Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Witold Ziomek
|
aktualizacja

Rolnicy znów wyjdą na ulice. Możliwy paraliż komunikacyjny

32
Podziel się:

Rolnicy są wściekli po ostatnim komentarzu ministra rolnictwa, dotyczącym m.in. działania AGROunii. - Nie wiem kogo słucha minister, ale na pewno nie rolników. Z nim się nie da rozmawiać - komentuje Michał Kołodziejczak i zapowiada protesty.

Rolnicy znów wyjdą na ulice. Możliwy paraliż komunikacyjny
(PAP, Jacek Turczyk)

Rolnicy zapowiadają kolejny protest. W przyszłym tygodniu mają wyjść na ulice w kilku miastach Polski. O szczegółach mają zdecydować w weekend. Na nieformalnego przywódcę protestów wyrósł lider Unii Warrzywno-Ziemniaczanej i AGROunii Michał Kołodziejczak, nazywany Lepperem 2.0. Jego działalność w czwartkowym programie "Money. To się Liczy" ocenił minister Jan Krzysztof Ardanowski.

- Pan Kołodziejczak nie pozostawia żadnych wątpliwości, jemu o żadne sprawy rolnicze nie chodzi. Poleca kto ma być w Polsce lekarzem weterynarii, dyrektorem ODR, a kto nie. Wydaje dyspozycje - komentował minister. - Oceniać urzędników oczywiście każdy może. Ale żadna organizacja, niezależnie od tego co jej się wydaje, nie będzie takich decyzji podejmować.

Zupełnie inne zdanie ma na ten temat sam Kołodziejczak.

- Minister najpierw ustala z nami pewne zasady, a później się tego wszystkiego wypiera. Mówi, że ludzie podpisali szkodliwe dla polskiego rolnictwa dokumenty będą zwolnieni, a potem się z tego wycofuje - komentuje Michał Kołodziejczak. - Minister jest w błędzie. Jeśli nie będzie robił tego, co rolnicy mu każą, to inny minister będzie to robił.

Zobacz także: Zobacz też: Państwo chce pomóc rolnikom. Powstaje holding spożywczy

Jak mówi Kołodziejczak, rolnicy domagają się m.in. audytu środków wydanych naorganizacje rolnicze, wykonanego przez firmy zewnętrzne.

- On jest ministrem rolnictwa, i powinien robić wszystko, żeby rolnictwo miało się dobrze - mówi Kołodziejczak. - Zamiast tego próbuje nam rzucić kilka cukierków. Ale my nie damy się złapać na cukierki, idziemy po swoje.

Protest zaplanowano na przyszły tydzień. Na razie nie wiadomo jak dokłądnie będzie wyglądał, rolnicy zdradzają tylko, że przeprowadzą go w miastach poza Warszawą.

- Warszawiacy na razie zostaną oszczędzeni - mówi Kołodziejczak. - To na razie protest-straszak, ale mamy kilka ciekawych pomysłów. Jeżeli dojdzie do tego, że przyjedziemy do Warszawy, to Warszawiacy zobaczą, że siła rolników jest ogromna. Miasto stanie, to nie będzie pokrzykiwanie pod sejmem.

Więcej szczegółów dotyczących najbliższego protestu rolnicy mają przedstawić w sobotę.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

gospodarka
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(32)
Old
5 lata temu
Oj coś w cudownym pislandzie kiepsko się dzieje ;) Co na to TVP ? Pewnie prowokacja totalsow !
did
5 lata temu
ja tez mam problemy to zatamuje droge ,chce zyc lepiej
jan -rolnik
5 lata temu
koledzy pamiętajmy o emeryturze po 40 latach pracy
Samobrona
5 lata temu
Memoriał Andrzeja Leppera?
Lizać
5 lata temu
Appol sprzedany Chińczykom za 65 mln zł rok temu juz im sie zwrócił tak sie robi biznes w Polsce Jak to możliwe myślicie hehe a tak ze jabłko jest za darmo a koncentrat po tys rur za tonę Dlaczego nie ma polskiej tłoczni czy choć jednego zakładu
...
Następna strona