Program dopłat utknął. Kiedy popłyną pieniądze?
Pod koniec lutego zakończyły się konsultacje społeczne zapowiadanego programu dopłat do rowerów elektrycznych "Mój Rower Elektryczny". Miały one ruszyć w połowie roku, ale pieniędzy wciąż nie ma. Płynące z resortu klimatu najnowsze informacje nie dają nadziei na zwrot w temacie.
Ministerstwo klimatu i środowiska zapewniło w maju, że trwają prace nad ostatecznymi zapisami programu.
"Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej pracuje nad uruchomieniem programu jeszcze w tym kwartale" - informował resort w komunikacie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spór o dom jednorodzinny z 30 pokojami. Deweloper: to jest normalna inwestycja
Wersja programu, która trafiła do konsultacji zakładała, że beneficjentami programu będą osoby fizyczne, a dotacje do zakupu roweru elektrycznego wyniosą do 50 proc. kosztów kwalifikowanych, lecz nie więcej niż 2500 zł.
W przypadku rowerów cargo i wózków rowerowych maksymalna dotacja miałaby wynieść 4500 zł. Program nie przewidywał udzielenia wsparcia na pojazd sfinansowany z wykorzystaniem leasingu. Dotacja miałaby być wypłacona po zakupie takiego pojazdu.
Zgodnie z pierwotnymi założeniami, program dopłat do zakupu rowerów elektrycznych miał być finansowany ze środków unijnych Funduszu Modernizacyjnego, ale zgody nie udzielił Europejski Bank Inwestycyjny. Konieczne było zatem drastyczne obcięcie puli pieniędzy do 50 mln zł. To - jak szacuje NFOŚiGW - pozwoliłoby na dofinansowanie zakupu ponad 17,3 tys. pojazdów.
Kiedy pieniądze wreszcie popłyną? Nie mamy dobrych wiadomości. Na pytania "Faktu" resort klimatu odpowiada, że "nie ma jeszcze daty uruchomienia programu ani jego ostatecznych warunków".
Jak czytamy w dzienniku, dopłaty do rowerów funkcjonują z powodzeniem w wielu krajach, m.in. w Niemczech, Szwajcarii, Belgii, Francji, Hiszpanii, w Portugalii i Luksemburgu. W Portugalii w 2024 r. można było otrzymać do 500 euro dopłaty do zwykłego e-roweru i trzykrotnie więcej na e-cargo. Z kolei w Luksemburgu można dostać 600 euro na standardowy rower elektryczny i 1 tys. euro na pojazd typu cargo - czytamy w "Fakcie".