"Pułapka dla Europy". Ekspert o ruchu Chin: "zobaczyli, że mają sposób na Trumpa"
Wiosną Chińczycy chyba zobaczyli, że mają sposób na (Donalda - red.) Trumpa: upór. Nie dość, że wytrzymali eskalację ceł z wiosny, to w pierwszej rundzie ograniczeń na metale ziem rzadkich uderzyli USA w czuły punkt - podkreśla Jakub Jakóbowski, wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich.
Pekin niespodziewanie wprowadził 9 października przepisy wymagające od eksporterów uzyskania licencji na transfer technologii służących do wydobycia, wytapiania i przetwarzania metali ziem rzadkich. Chodzi o 15 tzw. lantanowców oraz skand i itr - to pierwiastki kluczowe w nowoczesnym przemyśle.
Chiny "zagrały Trumpem"?
Według szacunków United States Geological Survey na 2024 rok światowe złoża tych surowców wynoszą 110 mln ton, z czego aż 44 mln ton znajduje się w Chinach. Państwo Środka kontroluje też ok. 90 proc. ich przetwórstwa.
Jakub Jakóbowski, który głośno ostrzegł przed skutkami decyzji Pekinu z czwartku, podkreśla teraz kolejne jej aspekty. "Blokady metali ziem rzadkich przyniosły jeszcze jedną nowość: Pekin zaczął grę ofensywną, przejął inicjatywę od Trumpa" - napisał w sobotę w serwisie X ekspert z zespołu chińskiego w Ośrodku Studiów Wschodnich.
"Zaczyna się rysować odmienny świat". Ekspert o zaskakującej koalicji
Tłumacząc, dlaczego wydarzyło się to właśnie teraz, analityk podkreśla, że między USA i Chinami trwają od miesięcy negocjacje ws. "dealu".
Delegacje w Sztokholmie, teraz Madrycie, zakulisowe rozmowy. Dotąd to Trump używał presji, katalog amerykańskich restrykcji na Chiny jest już ogromny, w tym kontroli eksportu. Tej wiosny Chińczycy chyba zobaczyli, że mają sposób na Trumpa: upór. Nie dość, że wytrzymali eskalację ceł z wiosny (to Trump pierwszy wtedy 'mrugnął' i odpuścił), to w pierwszej rundzie ograniczeń na metale ziem rzadkich uderzyli USA w czuły punkt" - Jakub Jakóbowski, OSW.
W konsekwencji prezydent USA ogłosił, że nałoży na Chiny 100-procentowe cła od 1 listopada, jeśli Pekin nie wycofa się ze swojego ruchu. "Był wyraźnie zaskoczony, nieprzygotowany. On nie jest przyzwyczajony do tego, że ktoś inny go zaskakuje. Ale i to jest rzeczywiście jest nowość: Pekin rzadko kiedy podejmował takie ryzyko, grając nagle i ofensywnie, licząc na przejęcie inicjatywy i uległość przeciwnika. (...) Być może to oznaka poczucia siły i tego, że są w stanie nagiąć Amerykę do swojej woli" - dodaje ekspert.
Świadome spowolnienie zbrojeń Zachodu?
I podkreśla, że jeśli tak się stanie i Chińczycy się nie wycofają, to oznacza "nową jakość w sprawach międzynarodowych". "Moim zdaniem nie można dać się zwieść, że to tylko taktyka negocjacyjna. Jak pisałem wcześniej, moim zdaniem dostawy dla sektorów zbrojeniowych na Zachodzie jest nienegocjowalne - Pekin świadomie spowalnia zbrojenia Zachodu. To trwałe narzędzie budowania systemowej siły w świecie, która będzie tylko rosła wraz z przemysłową dominacją Chin" - ocenia analityk OSW.
W ten sposób Chińczycy przenieśli spór handlowy z USA na poziom całego świata. "I każdy będzie musiał prosić Pekin o wznowienie dostaw oddzielnie, a z każdym Pekin ma swoje porachunki, swoje żądania. To pułapka też na nas w Europie, wyciąganie poszczególnych państw pojedynczo z europejskiego koszyka. Tak czy inaczej, warto spojrzeć z lotu ptaka: tak właśnie globalnie manifestuje się chińska potęga przemysłowa" - konkluduje Jakóbowski.