Turcja odwraca się od Rosji. Putin może już liczyć straty, a Trump dolary

Turcja dokonuje gazowego zwrotu. Kiedy wygasają kontrakty z Rosją, Ankara podpisuje kluczowe porozumienia na gaz z USA. Stawia na gazoporty i własne wydobycie. To kolejny cios w interesy Putina, który kusił Erdogana budową wspólnego hubu gazowego. Turcja wybrała ofertę Trumpa.

ANKARA, TURKIYE - OCTOBER 09: (----EDITORIAL USE ONLY - MANDATORY CREDIT - 'TURKISH PRESIDENCY / MUSTAFA KAMACI / HANDOUT' - NO MARKETING NO ADVERTISING CAMPAIGNS - DISTRIBUTED AS A SERVICE TO CLIENTS----) Turkish President Recep Tayyip Erdogan attends the Opening Ceremony of Academic Year 2025-2026 at Bestepe Nation's Convention and Culture Center in Ankara, Turkiye on October 09, 2025. (Photo by Turkish Presidency/ Mustafa Kamaci / Handout/Anadolu via Getty Images)Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan
Źródło zdjęć: © GETTY | Anadolu
Przemysław Ciszak

Nie rosyjski, a amerykański gaz będzie kluczowym paliwem dla Turcji. To cios nie tylko ekonomiczny, ale także geopolityczny. Nadzieje Putina na stworzenie zasilanego rosyjskim gazem hubu nad Morzem Czarnym właśnie płoną.

– Turcja chce być hubem gazowym dla regionu i dostosowuje się do rynku. Ma długą linię brzegową i rozwija system gazoportów, zwiększyła możliwości magazynowania, aby móc sprowadzać więcej LNG, dla którego perspektywy są coraz bardziej korzystne. Jaki jest potencjał LNG Rosji? Marny. Czy stworzyli infrastrukturę, aby konkurować z USA, Katarem czy Algierią? Nie. Jak się ma alternatywy, to się negocjuje na zasadzie, kto zaoferuje lepszą cenę i lepsze perspektywy, a o to chodzi Turcji – podkreśla w rozmowie z money.pl Adam Balcer, dyrektor programowy Kolegium Europy Wschodniej.

"Podatek wojenny"? Minister finansów mówi wprost

Jak przekonuje, zwrot w polityce energetycznej Turcji następuje od dawna i jest związany z przekonaniem, że trzeba dywersyfikować kierunki importu surowców. Udział Rosji w tureckim rynku gazu spadł z ponad 60 proc. dwie dekady temu do 37 proc. w pierwszej połowie 2025 roku.

Kończą się kontrakty z Rosją i Iranem. Ankara ma plany, aby w najbliższe trzy lata blisko dwukrotnie zwiększyć wydobycie z własnych pól gazowych i import LNG. Będzie więc dalej zmniejszać dostawy z Rosji i Iranu – mówi Balcer.

W najbliższych latach wygasają długoterminowe umowy Turcji z Rosją obejmujące dostawy 22 mld m sześc. gazu rocznie przez gazociągi Blue Stream i TurkStream. Jak podał "The Moscow Times", umowa na dostawy 16 mld m sześc. gazu przestanie obowiązywać jeszcze w tym roku. Z kolei porozumienie gazowe z Iranem dostarczające 10 mld m sześc. surowca wygaśnie w połowie 2026 r. Również kontrakty z Azerbejdżanem (9 mld 500 mln m sześc.) obowiązują do 2030 i 2033 r.

TurkStream
TurkStream © money.pl | money.pl

Erdogan wybiera gazowe partnerstwo USA

Gazociąg TurkStream, po fiasku projektu NordStream 2 i uszkodzeniu NordStream 1, zaprzestaniu dostaw przez Jamał (z końcem grudnia 2022 r.), zamknięciu trasy przez Ukrainę i w końcu sankcjach na rosyjskie LNG, jest ostatnim, którym wciąż dostarcza do Europy rosyjski surowiec tradycyjną drogą rurociągową.

