Jak pisaliśmy w poniedziałek, kontrolowana przez rajdowca Jacka Ptaszka spółka Taleja od kwietnia pozbyła się ponad 20 proc. akcji Krezusa - zeszła tym samym z 51 do 31 proc. Poinformowała jednak o tym dopiero 4 sierpnia.
Tymczasem Krezus, jak każda spółka publiczna, ma obowiązek informowania na bieżąco o zejściu poniżej progu 50 proc., a także o każdej zmianie o ponad 1 proc. akcji przez akcjonariusza, który ma ponad jedną trzecią akcji. Akcje zmieniały właściciela w dużych pakietach, a tu cisza.
Spółka tłumaczy się kuriozalnie, bo nieznajomością przepisów. - Powyższa informacja przekazywana jest z opóźnieniem z powodu błędnej interpretacji przepisów prawa przez zarząd spółki Taleja Sp. z o.o. Informacja powyższa została przekazana niezwłocznie po dostrzeżeniu błędu i uzyskaniu niezbędnych danych - podała w sobotę Natalia Nasiłowska, prezes Taleja.
Taleja pierwszy wielki pakiet zbyła za 7 mln zł w transakcji pakietowej już 24 kwietnia. W tym momencie zmniejszyła swój udział poniżej 50 proc.
Rynek nie wiedział, że główny udziałowiec sprzedaje akcje. Gdyby taka informacja doszła do powszechnej wiadomości, to w późniejszych transakcjach prawdopodobnie nie udałoby się mu uzyskać wysokich cen. A Tuleja zrzuciła od 30 maja w ciągu dziesięciu kolejnych sesji jeszcze ponad 15 proc. za około 14 mln zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl