– W ramach naszej nowej koncentracji na podstawowej działalności WeWork i, jak wcześniej poinformowaliśmy pracowników, firma dokonuje koniecznych zwolnień, aby stworzyć wydajniejszą organizację – poinformował CNBS rzecznik prasowy WeWork.
Według nieoficjalnych informacji, pierwsze dokumenty potwierdzające zwolnienia pracownicy mieli otrzymać 11 listopada. Nie potwierdził tego jednoznacznie rzecznik.
– Proces redukcji personelu rozpoczął się kilka tygodni temu na całym świecie. W tym tygodniu natomiast zaczął się w Stanach Zjednoczonych – wytłumaczył.
Zobacz także: System oparty o Business Intelligence
– Ta redukcja dotyczy około 2,4 tys. pracowników na całym świecie, którzy otrzymają odprawy, stałe świadczenia i inne formy pomocy w celu ułatwienia zmiany kariery. Są to niezwykle utalentowani specjaliści i jesteśmy im wdzięczni za ważną rolę, jaką odegrali w budowaniu WeWork w trakcie ostatniej dekady – dodał rzecznik.

Papierowe zwolnienia w odwrocie. ZUS: Ich liczba jest znikoma
Według informacji podanych przez zagraniczny Business Insider, pracownicy zwolnieni od początku tego tygodnia, otrzymali czteromiesięczną odprawę – niezależnie od stanowiska, na jakim byli wcześniej zatrudnieni.
WeWork na początku roku był wyceniany na 47 miliardów dolarów. W czerwcu firma deklarowała, że zatrudnia 12,5 tys. pracowników – zatem firma zwolni ok. 20 proc. całego personelu.

Zwolnienia w Tesco. Pracownicy dostali coś na osłodę
21-11-2019
ArymanBędziecie pracować dwa razy więcej za połowę wynagrodzenia. Tworzymy wydajniejszą organizację.
22-11-2019
PawLudzie sie napracowali ustawili wszystkie procedury aby ulatwiac swoja prace. Dlatego nalezy w firmie nie ulepszac swojego stanowiska pracy gdyz moze … Czytaj całość
21-11-2019
PrezioNasza firma podniesie wydajność przez zakup nowych limuzyn dla zarządu
Rozwiń komentarze (24)