Gaz z Rosji do europejskiej części Turcji dostarczany jest przez Morze Czarne. Część tego paliwa zasila rynek wewnętrzny Turcji, część jest przeznaczona na rynki Europy Południowej i Południowo-Wschodniej (Bułgarii, Grecji i Macedonii Północnej). Z tego szlaku korzystają też Węgrzy i Austriacy, a o większe dostawy (mające zastąpić gaz importowany przez Ukrainę) zabiega również Słowacja.

Putin kusił Turcję, na scenie pojawił się Trump

Władimir Putin liczył, że to właśnie Turcja stanie się bramą dla rosyjskiego gazu z przeznaczeniem dla Europy i przywróci utracone wolumeny w handlu z UE dzięki stworzeniu hubu gazowego. Do tego jednak potrzebna byłaby rozbudowa drugiej nitki gazociągu po dnie Morza Czarnego. Co prawda projekt pozostał w sferze życzeń, ale Rosja zwiększyła dostawy na rynek turecki, który pozostał dla niej otwarty. W efekcie w całym ubiegłym roku Ankara importowała ponad 45 proc. swojego gazu z Rosji.

Kampania Donalda Trumpa naciskającego na sojuszników z NATO i Europy, by ci odeszli od importu rosyjskiej ropy i gazu jest próbą odcięcia kolejnych źródeł dochodów zasilających rosyjski budżet.

Oczekiwania Trumpa wydawały się trudne do spełnienia, zwłaszcza że Turcja, podkreślając strategię polityki wielowymiarowej, utrzymywała interesy z Rosją.

– Nie można jednak zapomnieć, że w innych sferach energetyki Turcja wciąż współpracuje z Moskwą, jeśli chodzi o ropę, a przede wszystkim na polu energetyki nuklearnej poprzez wspólną budowę elektrowni atomowej – przypomina Adam Balcer.

Czy czynnik Trumpa był decydujący dla odejścia od rosyjskiego gazu? – Jak wspomniałem, ten proces toczy się od lat. Faktem jest jednak, że jest chemia między Erdoganem a Trumpem, który przyjął w Białym Domu prezydenta Turcji. To była dobra wizyta, zupełnie inna niż pamiętne spotkanie z prezydentem Zełenskim. Przywódcy Turcji przyniosła prestiż i poprawę w sondażach w kraju. Z kolei dla Trumpa była okazją do przygotowania gruntu dla korzystnych kontraktów, w tym zapewne również na sprzedaż amerykańskiego gazu – przypomina ekspert.

Po rewolucji łupkowej USA stały się poważnym graczem na rynku LNG. Znacznie rozbudowały swoją infrastrukturę pod to paliwo. Wciąż utrzymują status największego na świecie eksportera tego rodzaju gazu. W 2024 roku eksport tego surowca z USA sięgnął 88,3 mln ton.

Kontrakt gazowy i więcej

Turcja stawia na coraz bardziej konkurencyjny cenowo skroplony gaz (LNG). Według prognoz reprezentującej światowy przemysł gazowniczy International Gas Union rynek LNG będzie się w najbliższych latach dynamicznie rozwijał, znacznie zwiększając moce produkcyjne. Same Stany Zjednoczone zapowiedziały podwojenie ilości eksportowanego LNG do 2030 r. To dodatkowe 70 mld ton skroplonego gazu.

W efekcie, jak ocenia Międzynarodowa Agencja Energetyczna, już w 2030 r. nadpodaż LNG na światowym rynku może wynieść 130 mld m sześc., co znacznie obniży jego cenę.

