Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Izabela Trzaska
|

Minister rolnictwa znów na celowniku opozycji. Kolejny raz chcą go odwołać

10
Podziel się:

Wniosek PSL o odwołanie ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela w środę trafi pod obrady Sejmu. Według ludowców Jurgiel to przykład nominacji osoby bez kompetencji, przygotowania i planu. Wszystko wskazuje jednak na to, że PiS obroni w głosowaniu swego ministra.

W środę kolejna próba odwołania ministra Jurgiela. Raczej nic z tego
W środę kolejna próba odwołania ministra Jurgiela. Raczej nic z tego (Michal Rozbicki)

Klub PSL złożył wniosek o wotum nieufności wobec ministra Jurgiela dwa tygodnie temu. Podpisali się też pod nim posłowie PO i Nowoczesnej. Kluby te będą też głosować za odwołaniem szefa resortu rolnictwa i rozwoju wsi. Klub Kukiz'15 prawdopodobnie wstrzyma się od głosu. Bronić swego ministra będzie Prawo i Sprawiedliwość, które w Sejmie dysponuje samodzielną większością głosów.

Debatę nad wnioskiem PSL zaplanowano na godz. 10. W południe - jak wynika z harmonogramu posiedzenia Sejmu - powinno się odbyć głosowanie.

We wtorek przeciwko odwołaniu Jurgiela opowiedziała się sejmowa Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Podczas obrad komisji poseł PiS Dominik Tarczyński nazwał wniosek Stronnictwa "papierem". - To jest papier - tyle on jest wart. Zero - uznał polityk. Wiceszef komisji Robert Telus (PiS) podziękował ludowcom za ich inicjatywę. - Ten wniosek jest okazją do tego, żeby odkurzyć to, co w polskim rolnictwie zepsuliście i co teraz ten rząd naprawia - powiedział, zwracając się do posłów PSL.

Zobacz także: Jak minister Jurgiel konie liczył

Krzysztof Jurgiel podkreślał podczas obrad komisji, że PiS ma kompleksowy program dla rolnictwa, który konsekwentnie realizuje. - Ja nie zauważyłem, aby Polskie Stronnictwo Ludowe przedstawiło jakiś program rolny - dodał minister. Obszernie odniósł się do poszczególnych argumentów, które PSL podniosło w swym wniosku.

Niekompetencja i bezradność - to najczęściej powtarzane przez opozycję zarzuty pod adresem Jurgiela. Zdaniem polityków PSL, PO i Nowoczesnej przejawiają się one przede wszystkim w nieskutecznej walce resortu rolnictwa z ASF (afrykańskim pomorem świń). Przeciwnicy polityczni wytykają szefowi MRiRW nieudaną tegoroczną aukcję koni arabskich w Janowie Podlaskim (osiągnęła zysk 410 tys. zł przy 4 mln zł w roku 2015) oraz brak odpowiednich rekompensat dla rolników poszkodowanych podczas sierpniowych nawałnic.

- Jest cała sekwencja zdarzeń - począwszy od rozprzestrzeniających się po całym kraju ognisk ASF, przez zabranie 200 milionów zł na dożywianie dzieci, zabójcze działanie nowej ustawy o obrocie zmienią, która tak naprawdę zabiła ten obrót, po wyrzucenie kompetentnych ludzi z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, przez co nie można było rolnikom na czas wypłacić dopłat bezpośrednich - wskazywał Piotr Zgorzelski (PSL)

Przypomniał jednocześnie obietnicę wyborczą PiS dotyczącą podwojenia unijnych dopłat dla polskich farmerów. - Po dewastującej polityce międzynarodowej, którą prowadzi PiS, wygląda na to, że nie tylko nie będą one podwojone, ale mogą być nawet mniejsze - uważa poseł Stronnictwa.

"Nieskuteczność działania, chaos i brak postępów" w rozwiązaniu problemu ASF wytknęła też Jurgielowi wiceszefowa komisji rolnictwa Dorota Niedziela (PO). - W 2014 r., kiedy pan minister Jurgiel kierował komisją rolnictwa, wzywał do ogłoszenia stanu klęski żywiołowej przy trzech ogniskach ASF. W tej chwili mamy ich prawie sto i - przez jego nieskuteczne działania - choroba dalej rozprzestrzenia się w szybkim tempie - powiedziała posłanka.

