"Pełnienie funkcji publicznej wymaga społecznego zaufania, co w obecnej sytuacji zostało mocno nadwyrężone" - napisała Wojda w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
Dodała, że kwestia wyjazdów Zapały jest badana przez trzy niezależne organy i na ostateczne wnioski trzeba poczekać. Jednocześnie podkreśliła, że wysoko ocenia jego kompetencje i profesjonalizm. "Bartku, dziękuję Ci za tę współpracę i zaangażowanie w sprawy miasta" - napisała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojda przypomniała, że sprawę delegacji zagranicznych kieleckich urzędników, w tym b. wiceprezydenta Bartłomieja Zapały, badają obecnie komisja rewizyjna Rady Miasta, prokuratura oraz prowadzony jest audyt wewnętrzny.
Zastrzeżenia budzą organizacja wyjazdu do Francji w ramach projektu Interreg, w tym wybór najdroższych biletów lotniczych oraz delegacja do Grecji, podczas której Zapała podróżował prywatnym autem.
Opozycyjni radni PiS twierdzą, że Zapała osobiście zlecił organizację wyjazdu do Paryża MOPR-owi, mimo ostrzeżeń, że jednostka nie może pokrywać takich kosztów. Chcą, by byli pracownicy ośrodka zostali przesłuchani. Krytykują też cel i sposób realizacji podróży do Grecji, zarzucając nieformalne aktywności turystyczne i nieuzasadnione wydatki.
Wiceprezydent zwraca koszt diety i odsetki
Celem wyjazdu do Grecji miała być 112. rocznica wyzwolenia miasta Janina spod okupacji osmańskiej. W wyjeździe do Francji Zapale towarzyszyła jego żona, natomiast do Grecji członek rodziny.
Zapała zapewnia, że wszystkie koszty prywatne - w tym udział jego bliskich - zostały zwrócone, a udział w obu wyjazdach miał charakter służbowy. Poinformował jednocześnie, że zwrócił koszt diety oraz odsetki, a wyższa cena biletu lotniczego do Francji nie była z nim konsultowana. Zwracał także uwagę na korzyści wynikające z realizacji projektu Interreg - miasto Kielce uzyskało ponad 200 tys. euro dotacji na rozwój wolontariatu młodzieżowego.