Stopy w dół po raz drugi w tym roku. RPP zaskoczyła. Glapiński tłumaczy
Rada Polityki Pieniężnej podjęła zaskakującą decyzję o obniżce stóp procentowych o 25 punktów bazowych. Takiej decyzji nie spodziewali się zarówno analitycy, jak i uczestnicy rynku, choć wpisuje się ona w obserwowane procesy inflacyjne. Stopa referencyjna Narodowego Banku Polskiego wynosi 5,00 proc. Jak ten ruch tłumaczy prezes Adam Glapiński?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ocena bieżącej sytuacji ekonomicznej – lipiec 2025
Na ostatnim posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej zapoznała się z nową projekcją inflacji i PKB. Szczegółowe założenia projekcji nie zostały jeszcze w pełni ujawnione, szczególnie te dotyczące cen energii w czwartym kwartale 2025 roku. Więcej informacji ma zostać przedstawionych podczas jutrzejszej konferencji Prezesa NBP oraz w późniejszej prezentacji projekcji.
Powody? Prognoza inflacji na 2025 rok została znacząco skorygowana w dół - o 0,9 punktu procentowego do poziomu 4,0 proc. Na rok 2026 obniżono ją o 0,3 punktu procentowego do 3,1 proc., a na rok 2027 o 0,1 punktu procentowego do 2,4 proc. Oznacza to, że według projekcji w 2027 roku średnioroczna inflacja znajdzie się nieznacznie poniżej celu inflacyjnego NBP wynoszącego 2,5 proc.
O szczegółach decyzji RPP podczas konferencji prasowej mówił Adam Glapiński. - Zacznę od najważniejszej dla nas inflacji. W czerwcu CPI wyniósł 4,1, czyli niemal tyle, co w maju. Jeśli chodzi o inflację bazową - czyli inflację po wyłączeniu cen żywności i energii - w maju wyniosła 3,3 proc. Był to najniższy poziom od pandemii - mówił Adam Glapiński.
Obniżająca się z miesiąca na miesiąc inflacja potwierdza, że polityka NBP były właściwa. Polityka pieniężna nie dopuściła do utrwalenia się wysokiej dynamiki cen - podkreślił szef NBP.
- Są cztery najważniejsze czynniki, które będą wpływać na procesy inflacyjne w średnim czasie - polityka fiskalna, wydatki i dochody rządowe, kształtowanie się koniunktury, sytuacja na rynku pracy i ceny energii - mówił szef NBP.
Adam Glapiński podkreślił, że nie wiadomo, czy planowane przez rząd mrożenie cen energii dojdzie do skutku. Nie ma bowiem pewności, że prezydent elekt Karol Nawrocki jej nie zawetuje.
- Od lipca inflacja będzie zgodna z poziomem celu NBP - podkreślił Adam Glapiński. Prognozę w tym zakresie przedstawia poniższy wykres.
W kolejnej części konferencji szef NBP mówił o szybkim narastaniu długu, który w przyszłym roku może przekroczyć 60 proc. PKB. Wskazał też na trudną sytuację firm wynikającą z niekorzystnych wskaźników PMI.
To nie jest początek cyklu obniżek stóp procentowych. Będziemy podejmować decyzje w odniesieniu do napływających danych. Ja nie widzę w radzie "jastrzębi", ani "gołębi" - podkreślał szef NBP.
Szef NBP zapewniał też, że stopy procentowe w Polsce nie są realnie wysokie. - Od dawna utrzymywany jest taki mit, że stopy procentowe - szczególnie w ujęciu realnym - w Polsce są szczególnie wysokie. Stopy procentowe - realne, wobec inflacji - nie są w Polsce wysokie na tle innych krajów. Czasami są takie absurdalne tezy. Tu jest grafika, która to pokazuje - Polska jest na czerwono. Wyższe stopy mają kraje z naszego regionu, jakoś porównywalne - Rumunia, Czechy, Węgry. Mniej niż Polska mają kraje nieporównywalne, gdzie inflacja jest o wiele niższa - lub blisko 2 proc. - dodał. Jego słowa ilustrował poniższy wykres.
- Część analityków po wczorajszej decyzji pisze, że jest zaskoczona. No my nie dawaliśmy żadnych przesłanek do tego, że stopy nie będą zmienione. W poszczególnych wypowiedziach poszczególnych członków rady pojawiają się oczywiście spekulacje, analizy, punkty widzenia. Są nowe dane, są stosowne, pragmatyczne decyzje. Tutaj sytuacja od strony merytorycznej była raczej oczywista - zapewniał szef NBP.
