Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. WZI
|

"Wyborcza": blok kopalni Turów wysiadł wcześniej

63
Podziel się:

Pierwsze zamknięcie nowego bloku elektrowni Turów nastąpiło już 15 dni po otwarciu - podaje "Gazeta Wyborcza". PGE tłumaczy, że awarii nie było, a wyłączenie bloku to element planu.

"Wyborcza": blok kopalni Turów wysiadł wcześniej
Blok kopalni Turów zepsuł się wcześniej, niż sądzono - podaje "Wyborcza". (WP)

Jak informowała "Wyborcza", nowy blok elektrowni Turów, który kosztował 4 mld złotych, działał zaledwie miesiąc.

Teraz "Wyborcza" podaje, że pierwsze wyłączenie bloku nastąpiło już po 15 dniach. Mało tego, w czasie swojego działania blok tylko raz osiągnął swoją pełną moc.

Dziennik powołuje się na rejestr ubytków mocy. Wynika z niego, że z ubytkiem mniejszym niż 100 megawatów obiekt działał zaledwie przez 19 godzin.

Zobacz także: 5 mln euro kary dziennie za Turów. "Myślę, że to nie dojdzie do skutku"

Pomiędzy 29 maja a 1 czerwca był wyłączony. Jak twierdzą przedstawiciele elektrowni, "z uwagi na wdrożenie inwestycji".

- Planowany postój bloku nr 7 został zaplanowany i uzgodniony z wykonawcą przed przejęciem bloku do eksploatacji przez elektrownię Turów. Takie ustalenia były zawarte w kontrakcie. Podczas planowego postoju wykonawca miał wykonać przegląd techniczny urządzeń po pierwszym miesiącu eksploatacji - mówi "Wyborczej" Oktawian Leśniewski, dyrektor elektrowni.

Od 19 czerwca blok nie działa w ogóle. Według informacji dziennika wszystko przez wadę konstrukcyjną, bo blok nie był przystosowany do jakości węgla z pobliskiej kopalni.

Przyszłość całej elektrowni Turów, nie tylko nowego bloku, stoi pod znakiem zapytania. Instalacja jest uzależniona od węgla z kopalni odkrywkowej w Turowie, którą Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nakazał zamknąć, z powodu sporu na linii Polska-Czechy.

PGE stara się o zgodę na dalszą rozbudowę kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów, która miałaby przedłużyć działalność kompleksu energetycznego w Turowie do 2044 roku.

Czesi, którzy graniczą z kopalnią, protestują przeciwko dalszej ekspansji odkrywki w Turowie. Według nich zagraża ona utratą wody pitnej dla kilkunastu tysięcy mieszkańców sąsiadujących z wyrobiskiem po czeskiej stronie.

Polska na razie nie dostosowała się do wyroku TSUE i wydobycie kontynuuje. Czechy domagają się w związku z tym wysokich kar.

Obie strony rozpoczęły w czerwcu negocjacje, ale na razie, poza wzajemnymi deklaracjami o chęci osiągnięcia porozumienia, nic one nie przyniosły.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
energetyka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(63)
broda
3 lata temu
czemu oszukujecie od teg Tuska sie nauczyliście
Technologia
3 lata temu
spalania różnych rodzajów węgla znana jest w rozwiniętej Europie od ponad stu lat. Czy ktoś tutaj ma tak wysokie ego, że chce zbudować elektrownię jądrową i rządzić regionem, a nie jest w stanie poradzić sobie z technologią, która ma ponad 100 lat?
Stop dotacjom
3 lata temu
CPK =Centrum Politycznej Korupcji!!!!
Swawolny Dyzi...
3 lata temu
Przypominam i ostrzegam, że PatoPiS chce budować elektrownię atomową.
xxx
3 lata temu
Artykuł godny fachowców z GW. Po zakończeniu takich skomplikowanych instalacji jest coś takiego jak rozruch techniczny podczas którego sprawdza się poprawność działania poszczególnych podzespołów ale o tym zapewne fachowcy z GW nie słyszeli. Zanim instalacja uzyska pełną moc w czasie takiego rozruchu mogą następować jej wyłączenia aby poprawić zauważone nieprawidłowości. Taki rozruch techniczny może trwać nawet kilka miesięcy aby wyeliminować wszystkie niepożądane zjawiska bo taki blok będzie pracował przez wiele lat. Nie ma tutaj żadnej sensacji.
...
Następna strona