Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Witold Ziomek
Witold Ziomek
|

Wyciek danych funkcjonariuszy. Były szef CBA komentuje

920
Podziel się:

- Jeśli w ten sposób wyciekają dane funkcjonariuszy, czyli osób, które powinny być szczególnie chronione, to jak mają się czuć pozostali obywatele? - mówi w rozmowie z money.pl były szef CBA i dyrektor CBŚ Paweł Wojtunik, komentując wyciek danych funkcjonariuszy państwowych służb.

Wyciek danych funkcjonariuszy. Były szef CBA komentuje
Były szef CBA komentuje wyciek danych. (East News, Stefan Maszewski)

Dane 20 tys. pracowników państwowych służb, w tym policji i CBŚP, Służby Ochrony Państwa czy Straży Granicznej wyciekły do internetu. Udostępnił je pracownik Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.

Plik z danymi udostępniono w popularnym serwisie umożliwiającym wizualizację danych. Wyciek zauważył użytkownik tego serwisu, który szukał informacji na temat szczepień. Prawdopodobnie plik był listą osób zapisanych na szczepienia. Zawierał m.in. adresy, telefony i numery PESEL.

- To absolutny skandal - powiedział w rozmowie z money.pl były szef CBA i dyrektor CBŚ Paweł Wojtunik. - Jeśli w ten sposób wyciekają dane funkcjonariuszy, czyli osób, które powinny być szczególnie chronione, to jak mają się czuć pozostali obywatele?

Zobacz także: "Skandal". Poseł KO o wycieku danych tysięcy policjantów

Łup dla przestępców

Wyciek danych jest bardzo niebezpieczny, bo mając adresy, telefony czy numery PESEL oszuści mogą posłużyć przestępcom.

- Wypłynięcie numerów PESEL jest rzeczą niespotykaną i absolutnie niedopuszczalną, bo mając taki numer można wziąć kredyt - mówi Wojtunik.

Jednak w przypadku funkcjonariuszy ujawnienie takich informacji jest szczególnie groźne, bo jeśli poznają je przestępcy, mogą np. zaplanować zemstę, albo skutecznie zablokować działania policji.

- Mam nadzieję, że na tej liście nie było pracowników operacyjnych, czy funkcjonariuszy pracujących pod przykryciem - mówi Wojtunik. - Ale jeśli byli, to jest to pełna dekonspiracja i zagrożone może być nawet życie tych osób.

Zdaniem Wojtunika służby powinny teraz zrobić wszystko, żeby załatać dziury w zabezpieczeniach.

- Te dane każda ze służb powinna trzymać u siebie. Zupełnie nie rozumiem, po co w ogóle Rządowemu Centrum Bezpieczeństwa była taka lista. Czy RCB prowadzi kronikę funkcjonariuszy, którzy się szczepią? - mówi były szef CBA. - To stawia pod znakiem zapytania zabezpieczenia, jakie mają w tej chwili służby.

Politycy interweniują

Skandalem sprawę wycieku danych nazywa także poseł KO Maciej Lasek, który był gościem wtorkowego wydania programu "Newsroom" Wirtualnej Polski.

- Gdybyśmy spojrzeli na historię, to takie rzeczy się po prostu nie zdarzały. To pokazuje degrengoladę zarządzania polskimi służbami. Rząd już sobie tak naprawdę nie radzi z niczym. To skandal, który stawia nas w gronie krajów trzeciego świata - powiedział Lasek.

Po publikacji informacji o wycieku pilną interwencję do wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego przesłał senator Krzysztof Brejza.

Senator pyta m.in. o to, jak doszło do wycieku i kto za niego odpowiada. Senator wystąpił też do Urzędu Ochrony Danych Osobowych o wszczęcie kontroli.

RCB się tłumaczy

Tuż po zgłoszeniu wycieku RCB usunęło plik ze strony. Biuro zapewnia, że podjęło działania "zmierzające do całkowitego zablokowania formularza i zabezpieczenia wykazu rekordów przesłanych za jego pośrednictwem". Prowadzi też wewnętrzną procedurę wyjaśnienia. Zgodnie z przepisami o sprawie zawiadomi też UODO.

"W tej chwili prowadzimy spotkanie operacyjne, w trakcie którego analizujemy potencjalne przyczyny zaistniałej sytuacji. Gromadzimy także szczegółowe informacje dot. ewentualnego pobrania plików zawierających dane osobowe przez podmioty do tego nieuprawnione" - czytamy w komunikacie RCB.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(920)
analityk
3 lata temu
Dlaczego RCB nie informowało sms-ami o ćwiczeniach odnośnie potencjalnych ataków z powietrza? Pare dni temu syreny zawyły we wszystkich chyba miastach Polski: najpierw był sygnał taki pulsacyjny ze tak powiem a potem ciągły, który odwoływał alarm. Przecież wielu ludzi mogło sięzaniepokoić tym co się dzieje. Dlaczego nikt z RCB nie informował społeczeństwa co jest grane? Jak nie było obowiązku zakrywania ust i nosa to wysyłali sms wprowadzając w błąd całe społeczeństwo. Nikt za to nie poniósł konsekwencji. Oni uważają że każdy ma smartfona bo wysyłali linki w sms zeby sobie poczytać jakie są zasady bezpieczeństwa odnośnie mniemanej pandemi koronawirusa.
analityk
3 lata temu
RCB - Rządowe Centrum Bezpieczeństwa NIE zajmuje się bezpieczeństwem cybernetycznym/informatycznym itp tylko oni sa od ostrzegania przed zagrożeniami atmosferycznymi typu ulewny deszcz, wichura z gradem itp. Wysyłali mi kiedyś sms po ciszy nocnej informując o tym że będzie deszcz padał hahaha i faktycznie troche nawet zagrzmiało ale to nie był żaden huragan. Pozatym chyba jest ochrona danych osobowych. Jakim prawem RCB ma dostep do informacji medycznych czyli kto się zapisał na szczepinia (ale tylko dane funkcjonariuszy państwa a nie wszystkich obywateli)? Nic by nie wyciekło gdyby w PL było przestrzegane prawo w ten sposób aby osoby nie powołane nie miały dostepu do danych edycznych pacjenta.
Listowy
3 lata temu
Te 20 tys. nazwisk to była próba generalna przed wypuszczeniem w ogólny obieg danych ze spisu powszechnego. Należy dodać, że próba udana.
Jak_się
3 lata temu
nie rozumie otaczającego świata - jak nasze obecne "elyty" - to i nie ma się czym martwić...
Maniek
3 lata temu
Pierwszy raz słyszę, że kredyt można dostać na numer PESEL. Bankowcy, czy to, co mówi Pan Wojtunik jest prawdą?
...
Następna strona