Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|
aktualizacja

Wpadka Tuska. Kamery z Sejmu nie przegapiły tego momentu

24
Podziel się:

Donald Tusk w obecności włączonych kamer wpisał PIN do swojego telefonu. Teraz każdy, kto obejrzy nagranie, bez trudu dowie się, jak swój smartfon zabezpiecza lider Koalicji Obywatelskiej. Co ciekawe, kod do najbardziej skomplikowanych nie należy.

Wpadka Tuska. Kamery z Sejmu nie przegapiły tego momentu
Wpadka Tuska. Znowu pokazał za dużo przed kamerą (NurPhoto via Getty Images, Andrzej Iwanczuk)

W poniedziałek zaczęło się pierwsze posiedzenie Sejmu nowej kadencji. Obecne na sali obrad kamery zarejestrowały, jak Donald Tusk odblokowuje swój telefon. Krótkie nagranie, na którym widać, jak lider KO wpisuje PIN, trafiło na portal X.

Jak się okazuje, kod do telefonu Tuska jest niezwykle prosty. Widzimy, że polityk przyciska kilkukrotnie tylko jedną cyfrę - 5. W żaden sposób nie zasłania przy tym ekranu telefonu, a ponieważ smartfon leży na jego sejmowym pulpicie, każdy może poznać PIN.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: To on ma być minstrem finansów. Balcerowicz ocenił człowieka Tuska

Serwis Spidersweb zwraca uwagę, że z nagrania można wywnioskować, że Donald Tusk korzysta z iPhone'a. W maszynie tej można ustawić także dodatkowe zabezpieczenie pod postacią rozpoznawania twarzy, jednak sposób, w jaki polityk korzysta z urządzenia (nie bierze go do rąk, telefon leży na pulpicie) sugeruje, że ta funkcja jest wyłączona.

"Nie chcę nawet wiedzieć, czy Donald Tusk trzyma bardzo wrażliwe dane na swoim smartfonie - ale jeśli tak, to szczególnie nie powinien korzystać z takiego hasła " - komentuje dziennikarz Spidersweb. "Nikt nie powinien" - dodaje.

A serwis Niebezpiecznik.pl dodaje: "Taki akurat PIN jest jednym z pierwszych, które sprawdzają "łamacze" passcodów i narzędzia z dziedziny tzw. computer forensics stosowane choćby przez biegłych sądowych". I zachęca premiera do włączenia funkcji rozpoznawania twarzy, wymyślenia trudniejszego do złamania PIN-u i zasłaniania ekranu telefonu podczas wpisywania kodu.

Luźne podejście do cyberbezpieczeństwa

To nie pierwsza taka wpadka Tuska w ostatnich dniach. W ubiegłym tygodniu lider KO udostępnił w swoich mediach społecznościowych krótki materiał, który zatytułował "przed spotkaniem w Jagodnie". Pojechał na to wrocławskie osiedle, by podziękować wyborcom, którzy stali w kolejce do późnej nocy, czekając na możliwość oddania głosu w wyborach parlamentarnych. Na filmie możemy zobaczyć byłego premiera, który kupuje pizzę w jednej z restauracji i za nią płaci.

Donald Tusk popełnił jeden błąd — pokazał dane swojej karty. Z udostępnionego filmu można odczytać zarówno numer karty, jak i jej datę ważności. Chociaż nie ma pokazanego numeru CVC, to serwis Niebezpiecznik.pl komentował, że nie zawsze jest on wymagany do obciążenia karty.

"Jeśli karta była podana w jakimś sklepie, to wyciek samego numeru nawet przy ustawionych limitach/blokadzie karty może być problemem, bo może pomóc przejąć konto ofiary (atak via support), gdyż często jed(y)nym pytaniem weryfikacyjnym jest podanie 4 cyfr karty, a te po wycieku są znane obcym osobom" - tłumaczył serwis.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(24)
e-wunio
6 miesięcy temu
Myślę , że ten przywódca opozycji *8* --owej , podczas przemówienia w sejmie , z wrażenia , pomyli się , i powie swoje kredo --po niemiecku np.---NUR FUR DEUTSCHLAND IBER ALLES !!! czyli -Niemcy ponad wszystko -Polacy , na kogo wy głosowaliście -- te wybory były sfał.......e , PIS nie dopilnował , a punkty wyborcze były otwarte ; gdzieniegdzie prawie cała noc ---dziwne prawda ???
Przecież on
6 miesięcy temu
trzyma piniondze w reklamówkach z BIEDRY !!!! Tam trzeba szukać !!!
Felek
6 miesięcy temu
Każdy człowiek, który jest na pewnym poziomie rozpoznawalności publicznej - ma kilka telefonów czy też innych urządzeń do komunikacji ze światem. Także spokojnie i bez obaw. Politycy, dziennikarze, prawnicy, biznesmeni - przez lata byli poddawani inwigilacji, w czym przodował między innymi PiS (Kamiński, Wąsik oraz ich słynny Pegasus). Naprawdę zapobiegliwi ludzie mają pewnie kilka komputerów i jak sądzę kilka pamięci przenośnych, każdy z odpowiednimi zabezpieczeniami cyfrowymi jak i analogowymi (np urządzenie bez dostępu do internetu i np na starym systemie). Mają też sporo nagrań, które trzymają w różnych miejscach.
Jarek pomocy
6 miesięcy temu
Oddłużą kraj złodziejstwem
Hans
6 miesięcy temu
Numer mieszkania Angeli Merkel
...
Następna strona