Debata prezydencka przed drugą turą. Jedyna przed głosowaniem
Zakończyła się debata prezydencka z udziałem Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego, zorganizowana przez TVP, TVN i Polsat. Kandydaci zmierzyli się w sześciu blokach tematycznych, zadając sobie pytania dotyczące m.in. zdrowia, gospodarki i polityki międzynarodowej.
Jedyna debata prezydencka przed drugą turą wyborów w 2025 zaczęła się w piątek o godz. 20. Jest ona współorganizowana przez TVP, TVN i Polsat debata z udziałem dwóch kandydatów, którzy zmierzą się w drugiej turze wyborów prezydenckich - Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego. Kandydaci będą zadawali sobie pytania w sześciu blokach tematycznych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Debata prezydencka TVP. Trzaskowski vs. Nawrocki
Sześć bloków tematycznych
Debata ma potrwać ok. 90 minut. Jej formuła nie przewiduje pytań od dziennikarzy, opiera się natomiast na zadawaniu sobie pytań bezpośrednio przez kandydatów. Dyskusję moderuje dziennikarz "Super Expressu" Jacek Prusinowski. Całość debaty będzie podzielona na sześć bloków tematycznych. Kolejno będą to: zdrowie, polityka międzynarodowa, gospodarka, polityka społeczna, bezpieczeństwo i światopogląd.
W trakcie pytań w bloku dotyczący gospodarki podały pytania dotyczące m.in. polityki klimatycznej UE.
Karol Nawrocki zapytał Rafała Trzaskowskiego o jego stosunek do Zielonego Ładu. Prezydent Warszawy odpowiedział, że w praktyce Zielonego Ładu już nie ma. Jego zdaniem priorytety Unii Europejskiej uległy zmianie w związku z wojną i pogarszającą się sytuacją geopolityczną.
Nie zabrakło pytania o podatki, które zadał Nawrocki Trzaskowskiemu.
- Mam pytanie o to, jakie podatki podniesiecie, gdyby został pan prezydentem - zapytał popierany przez PiS Karol Nawrocki podczas piątkowej debaty prezydenckiej w TVP przed drugą turą wyborów.
- Ale przecież chyba pan żartuje, panie Karolu. Naprawdę wchodzi pan w podatki, jak się wczoraj pan na tym poślizgnął w rozmowie z (Sławomirem - przyp. red.) Mentzenem? Przecież Mentzen panu przypomniał, ja też mogę przypomnieć, że PiS wprowadził 22 nowe podatki, nawet podatek od deszczu. To są pana koledzy i ludzie, którzy dzisiaj chcą wrócić do władzy - odparł Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej.
Trzaskowski pyta o obietnice podatkowe Nawrockiego
Rafał Trzaskowski zapytał Karola Nawrockiego, w jaki sposób zamierza sfinansować swoje kosztowne obietnice wyborcze, takie jak likwidacja podatku Belki czy obniżenie VAT. Zwrócił uwagę, że realizacja takich planów grozi dalszym powiększeniem deficytu budżetowego, który – jego zdaniem – został ukryty przez PiS przy pomocy funduszy pozabudżetowych. – Jak pan chce to sfinansować, żeby nie pogłębić dziury, za którą odpowiada PiS? – pytał.
Nawrocki odpowiedział, że środki na realizację programu zamierza odzyskać z tzw. luki VAT-owskiej, która według niego sięga nawet 45 miliardów złotych. Przekonywał, że "zawsze, gdy Donald Tusk wraca do władzy, wracają też mafie VAT-owskie". Dodał, że obniżka VAT do 22 proc. i zerowy PIT dla rodzin z co najmniej dwójką dzieci mogłyby być sfinansowane właśnie dzięki lepszemu uszczelnieniu systemu podatkowego. Wskazał tu na rząd Mateusza Morawieckiego jako przykład skutecznej walki z wyłudzeniami VAT.
Później, w części debaty poświęconej polityce społecznej, Nawrocki zadał Trzaskowskiemu pytanie o to, które podatki Koalicja Obywatelska zamierza podnieść, jeśli utrzyma władzę. – Nie będzie żadnych podwyżek podatków – odpowiedział Trzaskowski. – To PiS przez lata podnosił podatki. Zresztą sam pan to przyznał w rozmowie z Mentzenem – dodał.
Dyskusja na temat warszawskich nieruchomości komunalnych również odbyła się w bloku poświęconym gospodarce.
Trzaskowski ocenił, że w stolicy rozwiązywane są problemy mieszkalnictwa.
Jeżeli słyszę, że kwestia dotycząca Marszałkowskiej jest kontrowersyjna, mimo że ten budynek się walił i trzeba było ludzi przeprowadzić do innych mieszkań o znacznie lepszym standardzie. Wstrzymałem tę decyzję, dlatego, że ja, jeżeli słyszę tego typu sygnały, które do mnie dochodzą, to natychmiast interweniuję i umiem wytłumaczyć się z decyzji urzędników" - zapewnił Trzaskowski.
I dodał:
- A pan próbuje stawiać znak równości pomiędzy własną nieuczciwością, a decyzjami urzędników