Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Bartman
|

Polacy utknęli na Maderze. Zapowiadają pozwy przeciwko liniom lotniczym

111
Podziel się:

Turyści, którzy wybrali się na własną rękę na portugalską Maderę i mieli zarezerwowany bilet powrotny przez Niemcy, nie zostali wpuszczeni na pokłady samolotów. Stało się to po tym, jak Niemcy 31 stycznia o północy, przestały przyjmować pasażerów z Portugalii. Niektórzy wciąż nie dotarli do swoich domów, przebijają się przez Europę różnymi sposobami.

Polacy utknęli na Maderze. Zapowiadają pozwy przeciwko liniom lotniczym
Lotnisko w Funchal na Maderze - dzień, w którym Polacy zostali wyproszeni z samolotu lecącego do Niemiec. (Archiwum prywatne, Anna Mrozowska)

Podróż na własną rękę samolotem, nawet do jednego z europejskich krajów, to w dobie pandemii koronawirusa sport ekstremalny. Przekonali się o tym na własnej skórze m.in. Mateusz i Karolina z południowej Polski, którzy 48 godzin temu opuścili Maderę, ale wciąż nie dotarli do Polski.

"Setki naszych rodaków podróżują w tej chwili po całym kontynencie pociągami, busami, autokarami. Cześć z naszych znajomych z Madery jest już we Włoszech, część złapała czarter do Warszawy, część – jak my – podróżuje przez Francję" – napisali w poniedziałek rano na swoim koncie na Facebooku młodzi ludzie.

Polacy próbują dodzwonić się do polskiej ambasady, aby dowiedzieć się, dlaczego nie zostaną wpuszczeni do Niemiec i czy nasi dyplomaci mogą im jakoś pomóc? W odpowiedzi, jak twierdzą, słyszą od pracowników placówki, że ci nie zajmują się takimi sprawami.

Zobacz także: Koronawirus. Wakacje 2021. Polacy szukają już miejsc na letni wypoczynek

Każdy wraca jak może

"Zaczyna się gorączkowe poszukiwanie jakichkolwiek lotów na kontynent. Do Hiszpanii, Francji, Czech, Włoch. Ktoś łapie bilety na Kanary. Pojawiają się informacje, że zamykane są kolejne granice: o północy z 30 na 31 stycznia Hiszpania zamyka granicę z Francją. Zamykają lotnisko Czesi. Część zgromadzonych na lotnisku podróżnych z całego świata chce szturmować bramki” – piszą w swojej relacji.

Jak twierdzi Michał, znajomy pary, z którym rozmawialiśmy rano, młodzi ludzie są teraz gdzieś we Francji. Udało się im w ostatniej chwili przedostać do Hiszpanii. Tam dalszą "podwózkę" zaoferował im kierowca busa - Polak.

- Na pewno będą próbowali dostać się do Niemiec, a dokładnie Berlina. Na parkingu lotniskowym czeka na nich auto. Opłaty za parking w Niemczech są bardzo wysokie. Nie stać ich na przetrzymywanie tam samochodu przez miesiąc lub dłużej – mówi otwarcie Michał.

Linie lotnicze czekały do ostatniej chwili

Problemy z wydostaniem się z Madery miała też inna para - Anna i jej narzeczony. Ona miała wracać do Warszawy, on lecieć do Londynu. Dzień przed wejściem w życie nowych niemieckich przepisów sanitarnych mężczyzna zdążył wykupić w jednym z polskich biur podróży bilet na lot czarterowy z Madery do Warszawy. Bez tego też utknąłby na lotnisku. W Polsce przesiadł się na lot do Wielkiej Brytanii.

Według Anny, za zamieszanie na portugalskim lotnisku odpowiedzialne są linie lotnicze, które do ostatniej chwili utwierdzały pasażerów w przekonaniu, że polecą do Niemiec, o ile mają bilety tranzytowe i negatywny wynik testu PCR na obecność koronawirusa.

Na lotnisku portugalska firma handlingowa, która odpowiada w imieniu przewoźnika za organizację lotu, sprawę postawiła jednak zupełnie inaczej.

– Niektórzy pasażerowie rejsu EasyJeta do Berlina, którzy siedzieli już na pokładzie po odprawie, zostali wyproszeni z samolotu. Natomiast Lufhansa, która leciała do Frankurtu, nie wpuściła na swój pokład już nikogo, kto nie był Niemcem lub nie miał prawa do stałego pobytu w tym kraju – relacjonuje nam Anna.

W polskim konsulacie w Lizbonie pracownica dyżurująca pod telefonem alarmowym poinformowała nas, że żaden z Polaków z Madery nie zwrócił się do nich z prośbą o pomoc, a z wyspy można wydostać się na wiele sposobów, nie tylko przez Niemcy.

- Z informacji, które udzieliła nam strona niemiecka, wynika, że te linie lotnicze powinny były zabrać na pokład tych Polaków, którzy mieli bilety tranzytowe i w czasie tranzytu przez Niemcy nie mogli opuścić strefy lotniskowej. Jeśli stało się inaczej, to jest to wynik niewłaściwej interpretacji przepisów przez linię lotniczą lub firmę handlingową, która ją obsługuje – usłyszeliśmy od naszej rozmówczyni.

A co na to linie lotnicze? Według Borisa Ogursky'ego z biura prasowego Lufthansy, jego linia zachowała się wobec pasażerów tak, jak musiała.

”Niemiecki rząd podjął w piątek 29 stycznia decyzję o dalszych ograniczeniach w podróżowaniu. Linie lotnicze należące do Lufthansa Group odpowiednio wdrożą te nowe przepisy wjazdowe do Niemiec. Będą one obowiązywać w okresie od 30 stycznia do 17 lutego 2021 r. w odniesieniu do pasażerów podróżujących z Republiki Południowej Afryki, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Brazylii i Portugalii do Niemiec” – czytamy w mailu przysłanym do redakcji.