Ankara zdecydowała się więc na amerykańską ofertę. Łącznie Turcja planuje zakup amerykańskiego gazu o wartości 43 mld dol. (ok. 157 mld zł). Dysponuje co najmniej kilkoma ważnymi gazoportami LNG: Marmara Ereglisi/Saros, Aliaga/Etki, Dörtyol/Hatay oraz Saros.

Turcja zna swoją wartość

Jak przypomina "The Moscow Times", pod koniec września turecka państwowa spółka energetyczna BOTAS zawarła 20-letnią umowę ze szwajcarską firmą Mercuria, która od 2026 r. będzie dostarczać na turecki rynek 4 mld m sześc. amerykańskiego LNG rocznie. Przewiduje się całkowite dostawy na poziomie ok. 70 mld m sześc. gazu.

© Ośrodek Studiów Wschodnich | OSW

– Gaz to element szerszego obrazka. Ameryka ma z Turcją rozbudowane, choć często trudne relacje, ale patrząc na wolumen wymiany gospodarczej, inwestycje amerykańskie w Turcji czy zakupy wojskowe i wykorzystany przez Ankarę offset, to oba państwa łączą istotne interesy ekonomiczne. Współpracę gazową USA-Turcja trzeba więc umieścić w szerszym kontekście, nie tylko gospodarczym. Turcja jako regionalne mocarstwo, silny sojusznik w NATO, jest ważnym graczem w międzynarodowej układance – zaznacza Balcer.

Już nie potrzebują rosyjskiego gazu

Pozyskanie umów gazowych z USA nie oznacza zerwania rosyjskich kontraktów, te jednak będą tracić na znaczeniu. Turcja wciąż zależna jest od importu. Krajowe zapotrzebowanie to około 60 mld m sześc. gazu. Stopniowo jednak rozbudowuje własne możliwości wydobycia, inwestując w poszukiwania i rozbudowę pól gazowych.

Już pięć lat temu Erdogan zapowiedział początek "nowej ery", kiedy ogłaszał, że Turcja odkryła największe w swojej historii złoża gazu na Morzu Czarnym. To złoże szacowane były wówczas na 320 mld m sześc. Kolejne badania wskazały, że jest ono znacznie bogatsze i liczy 405 mld m sześc., by potem zwiększyć szacunki do 652 mld m sześc.

Dziś Turcja ze złoża Sakarya na szelfie Morza Czarnego wydobywa ok. 9,5 mln m sześc. gazu dziennie. Rozbudowa mocy ma przynieść 15 mld m sześc. rocznie. Z kolei ze złóż Çaycuma-1 – kolejne 58 mld m sześc.

W maju 2025 roku Turcja ogłosiła kolejne duże odkrycie. Złoże zlokalizowane w odwiercie Goktepe-3 na głębokości 3,5 tys. metrów pod dnem Morza Czarnego, oszacowane zostało na 75 mld m sześc. Wartość tych złóż wyceniono na 30 mld dol.

Przemysław Ciszak, dziennikarz money.pl

Wybrane dla Ciebie
Nowa edycja programu "Mój Prąd". Ministra składa deklarację
Nowa edycja programu "Mój Prąd". Ministra składa deklarację
Reforma emerytalna pogrąży rząd Merza? Sądny dzień w Bundestagu
Reforma emerytalna pogrąży rząd Merza? Sądny dzień w Bundestagu
Karol Nawrocki zdecydował ws. miliardów dla NFZ
Karol Nawrocki zdecydował ws. miliardów dla NFZ
Bezalkoholowe piwo i wino mają być droższe. Oto ile zarobi państwo
Bezalkoholowe piwo i wino mają być droższe. Oto ile zarobi państwo
Ukraińska spółka planuje wydobycie węgla w Polsce. Oto szczegóły
Ukraińska spółka planuje wydobycie węgla w Polsce. Oto szczegóły
Tak Putin odwdzięcza się sojusznikom. Dane są ukrywane
Tak Putin odwdzięcza się sojusznikom. Dane są ukrywane
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Money.pl