Wyborcy Trumpa oburzeni. Katar wybuduje bazę lotniczą na amerykańskiej ziemi
Katar wybuduje bazę lotniczą na terenie istniejącej już bazy wojskowej w amerykańskim stanie Idaho. Będą w niej stacjonować katarskie samoloty F-15 i odbywać się szkolenia pilotów. Ta decyzja całkowicie zaskoczyła zwolenników Donalda Trumpa związanych z ruchem MAGA.
W sieci zawrzało po tym, jak sekretarz obrony Pete Hegseth ogłosił powstanie "bazy lotniczej katarskiej armii". Zrobił to, siedząc u boku wicepremiera Kataru.
Portal Axios wskazuje, że baza lotnicza Mountain Home Airbase już teraz gości singapurskie samoloty F-15, a piloci z kilkudziesięciu krajów przechodzą szkolenia na terenie Stanów Zjednoczonych. Jednak umowa ogłoszona w piątek przez Hegsetha jest o tyle niezwykła, że Katar zbuduje od podstaw nową bazę lotniczą - zwraca uwagę portal.
Holendrzy nie chcieli ich wpuścić na rynek. "Dziś są pod wrażeniem"
I właśnie ten fakt - obecność obcych wojsk lotniczych na amerykańskiej ziemi wzbudza takie emocje wśród największych lojalistów republikańskiego prezydenta z ruchu MAGA (Make America Great Again, Uczyńmy Amerykę znów wielką - red.). Bliska sojuszniczka Donalda Trumpa, aktywistka Laura Loomer, słynąca ze skrajnie prawicowych i radykalnych poglądów, od czasu ogłoszenia porozumienia opublikowała na portalu X łącznie kilkadziesiąt postów. Ocenia w nich decyzję o zezwoleniu na budowę katarskiej bazy w Idaho jako "skandaliczną" i "obrzydliwą". Uważa ją też za "zdradę".
Amerykańskie media wskazują, że zapowiedź stworzenia katarskiej bazy ma miejsce zaledwie kilka tygodni po podpisaniu przez prezydenta Trumpa dekretu, zgodnie z którym Stany Zjednoczone gwarantują bezpieczeństwo Katarowi, co - jak podkreśla CNN - stanowi znaczące zobowiązanie wobec arabskiego sojusznika niebędącego członkiem NATO.
Bilionowe umowy i samolot dla prezydenta
W trakcie drugiej kadencji Trumpa dochodzi do znaczącej zacieśnienia relacji z Katarem. W maju prezydent USA Trump podpisał w tym kraju serię porozumień handlowych z tym krajem opiewających na co najmniej 1,2 biliona dolarów.
Wśród nich jest rekordowe zamówienie przez Katar do 210 samolotów 787 i 777X Boeinga, dronów, systemów przeciwdronowych i innej broni. Kraje podpisały też list intencyjny dotyczący potencjalnych inwestycji obronnych o wartości 38 mld dol.
Mniej więcej w tym samym czasie Donald Trump zdecydował, że przyjmie luksusowego Boeinga 747-8 w prezencie od władz Kataru. Samolot najpierw ma służyć jako Air Force One, a później ma zostać przekazany fundacji na rzecz prezydenckiej biblioteki - to instytucje, które z prawdziwą biblioteką mają niewiele wspólnego, przypominają bardziej muzea na cześć poszczególnych prezydentów.
Pod koniec maja CNN ujawnił, że to administracja Trumpa zwróciła się do Kataru z zapytaniem o możliwość kupna Boeinga 747, który mógłby być używany przez prezydenta jako Air Force One. Sam Trump od początku twierdził, że to Katar skontaktował się z nim i zaoferował mu odrzutowiec w prezencie.
Źródło: CNN, Axios