Ogursky przypomina, że zgodnie z nowym rozporządzaniem niemieckiego rządu, Lufthansa może wpuścić na pokład wyłącznie pasażerów z obywatelstwem niemieckim lub zezwoleniem na pobyt stały.

Ponadto pasażerowie tranzytowi mogą również nadal korzystać z tych lotów, pod warunkiem, że nie wjeżdżają do Niemiec i kontynuują podróż do kraju należącego do strefy Schengen.

Od tej reguły jest jeden wyjątek, Portugalia, która do strefy Schengen należy i gdzie wykryto właśnie nowe, bardziej zakaźne odmiany wirusa.

Pasażerowie zapowiadają pozwy

"Ponieważ do Niemiec wpuszczani są tylko pasażerowie transferowi, którzy przebywają poza strefą Schengen, musimy odmówić zabrania na nasz pokład pasażerów, lecących z Portugalii do Niemiec, którzy chcą przesiąść się we Frankfurcie na lot do Polski. Należy pamiętać, że ograniczenia te nie zostały ustanowione przez Lufthansę, ale przez rząd niemiecki" – podkreśla Ogursky.

Dodał też, że poszkodowani pasażerowie, którzy nie mogą skorzystać z lotu Lufthansą do Niemiec z powodu nowych ograniczeń, mogą zmienić rezerwację na alternatywne loty bez opłaty za zmianę rezerwacji lub otrzymać zwrot kosztów lotu.

Pasażerowie zarówno EasyJeta, jak i Lufthansy w rozmowie z money.pl zapowiadają, że kiedy w końcu dotrą do domów, wytoczą liniom procesy odszkodowawcze.

Zwróciliśmy się do polskiego MSZ z prośbą o komentarz w tej sprawie. W odpowiedzi otrzymaliśmy informację, że zmiany zasad podróżowania mogą być wprowadzane praktycznie z dnia na dzień – tak jak odbyło się to w przypadku Polaków lecących z Madery.

"Od 30 stycznia br. Niemcy wprowadziły przepisy zakazujące przewozu przez terytorium tego państwa osób z krajów uznanych za obszar występowania mutacji koronawirusa SARS-CoV-2 (w tym Portugalii). Przewóz osób tranzytem przez Niemcy z obszarów o szczególnie wysokim ryzyku związanym z mutacjami wirusa jest możliwy drogą lotniczą, tylko gdy podróżny pozostaje się w strefie tranzytowej lotniska, tj. gdy podróż odbywa się z kraju NON-SCHENGEN do kraju NON-SCHENGEN.

W związku z powyższym, nie ma możliwości podróży tranzytowej samolotem z obszaru o szczególnie wysokim ryzyku związanym z mutacjami wirusa przez Niemcy do Polski" - czytamy w komunikacie przesłanym do Money.pl.

Jak podkreśla MSZ, niemieckie linie lotnicze nie są jedynym operatorem działającym na Maderze, wobec czego przelot między Maderą a Polską jest możliwy.

MSZ stanowczo odradza jednak podróże poza Polskę.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(111)
WYRÓŻNIONE
R65
4 lata temu
Pojechali na własne ryzyko więc czemu teraz płaczą, niech kombinują jak wrócić a nie tylko do ambasady po ratunek - nie musieli tam lecieć .
jan
4 lata temu
Nie rozumiem. Zaryzykowali i ponoszą konsekwencje - na własne żądanie.
Hahahahaha
4 lata temu
I dobrze cwany dwa razy traci i ch linie im zapłaci obecnie podróż to ryzyko które się uwzględnia tzn normalni uwzględniają
NAJNOWSZE KOMENTARZE (111)
Paszport 2
4 lata temu
Czym zajmują się tak zwane polskie ambasady ? Czym się zajmują pracownicy ? A niczym ! Już od czasów geremka to tylko synekury dl;a znajomych . Chamstwo i buta tyle z ambasady . Już miałem kilka razy do czynienia !
Marek
4 lata temu
Trzeba mieć coś z głową, żeby w tych czasach wybierać się na urlop na Maderę.
Janek
4 lata temu
No pojechali jak Petru ze swoją dziunią w centrum kryzysu politycznego. Tam to jest jak nie myśli się głową.
Gosia
4 lata temu
Bardzo dziwne ze w tych czasach obostrzen ludzie jezdza na wczasy? Nie sledza restrykcji ktore sie co chwile zmieniaja w poszczegolnych panstwach.Wszedzie hucza o tym a ludzie udaja ze sie nic nie dzieje i ze ich to nie dotyczy. Mysle ze nie nalezy im sie zadna rekompensata bo podrozowali na wlasna odpowiedzialnosc bez wzgledu na oglaszane wciaz zalecenia nie przemieszczania sie. To lekcewazace zachowanie z ich strony.
Viola
4 lata temu
Ale wy podli jesteście, potraficie tylko dokopać innemu. A nie dociera do tych zalanych zawiścią główek, że coraz bardziej i szybciej zaciskają pętlę ludziom? Że mistyfikacja pandemiczna służy im tylko do wytresowania narodów? Że wszelkimi silami chcą doprowadzić do szczepień, do posłuszeństwa? Że odbierają możliwość normalnego życia? Teraz śmiejecie się z Polaków na Maderze, za chwilę możecie być w takiej samej sytuacji, nigdzie nie wyjeżdżając. Ale to takie trudne do zrozumienia, co? Łatwiej się pośmiać z rodaka, tak fajnie, kiedy ma kłopoty.
...
Następna strona