Bank Gospodarstwa Krajowego – finansowe ramię rządu – podpisał we wtorek umowę z Alior Bankiem na finansowanie pożyczek na rozwój sieci szerokopasmowych. Innymi słowy, Alior będzie finansował rozwój Polski Cyfrowej. Oczywiście nie z własnych pieniędzy.
Alior został dysponentem środków unijnych. Bank, należący w gruncie rzeczy do Skarbu Państwa, został przez BGK wybrany w przetargu. Okazuje się jednak, że do tego przetargu stanął sam.
Alior jest pierwszym bankiem, który podjął się bezpośredniego finansowania inwestycji z budżetu unijnego – podkreślali podczas konferencji przedstawiciele BGK.
- Mówimy o ponad 6 tys. firm, z którymi potencjalnie możemy podjąć współpracę. To instrument służący temu, żeby znikały białe plamy na mapie cyfrowej Polski, ale też pasuje do naszej ekspansji na rynek małych i średnich przedsiębiorstw. To bardzo pasuje do strategii Aliora – buntownika cyfrowego – podkreślał Chyczewski.
Nawet 10 mln zł taniej pożyczki
Pierwsze pożyczki na rozwój infrastruktury szybkiego internetu trafią do telekomów we wrześniu.
Na co mogą liczyć firmy? Przede wszystkim "pożyczki szerokopasmowe" są przeznaczone dla firm telekomunikacyjnych, których w Polsce jest ok. 6,5 tys. O pożyczki mogą się starać firmy, które planują inwestować w budowę, rozbudowę lub przebudowę sieci telekomunikacyjnej, która daje dostęp do sieci szerokopasmowego internetu. Szerokopasmowy oznacza, że przepustowość to min. 30 Mb/s dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw, a dla szkół 100 Mb/s.
Wartość pojedynczej pożyczki to min. 20 tys. zł, maksymalna kwota to 10 mln zł.
Warunki rzeczywiście są preferencyjne. Oprocentowanie to jedynie 0,25 proc. ponad WIBOR, okres karencji to 30 miesięcy, a maksymalny okres kredytowania to 15 lat.
- Teraz w ciągu dwóch lat do rozdania jest pula 40 mln zł – mówił wiceprezes Alior Banku pełniący obowiązki prezesa Michał Chyczewski. Ale może ona zostać zwiększona do 100 mln zł.
Jednak program Polska Cyfrowa zaplanowany jest w całej perspektywie budżetowej, czyli do 2023 roku. W tym czasie do rozdania będzie 1 mld zł, licząc wraz z udziałem pośredników finansowych to w sumie 1 mld 180 mln zł.
Prezes Chyczewski podkreślił, że pożyczki nie będą udzielane z bilansu banku, tylko ze środków unijnych. Ryzyko jest niemałe, więc będzie współdzielone pomiędzy BGK jako powierzającego środki na akcję kredytową i Alior Bank jako pośrednika wnoszącego swój udział w finansowaniu (Alior do 40 mln zł dołoży też 10 mln zł ze środków własnych).
W programie określono maksymalną szkodowość tych pożyczek na poziomie 25 proc.
Zobacz również: Wzrost stóp procentowych. Bomba kredytowa gorsza od franków?
To pierwszy krok. Co dalej?
Paweł Chorąży, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju, podkreślał, że pożyczki to dopiero pierwszy krok. Jesienią ministerstwo razem z BGK będzie pracować nad kolejnymi instrumentami, które miałyby wspomóc rozwój Polski Cyfrowej. Będą to m.in. gwarancje kredytowe.
W najbliższych miesiącach do programu mają dołączyć również inne banki. – Chcemy mocno zaangażować banki spółdzielcze – mówiła Beata Daszyńska Muzyczka, prezes BGK.
A co na to PKO BP? Ten największy bank, również kontrolowany przez Skarb Państwa, jest nawet bardziej naturalnym kandydatem do finansowania celów rządu niż znacznie mniejszy, ale też już zrepolonizowany Alior.
– PKO BP miał dużo wyzwań w ostatnim czasie, ale na pewno też będzie z nami współpracował – powiedziała prezes BGK.
Na pomoc telekomom
Dlaczego telekomy potrzebują w bankach specjalnego traktowania i preferencyjnych pożyczek? Bo do tej pory miały problemy z uzyskaniem pieniędzy na inwestycje, a bez tego Polska Cyfrowo zostałaby z tyłu.
Problemem było na przykład zabezpieczanie pożyczek, bo zabezpieczenie stanowiła przecież infrastruktura zakopana w ziemi. Teraz zabezpieczenie może stanowić weksel. Choć światłowody też są już przedmiotem obrotu.