Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polskie kobiety mają... prawie najlepiej w Europie. Zaskakujące wyniki badania

1
Podziel się:

Kobiety w Polsce nie powinny narzekać na nierówności - taki wniosek płynie z analizy indeksu "szklanego sufitu", który pokazuje stopień równouprawnienia kobiet i mężczyzn w 29 krajach na świecie.

Polskie kobiety mają... prawie najlepiej w Europie. Zaskakujące wyniki badania
(Halfpoint)

W Polsce kobiety mają zdecydowanie lepiej niż w Niemczech, Kanadzie czy Stanach Zjednoczonych.

Tak zwany "indeks szklanego sufitu" stworzyli analitycy dziennika "The Economist", którzy pod uwagę wzięli takie wskaźniki jak luka pomiędzy wynagrodzeniem mężczyzn a kobiet, poziom wykształcenia pań, aktywność zawodową, odsetek kobiet na wyższych stanowiskach i odsetek pań w zarządach. W końcowej punktacji te pięć czynników zyskało największą wagę - każdy po 14 procent całej oceny. Ponadto - z mniejszą wagą - sprawdzono koszt wychowania dziecka, wartość płatnego urlopu macierzyńskiego, liczbę kandydatek w testach GMAT (angielski+matematyka) oraz liczbę kobiet w parlamencie.

Najlepiej mają kobiety w krajach skandynawskich. Pierwsze miejsca zestawienia zajmuje Finlandia, przed Szwecją i Norwegią. Tuż za podium... znalazła się natomiast Polska. Wyprzedziliśmy takie kraje jak Stany Zjednoczone, Niemcy, Kanada, Wielka Brytania czy Francja. Zaskoczenie? W górę rankingu najbardziej wyniosły nas przepisy o płatnym urlopie macierzyńskim.

Pod tym względem polskie kobiety mają najlepiej wśród wszystkich przebadanych krajów. Europejskiej czołówce nie ustępujemy również pod względem liczby kobiet na kierowniczych stanowiskach i w tym zestawieniu znaleźliśmy się w pierwszej piątce. Jeśli chodzi o poziom wykształcenia kobiet, to również plasujemy się wysoko - zajmujemy 8. miejsce na 29 przebadanych krajów.

Do głowy szybko przychodzi zatem pytanie - skoro jest tak dobrze, to dlaczego według wielu kobiet wciąż jest tak źle? Przede wszystkim warto odnotować, jak dużo punktów zebraliśmy w kilku z mniej istotnych kryteriów. Z kolei w tych, które najbardziej wpłynęłyby na poprawę sytuacji kobiet - wcale nie jest tak różowo.

Przykłady? Pod względem aktywności zawodowej kobiet Polska jest wyraźnie poniżej średniej w OECD (Organizacja Europejskiej Współpracy Gospodarczej) - znaleźliśmy się na 20. miejscu. A to oznacza, że wciąż za mało polskich pań decyduje się na karierę. Inne wskaźniki również nie napawają optymizmem.

Udział kobiet w zarządach czy ich liczba w parlamencie nie są dla nas powodem do radości. Panie w parlamencie stanowią zaledwie 24 procent całości, a w zarządach jest ich jedynie 14 procent. To z kolei oznacza, że na wysokopłatnych stanowiskach jest po prostu bardzo mało kobiet. Dla porównania w Szwecji kobiety stanowią prawie połowę parlamentarzystek i jednocześnie co czwarta osoba w zarządzie firmy to właśnie kobieta. W Norwegii 30 procent zarządów to właśnie kobiety. Wyraźnie nam daleko do tego poziomu.

Warto również wyjaśnić, że dane Eurostatu, które posłużyły do opracowania zestawienia luki płacowej, nie biorą pod uwagę np. doświadczenia zawodowego czy wykonywanego etatu. To oznacza, że Eurostat nie porównuje zarobków na identycznych stanowiskach, a jedynie ogólnie w kraju. A to sprawia, że w zupełnie innych, krajowych badaniach płacy dysproporcje sięgają nawet 25 procent. Trzeba jednocześnie pamiętać, że problem nierówności płac nie jest tylko widoczny w Polsce. Jak wynika z danych Eurostat w całej Unii Europejskiej, kobiety średnio zarabiają o 16,4 procent mniej niż mężczyźni.

Zdaniem Christiana Schulza, ekonomisty niemieckiego banku Berenberg, poprawa sytuacji kobiet nie jest wcale zasługą nowego ustawodawstwa europejskiego. Jak wskazuje ekspert, może to mieć związek z tym, że wiele kobiet pracuje w sektorach mniej dotkniętych kryzysem, np. w oświacie lub administracji państwowej.

- Kobiety zazwyczaj pracują na stanowiskach odpornych na kryzysy. Są nadreprezentowane w sektorze publicznym, który doświadczył mniejszych cięć - podkreśla Schulz. Taką hipotezę zdaje się potwierdzać uwaga Eurostatu, że kobiety stanowią w UE 67 procent pracowników biurowych i tylko 33 procent kadr kierowniczych.

Jak wynika z badań Banku Światowego, dysproporcje w płacach nie znikną wcześniej niż w 2033 roku. Bank w raporcie "Global Gender Gap" wskazuje, że najlepszą płacową sytuację mają kobiety... w Rwandzie. Wynagrodzenie kobiety stanowi tam 88 proc. wynagrodzenia mężczyzny zajmującego to samo stanowisko. Autorzy raportu zauważają, że w skali globu kobiety zarabiają dziś mniej więcej tyle, ile mężczyźni zarabiali równe 10 lat temu.

Zobacz także: Zobacz także: Jak Polacy szukają pracy? #dziejesiewbiznesie
wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1)
Gft
7 miesięcy temu
Jak moja żona w Biedronce będzie zarabiała tyle samo co ja na budowie to przeniose się do Biedronki. Jak czytam "statystycznie" to szlak mnie trafia. Dlaczego nigdy nie napiszą, że różnica w zarobkach na tych samych stanowiskach to już 4% a nie 16%? Tylko, że różnica w zarobkach to 16%. Bo mężczyźni źle wykształceni pracują na budowie w górnictwie i wywożą nasze szamba a kobiety głównie w handlu gdzie zarobki są niższe