Unijne kraje mają dziś ustalić, czy zgadzają się, by Komisja Europejska miała wgląd w umowy gazowe jeszcze przed ich podpisaniem. Zależy na tym Polsce, bo to wzmocniłoby pozycję przetargową Unii w negocjacjach z Rosją.
W poniedziałek, w Luksemburgu, decyzję w tej sprawie mają podjąć ministrowie do spraw energii 28 krajów.
Wgląd Komisji Europejskiej w umowy jeszcze przed podpisaniem ma kluczowe znaczenie dla naszego regionu, gdzie dominuje rosyjski Gazprom i gdzie ceny są znacznie wyższe niż na Zachodzie. Komisja chce wziąć pod lupę umowy międzyrządowe, by zapewnić większą przejrzystość, utrudnić Moskwie rozgrywanie krajów między sobą, zmniejszyć pole do nadużyć i doprowadzić do zmniejszenia cen. Obecnie umowy są analizowane dopiero po podpisaniu, co - jak argumentują eksperci - pozwala Rosji narzucać swoje warunki.
Nie wszystkie kraje jednak są gotowe poprzeć nowe propozycje. Sceptyczne są Węgry, Grecja, Cypr, Włochy i Francja, czyli kraje, które prowadzą rozliczne interesy z Gazpromem, niejednoznaczne stanowisko prezentują Niemcy. Jeśli dojdzie do wspólnych uzgodnień unijnych krajów, to nie zakończą one jeszcze prac nad przepisami. Do jesieni swoje stanowisko ma ogłosić Parlament Europejski. I od wyniku negocjacji między instytucjami zależy ostateczny kształt przepisów.