Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Inflacja mocno w dół. Dzięki cenom telefonów i owoców

33
Podziel się:

Inflacja wyniosła w listopadzie 1,3 proc. w ujęciu rocznym i to nieznacznie wyżej, niż podawano we wstępnych wyliczeniach. W porównaniu z październikiem mamy już jednak sporą poprawę.

Ratują nas ceny kilku towarów, które potaniały
Ratują nas ceny kilku towarów, które potaniały (Bartlomiej Magierowski)

1,3 proc. rocznego wzrostu cen to wyżej niż podawano pod koniec listopada (1,2 proc.), ale nadal dużo lepiej niż w październiku, kiedy ceny rosły o 1,8 proc. W skali miesiąca, czyli w końcu listopada w porównaniu z końcem października ceny konsumpcyjne ani drgnęły.

Z danych GUS wynika, że wyraźnie w dół poszły ceny łączności i to zadecydowało. Są niższe o 5,9 proc. w porównaniu z listopadem ubiegłego roku i o 2,6 proc. niższe niż w październiku. Sprzęt telekomunikacyjny potaniał o aż 10,2 proc. rdr, a usługi o 5,8 proc.

Zmiany cen konsumpcyjnych rok do roku

Zobacz także: Zobacz też: Polacy są przywiązani do lokat, choć na nich nie zarabiają

Nie tylko telefony, ale i owoce były dużo tańsze. Od października staniały o 3,8 proc., a w skali roku obniżka jest aż 14,3-procentowa.

Więcej niż rok temu mogliśmy sobie też kupić wieprzowiny. Staniała o 3,5 proc. w skali roku i 0,8 proc. w ciągu miesiąca.

W porównaniu z analogicznym miesiącem poprzedniego roku wyższe były ceny paliw (o 10,6 proc.), a także użytkowania mieszkania (o 1,8 proc.), w tym głównie wywozu śmieci (+3,5 proc.) i kanalizacji (+2,3 proc.).

Szybko drożało też pieczywo i mąka - o odpowiednio 8,8 proc. rdr i 4,2 proc. rdr. Więcej płacimy też za warzywa - o 9,4 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem i 2,3 proc. drożej niż w październiku.

Wcześniejsze przeboje drożyzny, czyli masło i jaja tanieją. Ceny masła w ciągu roku obniżono w sklepach o średnio 2 proc., a jaj o aż 10,7 proc.

Jedenastu ankietowanych przez ISBnews analityków spodziewało się inflacji w zakresie 1,2-1,5 proc. rdr (średnia wyniosła 1,25 proc.).

Obawiamy się wzrostu cen energii

Wskaźnik Przyszłej Inflacji liczony przez Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) spadł o 0,3 pkt. mdm w listopadzie. Był to czwarty z rzędu spadek wskaźnika. Konsumenci obawiają się najbardziej wzrostu cen energii.

- Duży wpływ na wyhamowanie presji inflacyjnej miała redukcja cen ropy naftowej - podano w raporcie. - Nadal jednak istotne zagrożenie dla stabilności cen stanowią oczekiwania wzrostu cen wyrażane przez producentów i konsumentów. Ci ostatni w swych opiniach kierują się przede wszystkim skutkami planowanych podwyżek cen energii - dodano .

Odsetek konsumentów spodziewających się wzrostu cen w ciągu najbliższych miesięcy wyniósł 76 proc. Istotna zmiana w stosunku do poprzedniego badania to wzrost odsetka tych osób, które uważają, że ceny będą rosły szybciej niż dotychczas.

Analitycy podkreślają, że cena ropy naftowej i kurs złotego pozostają nadal czynnikiem zwiększającym ryzyko inflacyjne.

Analitycy ocenili, że tempo wzrostu płac powinno ulec normalizacji w przyszłym roku, głównie ze względu na postępujące oznaki spowolnienia gospodarczego w Europie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(33)
WYRÓŻNIONE
Realia
6 lat temu
niech GUS idzie do sklepu bo wszystkie ceny wzrosły i to znacznie. Za stówę to teraz tylko waciki
baba
6 lat temu
no, propaganda sukcesu lepsza niż za Gierka. A autorzy raportów czy tego artykułu robią jakies zakupy?
robal_pl
6 lat temu
W dół ?!? Słabo to liczą. Jak widzę ceny pieczywa to inflacja powinna być 15% w górę. Niestety bardzo...
NAJNOWSZE KOMENTARZE (33)
row
5 lata temu
statystyka to zalegalizowane oszustwo obywateli.
budda
6 lat temu
Wam zawsze mało ile by nie miał a może wystarczy tego żarcia ...
ja
6 lat temu
Inflacja spada, bo spada popyt. Ludzie mniej kupują, bo zwyczajnie nie stać ich na więcej. Wiem, że nie wszystkich to dotyczy, ale myślę, że emeryci, renciści, samotni rodzice jedynaków pracujący za niską pensję, czy wielu innych bezzasiłkowych zjadaczy chleba liczy każdy grosz i realnie dużo mniej kupuje niż wcześniej. Mniejsze zakupy to mniejszy popyt, więc inflacja spada.
ooo
6 lat temu
propaganda większa niż za komuny,te wskazniki biorą chyba z sufitu
dddddddddd
6 lat temu
Sprzętem się nie najem, ani nie wleję go do baku samochodu, nie wiem kto pisze te brednie i na czyje zamówienie,powód rewaloryzacja rent i emerytur- trzeba emerytów otumanić, że jest dobrze i zaklinać rzeczywistość.
...
Następna strona