Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. LOS
|

Wielka Brytania poprze Polskę, jeśli da swoje myśliwce Ukrainie. Ale też ostrzega

Podziel się:

Wołodymyr Zełenski apeluje do Zachodu, by zamknął strefę powietrzną nad Ukrainą. Lub przekazał ukraińskim siłom zbrojnym myśliwce do jej obrony. Prośba — na razie — nie została pozytywnie rozpatrzona. Zachodnie państwa zaznaczają, że co najmniej nie będą przeciwni temu, by samoloty przekazała Polska. Wielka Brytania ostrzega jednak, jakie konsekwencje się z tym wiążą.

Wielka Brytania poprze Polskę, jeśli da swoje myśliwce Ukrainie. Ale też ostrzega
Polski MiG-29 na Lotos Gdynia Aerobaltic Airshow 2021 (East News, Przemek Swiderski/REPORTER)

- Codziennie powtarzamy: zamknijcie niebo nad Ukrainą. Dla wszystkich rosyjskich rakiet, dla lotnictwa wojskowego, dla wszystkich tych terrorystów. Utwórzcie humanitarną przestrzeń powietrzną, bez rakiet, bez bomb. Jesteśmy ludźmi i to wasz humanitarny obowiązek, żeby nas bronić — bronić ludzi. I możecie to zrobić - powiedział kilka dni temu Wołodymyr Zełenski w mediach społecznościowych.

I dalej: - Jeśli tego nie zrobicie, jeśli chociażby nie dacie nam samolotów, żebyśmy mogli sami się bronić, to wniosek może być tylko jeden: też chcecie, żeby nas zabijano. To jest odpowiedzialność światowych polityków, zachodnich liderów - zaznaczył prezydent Ukrainy.

Apel wciąż jest aktualny. Można nawet powiedzieć, że z dnia na dzień staje się silniejszy. Przekaz wzmacniają działania wojska rosyjskiego, które prowadzi stały ostrzał obiektów cywilnych w ukraińskich miastach i wsiach. Co gorsza — także korytarzy humanitarnych, którymi ewakuowani są cywile, na co wcześniej Rosjanie się zgodzili.

Uzasadniona prośba, z którą nie wiadomo, co zrobić

Prośba prezydenta Ukrainy nie jest dla Zachodu łatwą do spełnienia. Zachodni przywódcy zgodnie podkreślają, że zamknięcie nieba nad zaatakowanym krajem doprowadziłoby do bezpośredniego wciągnięcia NATO w konflikt. A tego np. Stany Zjednoczone starają się za wszelką cenę uniknąć.

Został zatem pomysł przekazania ukraińskim siłom zbrojnym myśliwców. Póki jeszcze miałyby skąd startować i gdzie lądować. W tej kwestii zgody wśród zachodnich państw nie udało się osiągnąć. Nieformalnym kandydatem do przekazania samolotów jest Polska, bo ma na wyposażeniu maszyny (MiG-29), które Ukraińcy znają.

Władze państwowe, łącznie z prezydentem Andrzejem Dudą, powtarzają jednak jak mantrę — "nasze MiGi są nasze". Zdecydowanych chętnych do przekazania Ukrainie myśliwców tym samym brakuje. Chociaż z Zachodu płyną głosy, które można uznać za nieśmiałą zachętę do podzielenia się wojskowym sprzętem.

Zobacz także: Bombardowanie cywilów przez Rosjan. Nagranie z Mikołajowa na Ukrainie pokazuje skalę zniszczeń

USA nie ma nic przeciwko

Stany Zjednoczone o pomyśle przekazania przez Polskę, stanowiącą wschodnią granicę NATO, myśliwców wypowiadają się ostrożnie. Dają jednak zielone światło dla takiej formy pomocy Ukrainie.

- To jest suwerenna decyzja Polski; my w żadnym stopniu nie jesteśmy przeciwni, by Polska przekazała samoloty Ukrainie [...], ale istnieje wiele praktycznych problemów, w tym na przykład, w jaki sposób te samoloty miałyby zostać przekazane - powiedziała w poniedziałek (7 marca) rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki.

Dodała, że skomplikowana jest też kwestia dostarczenia przez USA amerykańskich myśliwców dla Polski, by uzupełnić te braki. Zaznaczyła jednak, że taki transfer uzbrojenia zwykle zajmuje nawet lata.

W tym samym tonie wypowiedział się w poniedziałek rzecznik Pentagonu John Kirby. Ale jak dodał, trwają dyskusje na temat tego, w jaki sposób USA mogłyby zrekompensować Polsce stratę, gdyby Warszawa zdecydowała się na przekazanie Ukrainie swoich MiG-ów-29.

Wielka Brytania wspiera, ale ostrzega Polskę

Ben Wallace, brytyjski minister obrony, powiedział we wtorek (8 marca), że "Wielka Brytania poprze Polskę, jeśli ta zdecyduje się dostarczyć Ukrainie myśliwce". Po czym jednak przypomniał, na jakie ryzyko Polacy muszą być gotowi, jeśli taką decyzję władze kraju podejmą. Zapewnił przy tym, że w przypadku odwetu Rosji, brytyjskie wojsko nie pozostanie bezczynne.

- Poprę Polaków, niezależnie od tego, jakiego wyboru dokonają. Kraje, które graniczą z Rosją i Ukrainą, staną w obliczu bezpośrednich konsekwencji. Będziemy chronić Polskę, pomożemy im we wszystkim, czego będą potrzebować - zapewnił Wallace w rozmowie ze stacją Sky News.

Brytyjski minister obrony później dodał: - Polska rozumie, że wybory, których dokona, nie tylko bezpośrednio pomogą Ukrainie, co jest dobrą rzeczą, ale także mogą wprowadzić ją na bezpośrednią linię ognia ze strony krajów takich jak Rosja czy Białoruś, i (Polska) musi skalibrować to ryzyko. To faktycznie duża odpowiedzialność ze strony prezydenta Polski i ministra obrony.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP