Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Justyna Sobolak
|

Tak zaczynała kultowa marka. Polacy przywieźli ją z Chin, dziś jest hitem w Biedronce

40
Podziel się:

Mówi się, że to nie klapki, to styl życia. Gdy pojawiają się w Biedronce, klienci toczą o nie prawdziwy bój. Zainteresowanie klapkami Kubota jest tak duże, że w 2020 roku marka potroiła przychody. Teraz planuje wejście na giełdę.

Tak zaczynała kultowa marka. Polacy przywieźli ją z Chin, dziś jest hitem w Biedronce
Pierwsze negocjacje handlowe z Chińczykami marki Kubota. (Materiały prasowe, Kubota)

Na plaży, na basenie, w sklepach, na spacerach - klapki na rzep Kubota nosiło się w latach 90. wszędzie, a ostatnim krzykiem mody było wkładanie ich na skarpety. Kuboty sprowadzali z Chin Dorota i Wiesław Michalscy. Jeździli po nie z pustymi jutowymi workami koleją transsyberyjską.

Szybko przestało się to jednak sprawdzać, bo zapotrzebowanie na Kuboty było ogromne. Polacy oszaleli na ich punkcie. Klapki przyjeżdżały więc w kontenerach, najpierw drogą kolejową, później morską. Rozchodziły się jak świeże bułeczki.

Kradzieży nie było

Ale wraz z wchodzeniem do Polski zachodnich brandów, Kuboty odchodziły w zapomnienie. Ich noszenie stało się passe. Marka przestała istnieć. Reaktywowano ją w 2018 roku.

Grupa młodych przedsiębiorców: Piotr Kwiatkowski, Asia Kwiatkowska, Wacław Mikłaszewski i Alina Sztoch szukali pomysłu na kolejny biznes. – Piotr miał pomysł na klapki z wymiennymi paskami, który ostatecznie ewoluował w stronę reaktywacji Kuboty - opowiada Alina Sztoch.

Zobacz także: "Mój Elektryk". Ponad 18 tys. zł dopłaty na zakup auta

W 2019 roku do zespołu dołączyli Wiesław i Dorota Michalscy, założyciele marki Kubota.

- W momencie, gdy potrzebowaliśmy środków na rozwój, to właśni oni zostali naszymi pierwszymi inwestorami. Ponadto wnieśli swoje niezwykle wartościowe know-how, w tym kilkudziesięcioletnie kontakty z zagranicznymi dostawcami - mówi Sztoch

 Dołączyli też do firmy synowie Wiesława i Doroty. Wspólnie reaktywowali markę.

- Niestety wielu fanów marki mylnie uważa, że ukradliśmy ich Kubotę. A tak nie było - mówi money.pl Alina Sztoch, dyrektorka operacyjna i szefowa marketingu w Kubocie.

Trzykrotny wzrost

Początki nie były łatwe. Brakowało pieniędzy i ludzi. Ale Polacy chętnie przypomnieli sobie o kultowych klapkach. I zaczęli znowu je nosić. Także na skarpety. Gdy Kuboty pojawiają się w Biedronce, Polacy toczą o nie prawdziwy bój. W 2020 roku przychody firmy wzrosły trzykrotnie w porównaniu do 2019 roku.

- Rok 2020 był dla nas bardzo dobry. Udało nam się potroić przychody, dwukrotnie zwiększyliśmy ilość użytkowników na stronie (do 600 tys.) oraz ilość odsłon naszej strony (do 2 mln) – mówi Alina Sztoch.

Z danych udostępnionych money.pl przez Kubota wynika, że w 2019 roku przychody ze sprzedaży wyniosły 2 mln zł, rok później – 6 mln zł, a w 2021 roku, według szacunków, mogą sięgnąć 9 mln zł. Wraz z przychodami, rośnie zespół Kuboty. Teraz liczy 30 osób.

Rozwija się też oferta. Oprócz klapków i akcesoriów, Kubota oferuje także ubrania. Za kolekcje odpowiada Iwona Dąbrowska, która wcześniej pracowała w topowych polskich firmach odzieżowych, m.in. w LPP przy marce Reserved.

Kubota idzie na giełdę

Kilka dni temu marka Kubota ogłosiła plany wejścia na giełdę.

- Najpierw będzie miała miejsce emisja akcji na CrowdConnect. Pierwsza transza oferty rusza 10 sierpnia, druga transza 17 sierpnia. Wszystkie szczegóły emisji znajdą się w dokumencie ofertowym opublikowanym na naszej stronie w poniedziałek 9 sierpnia po godzinie 14:00. Dopiero kolejnym krokiem będzie wejście w perspektywie kilku miesięcy na giełdę NewConnect – informuje Alina Sztoch.

Wejście na giełdę, to spełnienie marzeń Wiesława Michalskiego, ale przede wszystkim sposób na zdobycie dodatkowych środków finansowych na rozwój. – Przez ograniczone budżety do tej pory nie byliśmy w stanie zaspokoić popytu – mówi Alina Sztoch.

Pozyskane środki mają pozwolić na powiększenie stocku i rozszerzenie asortymentu.

- Każdego roku planujemy, oprócz premiery jednej głównej kolekcji, premierę kolekcji okolicznościowych, kolekcji tworzonych z innymi markami oraz premiery maksymalnie jednego, dwóch nowych modelów klapków. W ciągu dwóch lat planujemy wprowadzić do sprzedaży odzież produkowaną z bawełny organicznej lub/oraz recyclingowanego poliestru – mówi współwłaścicielka marki.

Firma chce posiadać do końca 2022 roku około 6 punktów sprzedaży stacjonarnej w największych miastach w Polsce. Na razie ma jeden w Galerii Posnania w Poznaniu, współdzielony z marką Chrum sklep w Galerii Młociny w Warszawie oraz wyspę handlową w Galerii Blue City w Warszawie.

Czy Kubota, kojarzona z kiczem, ma szansę na sukces?

– Ma, ale będzie to zależało od realizowanych działań marketingowych. Dobre kampanie mogą pozwolić na dynamiczny rozwój marki, ale w tym segmencie łatwo popełnić błąd – nie ma jednej recepty na sukces - mówi Eliza Misiecka, dyrektor Genesis, agencji public relations.

Jak dodaje, w kontekście wejścia na giełdę – tu kluczowa jest kondycja i wyniki finansowe samej spółki, bez prospektu emisyjnego nie da się ocenić perspektyw i możliwości pozyskania kapitału.

- Jeśli marka rzeczywiście zdecyduje się na taki ruch i opublikuje dokumenty finansowe, wówczas łatwiej będzie analizować perspektywy jej rozwoju – stwierdza Misiecka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(40)
K. Smoczyński...
3 lata temu
Bardzo cieszy mnie rozwój polskiej firmy. Mocno trzymam kciuki
Rafał P.
3 lata temu
Super klapki
JOT DOT
3 lata temu
Kubota <3
Tatra3
3 lata temu
Pod inwestycję wydaje sie bardzo spoko
Jacek
3 lata temu
Klapki pamiętam jeszcze z lat 90. Teraz też noszę i widzę, że firma bardzo fajnie się rozwija. Nawet bylem w sklepie w galerii młociny
...
Następna strona