Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Mateusz Madejski
|
aktualizacja

Strajk nauczycieli. ZNP ogłasza decyzję o strajku od 8 kwietnia do odwołania

1128
Podziel się:

Nauczyciele podjęli decyzję o terminie strajku: 8 kwietnia. - Strajk będzie do odwołania - ogłosił Sławomir Broniarz, szef ZNP. Warunkiem rozpoczęcia strajku jest wynik referendum strajkowego, które odbędzie się w marcu.

Czarę goryczy nauczycieli przelała ostatnia konwencja PiS, ale i wypowiedzi niektórych polityków
Czarę goryczy nauczycieli przelała ostatnia konwencja PiS, ale i wypowiedzi niektórych polityków (East News, Piotr Molecki/East News)

- Poniedziałek 8 kwietnia jest datą rozpoczęcia strajku - ogłosił w poniedziałek Sławomir Broniarz. Wyjaśnił, że strajk będzie prowadzony do odwołania. - Decyzję o odwołaniu podejmie prezydium zarządu głównego ZNP - dodał.

- Do 25 marca odbędzie się referendum w szkołach i placówkach. Wszędzie tam, gdzie wnioski zostały złożone, tam będzie referendum - dodał. W referendum będą mogli wziąć udział nie tylko nauczyciele, ale także pracownicy administracji.

Szef ZNP wyjaśnił, że strajk jest możliwy, jeśli frekwencja wyniesie co najmniej 50 proc. i większość głosujących opowie się za strajkiem.

Szef ZNP ogłosił uruchomienie kampanii informacyjnej skierowanej do rodziców. - Robimy to z myślą o dzieciach, obecnych, ale także przyszłych uczniach - zapewnił. Dodał, że spór o płace nauczycieli to jedynie czubek góry lodowej problemów polskiej oświaty.

Z wcześniejszych szacunków ZNP wynika, że do strajku może przystąpić nawet ponad 80 proc. szkół. Najwięcej z województwie łódzkim, gdzie wskaźnik ten wynosi 88 proc.

- Nie odpuścimy, wiem, że ktoś powie, że bierzemy dzieci jako zakładników, ale wielki strajk leży także w ich interesie. Przez cały marzec będziemy przekonywać rodziców, że robimy to w trosce o uczniów - mówił wcześniej w rozmowie z "Super Expressem" Sławomir Broniarz. Szef ZNP mówił również, że do strajku musiało dojść "przez postawę rządzących".

Zobacz także: Nauczyciele odchodzą z zawodu. Wolą iść do korporacji. Zobacz wideo:

Strajk nauczycieli. Czego domaga się ZNP?

1000 zł podwyżki dla nauczycieli i pracowników oświaty - to podstawowy postulat ZNP. Ale nauczyciele nie ukrywają, że nie podobają im się też efekty niedawnej reformy oświaty.

Nastroje wśród nauczycieli jeszcze pogorszyły się po ostatniej konwencji PiS i wyborczych obietnicach rozszerzenia polityki socjalnej. W zapowiedziach zmian zabrakło podwyżek dla nauczycieli, o które ci upominają się od miesięcy. Oliwy do ognia dolewają również słowa niektórych polityków, na przykład ostatnia wypowiedź Krzysztofa Szczerskiego. - Nauczyciele nie mają obowiązku życia w celibacie - mówił w sobotę w rozmowie z radiową Trójką szef gabinetu prezydenta. Zasugerował tym samym, że przedstawiciele tego zawodu mogą mieć dzieci, dzięki czemu będą im przysługiwały świadczenia takie jak 500 plus.

Strajk nauczycieli. Niemal połowa Polaków jest "za"

Zdecydowana większość nauczycieli narzeka na sytuację w oświacie. Ale nie wszyscy chcą protestować, zwłaszcza podczas ważnych egzaminów. - Jestem nauczycielem i jestem przeciwna strajkowaniu w dniu egzaminów - uczniowie nie są niczemu winni, dlaczego chcecie im zaszkodzić w tak ważnym dla nich dniu? - pisze na portalu społecznościowym jedna z nauczycielek.

A co na temat strajku myślą Polacy? - Na pytanie, czy popierasz strajk nauczycieli, którzy walczą o podwyżki, twierdząco odpowiedziało aż 47 proc. Polaków, przeciwnego zdania było jednak 37 proc. - wynika z ostatniego sondażu "Super Expressu".

Strajk popiera także Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty, które za słuszny uznaje postulat podwyższenia pensji nauczycielskich o 1 tys. zł z wyrównaniem od 1 stycznia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1128)
zbrodniarz
5 lata temu
Śmierdzący komuną zadymiarz z pensją 12 tys.
M.
5 lata temu
Do tych wszystkich, co to twierdzą, że nauczyciele tak mało pracują, 18, czy 20 godzin to się ma przy tablicy, 40 jest w umowie, a wyrabia się jeszcze więcej: rady pedagogiczne, obowiązkowe szkolenia, sprawdziany, które trzeba najpierw przygotować, a potem sprawdzić, przygotowanie zajęć, prowadzenie dokumentacji, przygotowywanie konkursów, specjalnych wydarzeń, jeżdżenie na wycieczki (co wcale nie jest dla nauczycieli miłym doświadczeniem, gdyby ktoś miał wątpliwości), siedzenie po godzinach z dziećmi, bo np. trzeba przygotować przedstawienie, kółka zainteresowań i wiele więcej... I nauczyciele coraz częściej zmieniają pracę, bo ciężko dla samej szczytnej idei znosić na prawdę ciężkie warunki za żenująco niskie pieniądze i zamiast spędzać czas z rodziną przeznaczać popołudnia, wieczory i weekendy na pracę żeby potem czytać, że jest się nierobem
Tytus
5 lata temu
Wg. OECD Nauczyciele w Polsce pracują 473 godziny rocznie .To znaczy że 50 % można ich wywalić na pysk.W USA lepiej zarabiają ale procują 4 razy dłużej.Średnia płaca Nauczycieli to 5900zł średnia.Wniosek jest jeden samorządy dostają subwencje oświatową i okradają nauczycieli
uczyłam
5 lata temu
przestańcie wreszcie codziennie gadać o tym strajku.Ja zwolenniczka mam dosyć czytania i sluchania.Podać konkrety ,a nie będzie kiedyś,na pewno zobaczymy kiedy,dopiero referendum jak decyzje niby podjęte.Nie trzyma sie to "kupy"
nauczyciel
5 lata temu
Byłem nauczycielem 15 lat, nie żałuję nawet jednego dnia swojej służby dla polskiej oświaty. Poznałem tą wspaniałą pracę i polecam wszystkim żeby się sprawdzili w tym pięknym zawodzie. Cudowne warunki pracy, doskonałe wynagrodzenie, niezwykła satysfakcja, wyśmienita współpraca z kuratorium, organem prowadzącym, dyrektorem, nauczycielami, rodzicami i dziećmi, genialna stabilizacja zawodowa, czyli pewny etat i niezmienne warunki pracy przez wszystkie lata. Teraz pytanie, czy ktoś mi uwierzył?
...
Następna strona