- Kolejny chaos komunikacyjny ze strony Donalda Trumpa nie może być oceniany pozytywnie - tak Mariusz Zielonka, Główny Ekonomista Konfederacji Lewiatan komentuje zapowiedź Donalda Trumpa. Prezydent USA stwierdził w piątek, że najprawdopodobnie obejmie towary z UE cłami w wysokości aż 50 proc. Dziś wynoszą 20 proc. i w ramach toczących się negocjacji miały zostać obniżone.
Według eksperta prezydent USA wydaje się na przemian ogłaszać przerwy w cłach, by zająć się sprawami konfliktu między Ukrainą a Rosją, po czym znów wraca do tematu ceł.
Wydaje się, że Donald Trump obwieszcza przerwę w cłach żeby zająć się na chwilę sprawą Ukrainą-Rosja i tak na zmianę. Zapowiedziane cła w pierwszym momencie odbiją się na rynku kapitałowym i tym w jaki sposób postrzegane będą rynki europejskie. W następnej kolejności mamy wzrost cen w Stanach Zjednoczonych. Oczywiście Komisja Europejska nie pozostanie dłużna i wprowadzi cła na produkty z USA - stwierdził Mariusz Zielonka.
Zapowiedziane podwyżki ceł najpierw odbiją się na rynku kapitałowym i wpłyną na postrzeganie rynków europejskich przez inwestorów. Kolejnym etapem będzie wzrost cen produktów w Stanach Zjednoczonych, co może uderzyć w amerykańskich konsumentów. Ekspert podkreśla, że "Komisja Europejska nie pozostanie dłużna i wprowadzi cła na produkty z USA", co oznacza ryzyko eskalacji wojny handlowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przygotowania europejskich przedsiębiorców
W tej trudnej sytuacji pojawia się jednak pewien pozytywny aspekt. Przedsiębiorcy w Polsce i całej Europie podeszli do zmieniającej się polityki handlowej USA w sposób pragmatyczny i z wyprzedzeniem. "Zanim jeszcze zaprzysiężenie prezydenta Trumpa miało miejsce to firmy zaczęły kupować, kupując na zapas" - wyjaśnia ekonomista Konfederacji Lewiatan.
Europejskie firmy nie tylko zwiększyły zakupy, ale również rozpoczęły produkcję na zapas, co widać w danych o produkcji przemysłowej i indeksie PMI. Takie działania wyprzedzające mają na celu zminimalizowanie negatywnych skutków potencjalnych podwyżek ceł i zapewnienie ciągłości dostaw towarów.
Niepewna przyszłość relacji handlowych
Ekspert wyraża nadzieję, że europejskie przedsiębiorstwa zdołały uodpornić się na plany USA.
Miejmy nadzieję, że zbudowaliśmy sobie odpowiednio dużą poduszkę bezpieczeństwa aby wytrwać do kolejnych negocjacji między UE-USA lub kolejnego odroczenia zapowiedzi ceł - stwierdził ekonomista Lewiatana.
Sytuacja pozostaje jednak wysoce niepewna, a brak stabilności w polityce handlowej USA komplikuje długoterminowe planowanie dla firm działających w międzynarodowym handlu. Ekonomiści wskazują, że przedłużający się konflikt handlowy między USA a UE może mieć negatywne konsekwencje dla globalnego wzrostu gospodarczego i stabilności finansowej.