Świątek deklaruje: złoty medal olimpijski wart jednego turnieju wielkoszlemowego
Po fenomenalnym zwycięstwie w finale Wimbledonu, gdzie nie straciła ani jednego gema w meczu z Amerykanką Amandą Anisimovą, Iga Świątek złożyła zaskakującą deklarację. Polska tenisistka, która triumfowała w Londynie wynikiem 6:0, 6:0, wyznała, że byłaby gotowa zrezygnować z jednego ze swoich tytułów wielkoszlemowych w zamian za złoty medal olimpijski.
Triumf na londyńskich kortach to już szósty wielkoszlemowy tytuł w karierze 24-letniej Igi Świątek. Polka wcześniej czterokrotnie zwyciężała we French Open (w latach 2020, 2022-2024) oraz raz w US Open (2022). Dzięki sobotniemu zwycięstwu na trawiastych kortach All England Club Świątek stała się jedyną obecnie aktywną zawodniczką, która zdobyła tytuły wielkoszlemowe na wszystkich trzech nawierzchniach.
Na konferencji prasowej po meczu Świątek przyznała, że zwycięstwo na trawie ma dla niej szczególny wymiar. "Fakt, że Wimbledon rozgrywany jest na trawie, sprawia, że ten triumf jest bardziej wyjątkowy i niespodziewany. Emocje są intensywniejsze, ponieważ w przypadku Roland Garros wiem, że potrafię tam dobrze grać każdego roku. Tutaj nie miałam takiej pewności i musiałam to sobie udowodnić" - wyjaśniła polska tenisistka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Woryna zapytany o płatności we Włókniarzu. Reakcja może mówić wiele
Nieoczekiwane zwycięstwa i olimpijskie marzenia
Zapytana o to, które ze swoich wielkoszlemowych zwycięstw ceni najbardziej, Świątek odmówiła tworzenia hierarchii. "Nie będę ich klasyfikować, gdyż darzę ogromnym szacunkiem wszystkie turnieje. Włożyłam wiele pracy w zwycięstwa we wszystkich turniejach wielkoszlemowych i nie ma sensu wybierać między nimi. Wimbledon i US Open wydają się jednak wyjątkowe, ponieważ nikt nie spodziewał się tych triumfów" - stwierdziła tenisistka.
Polka nawiązała również do swoich olimpijskich aspiracji. W ubiegłorocznych igrzyskach w Paryżu Świątek celowała w złoty medal, jednak ostatecznie zdobyła brąz. Ta sytuacja najwyraźniej pozostawiła w niej sportowy niedosyt. "Oddałabym jednego Szlema za złoty medal olimpijski" - wyznała szczerze tenisistka, podkreślając jak istotne są dla niej igrzyska olimpijskie.
Wimbledonowski triumf potwierdził wszechstronność Świątek i jej zdolność do adaptacji do różnych nawierzchni. Choć korty trawiaste nie były dotychczas uważane za jej ulubione, polska tenisistka udowodniła, że potrafi dostosować swoją grę i dominować również w tych warunkach. Doskonałym dowodem na to był finałowy mecz, w którym nie pozwoliła rywalce na zdobycie choćby jednego gema.