W wyniku amerykańskich nalotów na irańskie obiekty nuklearne, Nowy Jork i Waszyngton podjęły decyzję o zwiększeniu środków bezpieczeństwa. Policja w obu miastach współpracuje z federalnymi agencjami, aby monitorować sytuację i chronić kluczowe miejsca, takie jak instytucje religijne i kulturalne — informuje telewizja Fox News.
Władze podkreślają, że nie ma obecnie znanych zagrożeń, ale działania prewencyjne są niezbędne. W Nowym Jorku szczególną uwagę poświęcono miejscom związanym z Izraelem oraz szyickim meczetom. Podobne kroki podjęto w Waszyngtonie, gdzie zwiększono obecność policji w miejscach publicznych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodatkowo, służby graniczne i lotniskowe są w stanie podwyższonej gotowości, aby kontrolować przepływ osób i towarów do kraju. Władze monitorują również aktywność w internecie, aby szybko reagować na potencjalne zagrożenia.
USA włączają się do wojny Izraela
Amerykanie zaatakowali Iran, dołączając tym samym do wojny prowadzonej przez Izrael z ajatollahami. Sześć bombowców B-2 zrzuciło 12 bomb na Fordo i dwie na Natanz, a 30 rakiet Tomahawk spadło na cele w Natanz i Isfahanie. W tych miejscach znajdują się irańskie zakłady nuklearne.
Ataki USA na irańskie obiekty nuklearne, takie jak Fordow, Natanz i Esfahan, wywołały gwałtowne reakcje na rynku ropy. Ceny kontraktów terminowych na ropę Brent wzrosły o 11 proc. od pierwszych nalotów Izraela, a po przystąpieniu do ataku wojsk USA traderzy oczekują dalszych wzrostów - donosi Bloomberg. Sytuacja jest dynamiczna, a reakcja Iranu może wpłynąć na dalsze zmiany cen.
Atak USA na Iran. Ceny ropy pod silną presją
Bezpieczeństwo na wodach Zatoki Perskiej jest zagrożone. Wzrost składek ubezpieczeniowych dodatkowo podnosi koszty operacyjne w regionie. Koszt wynajęcia statku do przewozu ropy naftowej z Bliskiego Wschodu do Chin wzrósł o blisko 90 proc. od czasu, gdy zaczęły się ataki izraelskie - przypomina agencja.