Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Płaca minimalna. Niemcy ostro jej bronią

0
Podziel się:

Pomysł podchwyciła Francja i też chce podnieść stawki. Do tej grupy mogą dołączyć Włochy.

Płaca minimalna. Niemcy ostro jej bronią
(Kris Duda/Flickr)

Niemcy będą broniły minimalnej płacy w transporcie. Tak wynika z wyjaśnień, które Berlin przysłał do Komisji Europejskiej. Stosowanie przepisów o płacy minimalnej wobec zagranicznych kierowców ciężarówek niepokoi polskich przewoźników. Według nowych zasad, nasi przewoźnicy są zobowiązani płacić co najmniej 8,5 euro za godzinę kierowcom, którzy jeżdżą do Francji czy Niemiec.

Obok Niemców pomysł ustanowienia płacy minimalnej podchwyciła Francja i też chce podnieść stawki. Do grupy mogą dołączyć Włochy. Przeciwko regulacjom zaprotestowało już 13 unijnych krajów.

Komisja Europejska nie komentuje wyjaśnień, które przysłał rząd w Berlinie, ale nieoficjalnie urzędnicy informują, że Niemcy bronią decyzji o podniesieniu płacy minimalnej. Uważają, że jej stosowanie zarówno w transporcie jak i kabotażu jest zgodne z unijnym prawem.

Komisja wysyła różne sygnały - z jednej strony podkreśla, że popiera ideę płacy minimalnej, z drugiej - że musi bronić zasad jednolitego rynku. Bruksela liczyła jeszcze na to, że Niemcy sami wycofają się z przepisów dotyczących najmniejszego wynagrodzenia w tranzycie, ale przysłane wyjaśnienia z Berlina raczej tego nie sugerują.

Polskim przewoźnikom kłody pod nogi rzuca także Francja, która chce zastosować podobne rozwiązania co Niemcy. Pomysł spodobał się też we Włoszech, gdzie krajowi przewoźnicy narzekają na silną konkurencję firm z Europy Środkowo-Wschodniej.

Padła propozycja, by wprowadzić na szczeblu unijnym płacę minimalną dla kierowców i stworzyć agencję, która nadzorowałaby przestrzeganie praw socjalnych.

Polskie firmy nad krawędzią

Dostosowanie płacy minimalnej polskich kierowców do wymagań Niemców czy Francuzów doprowadzi do upadku polskich przewoźników. W Warszawie około 200 właścicieli firm przewozowych protestowało w minioną środę przed ambasadami Niemiec i Francji przeciwko przepisom nakazujących polskim przewoźnikom stosowanie stawek minimalnych obowiązujących w tych państwach.

Protestujący wręczyli petycje przedstawicielom placówek dyplomatycznych, w których domagają się zawieszenia przepisów.

Leszek Luda z Polskiej Unii Transportu podkreślał podczas pikiety, że jeżeli Niemcy chcą narzucać przepisy dotyczące płacy minimalnej, to muszą podnieść stawki dla polskich przewoźników.

Właściciel firmy przewozowej Stefan Saliński wyjaśnia, że jeżeli Niemcy i Francuzi podtrzymają nowe przepisy, to polskie firmy transportowe znajdą się w poważnych tarapatach. Przedsiębiorcy domagają się większego zaangażowania rządu w tę sprawę. Zapowiadają też, że jeżeli ich postulaty nie zostaną uwzględnione, to podejmą bardziej radykalne działania - na przykład blokadę granicy z Niemcami.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)