W kolejnej części konferencji Adam Glapiński mówił o sile polskiej waluty, która zapewnia krajowi bezpieczeństwo.
Generalnie złoty jest silny. Jest samodzielną, płynną, swobodnie kształtującą swój kurs walutą. Jedną z nielicznych na świecie. Od początku mojej kadencji - a jestem przecież (prezesem NBP - przyp. red.) ósmy rok, złoty w stosunku do euro wzmocnił się o 3 proc., a w stosunku do dolara o 7 proc. Stała tendencja złotego jest taka, że to jest silna waluta. To jest nasz zderzak wobec wydarzeń ekonomicznych. Odebranie Polsce własnej waluty byłoby ogromnym ciosem w nasz rozwój gospodarczy - mówił Adam Glapiński.
Następnie swoje pytania zadawali dziennikarze. Adam Glapiński stwierdził, że dalsze obniżki stóp nie jest wykluczona. - Napływające dane były dużo lepsze, niż się spodziewaliśmy. One zachęciły, by nie zwlekać z decyzjami. Nie było wahań, dane są jasne, stopy powinny zostać obniżone - mówił szef NBP oceniając decyzję podjętą w lipcu.
Jeśli inflacja zejdzie do poziomu 2,5 proc. [...] zejdziemy do bardzo niskich stóp, by sprzyjać rozwojowi gospodarczemu - podkreślał szef NBP.
Adam Glapiński o dolarze
Adam Glapiński odniósł się też do roli dolara w gospodarce. - Są tacy, co wierzą, że dolar straci rolę waluty światowej, ja do nich nie należę. W najbliższych latach dolar pozostanie walutą światową - mówił.
Glapiński wskazał na czynniki decydujące o statusie dolara. - Co decyduje o tym, że dolar jest światową walutą? Potęga militarna, potęga polityczna, zwyczaje na wszystkich giełdach i rynkach, w czym się rozlicza ropę naftową i inne rzeczy - stwierdził.
Prezes NBP przewiduje zmiany w przyszłości: Chińczycy będą próbowali oczywiście zastąpić go swoim. Kiedyś może to osiągną. Ale nic nie jest wieczne - ani w waszym życiu, ani w świecie - wskazywał. Dodał, że Chiny rozwijają się bardzo szybko, choć napotkają na pewne bariery. - Już napotykają, a napotkają na większą, jak wszystko w świecie."
Korekta prognoz wzrostu gospodarczego i perspektywy na przyszłość
Projekcja zakłada również zmiany w ścieżce wzrostu PKB. Na rok 2025 przewidywania zostały obniżone o 0,2 punktu procentowego do 3,6 proc. Z kolei dla lat 2026 i 2027 prognozy zostały podwyższone odpowiednio o 0,1 i 0,2 punktu procentowego, osiągając poziomy 3,1 proc. oraz 2,5 proc. Warto podkreślić, że projekcja została przygotowana przy założeniu braku zmian w poziomie stóp procentowych w całym horyzoncie prognozy i nie uwzględnia dzisiejszej obniżki.
W oficjalnym komunikacie Rada wskazała, że zgodnie z dostępnymi prognozami w najbliższych miesiącach inflacja CPI ma obniżyć się do przedziału dopuszczalnych odchyleń od celu inflacyjnego. Ten przedział wynosi 2,5 proc. plus minus 1 punkt procentowy. Według Rady, taka perspektywa uzasadnia dostosowanie poziomu stóp procentowych.
Rewizja prognoz inflacyjnych w dół dla całego okresu objętego projekcją może sugerować przestrzeń dla dalszych obniżek stóp procentowych. Jednak należy zauważyć, że dzisiejszą zmianę Rada określiła jako "dostosowanie" - podobnie jak miało to miejsce w maju. W ostatnich wypowiedziach członkowie RPP koncentrowali się na czynnikach ryzyka dla inflacji, w tym na polityce fiskalnej oraz decyzjach regulacyjnych dotyczących cen energii. Obecnie przewiduje się, że stopa referencyjna NBP na koniec tego roku może wynieść 4,75 proc., z kolejną potencjalną obniżką w listopadzie.