Paulina Hennig-Kloska (Nowoczesna) do bezradności ministra w walce z ASF dodała problemy wynikające z rozporządzenia ministra sprawiedliwości z lipca br., które wyłącza spod egzekucji komorniczej np. maszyny rolnicze i nieruchomości rolne. Według posłanki nowe regulacje powodują, że banki niechętnie udzielają teraz rolnikom kredytów.

- Rozporządzenie ładnie się czyta, natomiast jego skutek okazał się odwrotny do zamierzonego - oceniła Hennig-Kloska. Jak wskazała minister Jurgiel, powinien był przewidzieć następstwa nowego prawa i zwrócić na nie uwagę szefowi MS Zbigniewowi Ziobrze.

Na długiej liście sformułowanych przez posłankę Nowoczesnej zarzutów znalazły się także te, dotyczące nierozwiązanego problemu odszkodowań za szkody łowieckie oraz szacowania szkód po sierpniowych nawałnicach. - I oczywiście wisienka na torcie - tegoroczna aukcja koni arabskich w Janowie i zyski na poziomie marginalnym - zaznaczyła Hennig-Kloska.

Choć zastrzeżenia do pracy ministra Jurgiela mają też posłowie Kukiz'15, to klub ten prawdopodobnie wstrzyma się od głosu. - Nie będziemy wdawać się w tę polityczną zabawę PSL-u i Platformy z ministrem Jurgielem - powiedział szef sejmowej komisji rolnictwa Jarosław Sachajko (Kukiz'15). Jak zaznaczył, wniosek ludowców jest "dość słabo napisany". Polityk zapowiedział, że będzie rekomendował swemu klubowi wstrzymanie się od głosu w Sejmie.

Uzasadnienie wniosku PSL liczy 9 stron. Ludowcy oceniają w nim, że Krzysztof Jurgiel to "fundamentalny przykład nominacji osoby bez wymaganych kompetencji, planu działania i odpowiedniego przygotowania", która prowadzi "szkodliwą" politykę na polskiej wsi, ukazującą "bezczynność, bezradność i beznadziejność".

Oprócz problemów dotyczących walki z ASF, czy wynikających z ustawy o obrocie ziemią, albo braku wystarczającej pomocy dla gospodarstw dotkniętych letnimi nawałnicami, PSL zwraca uwagę na sprawę embarga na polską żywność na rynki wschodnie.

Ludowcy krytykują Jurgiela za wyrażenie zgody na ratyfikację umowy o wolnym handlu między UE a Kanadą - CETA. Przekonują, że wejście w życie postanowień tej umowy niesie "ogromne zagrożenie" dla polskiej gospodarki oraz zdrowia obywateli. W uzasadnieniu jest mowa też o "upadku państwowych agencji płatniczych", "powoływaniu osób na kierownicze stanowiska bez merytorycznego przygotowania".

To już drugie podejście ludowców do odwołania ministra Jurgiela. Poprzedni ich wniosek, który miał być rozpatrywany 20 lipca, został przez klub wycofany z uwagi na toczące się wówczas w parlamencie burzliwe prace nad projektami ustaw dotyczących sądownictwa.

Aby Sejm odwołał ministra Jurgiela, wniosek PSL musi poprzeć w środę minimum 231 posłów. W klubie PiS zasiada obecnie 236 posłów.

Marta Rawicz

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(10)
ana
7 lat temu
szkodnik , który siedzi na stołku i niszczy polską wieś
Sasinowa praw...
7 lat temu
Jurgiel to nieoficjalny vice mistrz intelektu Polski, mistrzem jest Suski.
Jan
7 lat temu
Byle zadyma...ot i cała opozycja.
Ania
7 lat temu
Nie ma szans na wyrzucenie tego darmozjada.Klub Kukiz jak zwykle za pisomatolami.Wstyd.
BHO
7 lat temu
Coś PiS chce os PSL'u?