temu
nie ma co krzyczeć tylko ustalić winowajcę, ale widać pis ma z tym problem, rodzina na swoim, again ?
andy
2 lata temu
dlaczego nie mowi sie wprost :trucicielem sa zaklady azotowe w kedzierzynie a tzw. panstwo boi sie ewentualnych odszkodowan
Mat
2 lata temu
Slaba aktorzyna z tego urzedasa.
Frank
2 lata temu
Konsekwencje służbowe i polityczne należy wyciągnąć w stosunku do tych którzy nie podjęli działań w stosownym czasie
Kaczka_dzienn...
2 lata temu
To już wiadomo dlaczego Kaczyński przerwał objazd po zachodzie kraju bo ryby i kaczki tam wytrute
...
Następna strona