Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

Śmierć Nawalnego. "Economist": to dla Zachodu wezwanie do czynu

Podziel się:

Śmierć Aleksieja Nawalnego będzie zapamiętana, choćby ze względu na to to, co mówi o Putinie i czego żąda od Zachodu - pisze "Economist". Cokolwiek zostanie napisane na świadectwie zgonu, opozycjonista został zabity przez rosyjskiego dyktatora - podkreśla tygodnik.

Śmierć Nawalnego. "Economist": to dla Zachodu wezwanie do czynu
Śmierć Aleksieja Nawalnego będzie zapamiętana, choćby ze względu na to to, co mówi o Putinie i czego żąda od Zachodu - pisze "Economist" (East News, KIRILL KUDRYAVTSEV)

Aleksiej Nawalny był człowiekiem zdumiewającej odwagi, który nie lubił tragedii. Wolał hollywoodzkie filmy, w których bohater zwycięża, a dobro triumfuje. Miał prezencję, talent i wielką inteligencję, które predestynowały go na bohatera, ale urodził się w Rosji i żył w mrocznych czasach - przypomina brytyjski tygodnik.

Więzienie istnieje w świadomości. I jeśli się dobrze zastanowić, to nie jestem w więzieniu, tylko w podróży kosmicznej... do wspaniałego świata - napisał Nawalny z więzienia w 2021 roku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Bruksela ma dobre prognozy dla Polski. Teraz zaciskajmy kciuki za Niemcy

Ta podróż skończyła się 16 lutego. Władze więzienne utrzymują, że dysydenta zabił skrzep krwi, ale jego lekarz przypomina, że Nawalny nie cierpiał na tego rodzaju choroby. Cokolwiek zostanie w końcu napisane na jego świadectwie zgonu, został zabity przez Władimira Putina - podkreśla "Economist".

Po raz pierwszy Kreml usiłował go zabić w 2020 roku, gdy jego bielizna została nasączona bojowym środkiem chemicznym z grupy Nowiczok. Tylko łut szczęścia sprawił, że Nawalny przeżył, odzyskał siły w Niemczech i w niespełna rok później poleciał z powrotem do Moskwy, by przeciwstawić się Putinowi. Wrócił wiedząc doskonale, że prawdopodobnie będzie aresztowany - przypomina tygodnik.

Nawalny kpił z Putina. - Obraziłem go śmiertelnie, bo przeżyłem - powiedział podczas swojego procesu w 2021 roku. - Przejdzie do historii jako truciciel. Mieliśmy carów Jarosława Mądrego i Aleksandra Wyzwoliciela. A teraz będziemy mieli Władimira Truciciela Kalesonów - oznajmił wówczas Nawalny.

Jego śmierć zapowiada nasilanie się represji w Rosji. Zamordowanie go nie było pierwszą zbrodnią Putina i nie będzie ostatnią. Odkąd w 2012 został ponownie prezydentem, liczba więźniów w kraju zwiększyła się 15-krotnie. Nawet pozostałości stalinowskich gułagów zapełniają się więźniami, tak politycznymi, jak i kryminalistami. Ten prezydent Rosji będzie strzelał do tłumów, jeśli uzna to za konieczne - ostrzega magazyn.

Sygnał dla Zachodu. Ukrainę trzeba dozbroić

Dla Zachodu śmierć Nawalnego to wezwanie do czynu. Od czasów wojny w Czeczenii zachodnie państwa ustępowały Putinowi. Za każdym razem, gdy Zachód robił krok do tyłu, on robił krok naprzód. Za każdym razem, gdy zachodni politycy wyrażali swoje "głębokie zaniepokojenie", on uśmiechał się z wyższością" - pisze "Economist".

Zachodnie rządy muszą zacząć traktować więźniów politycznych w Rosji jak jeńców Putina, których trzeba wymieniać na Rosjan aresztowanych na Zachodzie, lub na jeńców ukraińskich. A najważniejszą odpowiedzią dla rosyjskiego dyktatora będzie dalsze zbrojenie Ukrainy. Za każdym razem, gdy amerykański Kongres głosuje przeciw temu, Rosja oddycha z ulgą - podsumowuje tygodnik.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP