Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Amerykanie kupują polskie czołgi. Z klocków

14
Podziel się:

Największy polski producent klocków konstrukcyjnych ma tak świetną sprzedaż za Oceanem, że planuje w Ameryce otworzyć fabrykę. Jest też pomysł na podbój Francji. Cobi ustępuje tylko Lego.

USA jest największym rynkiem eksportowym klocków Cobi
USA jest największym rynkiem eksportowym klocków Cobi (Adam Burakowski / EastNews)

Największy polski producent klocków konstrukcyjnych już podbił USA, teraz planuje Francję. Sprzedaż za Oceanem idzie tak świetnie, że właściciel Cobi chce tam otworzyć fabrykę. Firma nie tylko w Polsce jest mocnym wiceliderem, ustępując jedynie gigantowi z Danii, czyli Lego.

Firma dwa lata temu po raz pierwszy zanotowała wyższy eksport od sprzedaży krajowej. Teraz blisko 65 proc. przychodów Cobi pochodzi z zagranicy. – Na polskim rynku rośniemy bardzo stabilnie. O 2-3 proc. rocznie. Na innych rynkach ten wzrost jest znacznie bardziej dynamiczny. W niektórych krajach udaje się w ciągu roku nawet podwoić sprzedaż – mówi w rozmowie z „Pulsem Biznesu” prezes i właściciel Cobi Robert Podleś.

Lepsze tylko Lego

Firma mocno stawia na sprzedaż zagraniczną. Nie dziwi więc, że firma nie tylko w Polsce, ale i w kilkunastu europejskich krajach jest numerem dwa. M.in. w Skandynawii (poza Danią, skąd pochodzi Lego), w Beneluksie oraz Czechach i na Słowacji. Z kolei na Węgrzech w ogóle nie ma Cobi, po wyroku sądu Lego zyskało niemal monopol. Problem ze sprzedażą dotyczy również Rosji, która mogłaby być dla firmy bardzo dochodowym rynkiem zbytu. Tu na drodze stanęły sankcje.

- Lego to największy na świecie wytwórca zabawek. Znacznie większy niż niejedna z amerykańskich firm notowanych na giełdzie. Nie mamy więc zamiaru ścigać się o palmę pierwszeństwa, ale pozycję wicelidera chcemy mieć w jak największej liczbie państw – mówi „PB” Podleś.

Na podbój Francji

Na rynkach takich, jak francuski, włoski, hiszpański czy portugalski silną pozycję mają sieci handlowe. Te kupują klocki z Dalekiego Wschodu i sprzedają je pod własną marką. I to te marki zazwyczaj mają status wicelidera rynku.

Jednak prezes Cobi chce podbić również i te rynki. Na początek Francja.

- Ten rynek jest jednak dość specyficzny, bo Francuzi zdecydowanie chętniej niż inne europejskie narody kupują własne produkty. Widać to w wielu dziedzinach. Od motoryzacji, przez segment spożywczy, na zabawkach kończąc. Aby więc wejść na ten rynek i uzyskać dobrą pozycję, trzeba mieć na miejscu silną bazę w postaci lokalnej firmy, najlepiej z tradycjami – podkreśla Robert Podleś.

Dlatego od dwóch lat trwają poszukiwania takiej firmy. Cobi chciałoby ją przejąć i za jej pośrednictwem sprzedawać we Francji swoje produkty, pod własną bądź miejscową marką.

Zobacz także: Zobacz też: Nie tylko elektryczna deskorolka. Prezent można kupić mądrze

Ameryka już podbita

Choć w USA Cobi jest od zaledwie dwóch lat, na tamtejszy rynek już trafia blisko 10 proc. produkcji zagranicznej. Dlatego prezes myśli o fabryce za Oceanem. Firma już miała propozycję, budowy zakładów w Ameryce. Podleś nie zdecydował się na to głównie przez zbyt wysokie koszty. Rozważana jest jednak fabryka w Meksyku, znacznie tańsza i umożliwiająca dostawy na amerykański rynek.

- Amerykanie, podobnie jak Polacy, kochają militaria, dlatego trafiliśmy tam na świetny rynek. Znakomicie sprzedają się nasze zestawy wojskowych i historycznych pojazdów, samolotów, okrętów. Klienci w USA bardzo chętnie kupują wszystko, co amerykańskie, dlatego na ten rynek przygotowujemy osobne zestawy nawiązujące do dziejów Ameryki – podkreśla Podleś.

Jak wielka jest sprzedaż pokazują liczby. Cobi w USA rośnie tak szybko, że w tym roku podwoi przychody tylko z tego rynku. Przekroczą one 2 mln dolarów. Ogólnie zeszłoroczna sprzedaż przyniosła spółce 83 mln zł. W tym roku w planach jest przekroczenie 90 mln zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(14)
nie interesuj...
3 lata temu
cobi jest epickie
gal
4 lata temu
Niemcy kupują nasze wyroby po to by zmienić znaczek na made in ... i taki mebelek jest 4 razy droższy niż u nas. Więc musimy postawić na silne Polskie marki. Brawo Cobi. ps. Jak apple zmaistrował pierwszego smartphone to już nikt inny nie ma prawa zrobić swojego i tak jak cobi samsung zmajstrował pod swoim szyldem.
adam
6 lat temu
Co mają sankcje do sprzedaży klocków? LOL
o JP
6 lat temu
Polskie klocki .......hahahahahahahahahahahahahahahahahahahhahahahahahahahaha.......duma polakow ! hahahahahahahahahahahaha Z polskich klockow buduje sie czolgi ....hahahahahahahahaha
Moje imię
6 lat temu
Cobi to badziew. Rozlatuje sie po złożeniu