Rząd Francji obalony. Premier przegrał głosowanie
Zgromadzenie Narodowe Francji przegłosowało 364 głosami wobec 194 odwołanie premiera Francois Bayrou ze stanowiska. Tym samym obalony został jego mniejszościowy rząd.
Według francuskich mediów Bayrou ma złożyć dymisję na ręce prezydenta Emmanuela Macrona we wtorek rano. Wcześniej, podczas debaty, partie opozycyjne - Partia Socjalistyczna i skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN) zapowiedziały, że nie udzielą rządowi wotum zaufania.
Upadł rząd we Francji
Bayrou został powołany na premiera w grudniu 2024 r. Jest już piątym szefem rządu od początku drugiej kadencji prezydenckiej Emmanuela Macrona, którą szef państwa sprawuje od 2022 r.
W przypadku przedterminowych wyborów parlamentarnych, skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN) wraz z sojusznikami zdobyłoby najwięcej głosów - około 33 proc. - wynika z sondażu opublikowanego przez portal Challenges. Partie centrowe - obóz Macrona - mogłyby liczyć na 15 proc. głosów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
5 tys. zł za jeden dzień. Klientów nie brakuje. Ujawnia tajemnice swojego biznesu - Karol Myśliński
Szanse lewicy wyglądają różnie w zależności od tego, czy partie lewicowe tworzące obecnie Nowy Front Ludowy znów startowałyby w tym sojuszu, czy też skrajna lewica poszłaby do wyborów samodzielnie. Nowy Front Ludowy tworzą: Partia Socjalistyczna (PS), Partia Komunistyczna (PCF), Ekolodzy i skrajnie lewicowa Francja Nieujarzmiona (LFI).
W razie ponownego połączenia sił, jak w zeszłorocznych wyborach, sojusz lewicy uzyskałby 26 proc. poparcia (w pierwszej turze wyborów w 2024 roku zdobył prawie 28 proc.). Gdyby LFI wystartowała w wyborach samodzielnie, uzyskałaby około 10 proc. głosów. Socjaliści wraz z PCF i Ekologami mogliby liczyć na 19 proc.
Partia Republikanie, spadkobierczyni gaullistowskiej prawicy, mogłaby uzyskać 10 proc. głosów. Z sondażu wynika, że tylko 15 proc. Francuzów chciałoby przedterminowych wyborów parlamentarnych.
Zarazem 49 proc. obywateli chce dymisji Macrona. 36 proc. uważa, że po oczekiwanym odejściu rządu premiera Francois Bayrou szef państwa powinien wyznaczyć nowego premiera.
Głosowanie nad wotum. Oto powody
Przyczyna decyzji Bayrou o poddaniu swojego rządu pod głosowanie nad wotum zaufania tkwi w stanie finansów publicznych Francji. Na koniec pierwszego kwartału 2025 r. dług publiczny kraju wynosił 3,3 biliona euro, czyli 114 proc. PKB. To trzeci najwyższy poziom zadłużenia w stosunku do PKB w Unii Europejskiej. Gorzej pod tym względem jest tylko w Grecji (152,5 proc.) i we Włoszech (137,9 proc.).
Bayrou zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji.
Nasz kraj jest w niebezpieczeństwie. Jesteśmy na skraju nadmiernego zadłużenia - ostrzegał podczas jednej z ostatnich konferencji prasowych.
Francji kulą u nogi są poprzednie zobowiązania. W 2025 roku wyda na obsługę długu 66 miliardów euro - więcej niż na edukację czy obronę.
Rynek zareagował na decyzję premiera alergicznie. Spread 10-letnich obligacji skarbowych Francji względem referencyjnych dla rynku papierów Niemiec wzrósł z poziomu 0,69 do 0,73. Oznacza to, że Francja musi płacić więcej inwestorom skupującym jej dług. Jej przyszłe zobowiązania będą jeszcze większe. Sytuacja we Francji kładzie się też cieniem na euro.