Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agnieszka Jarosz
|
Partnerem artykułu jest Future Collars

Wykształcone i pracowite. Zawodowo będą równe mężczyznom za 130 lat

Podziel się:

Polki to jedne z najbardziej pracowitych kobiet w Europie, mają doskonałe wykształcenie, są wielozadaniowe, a mimo to w kraju nad Wisłą rzadkością są kobiety prezeski czy szefowe kadry zarządzającej. Nierówne traktowanie płci wciąż "ma się dobrze" na rynku pracy, a na dodatek pandemia mocno wyhamowała wiele żeńskich karier.

Wykształcone i pracowite. Zawodowo będą równe mężczyznom za 130 lat
(Unsplash.com)

Najnowszy raport przygotowany przez Future Collars i Instytut DELab UW pn. "Tytanki pracy. Kobiety na rynku pracy w dobie transformacji", który stał się przyczynkiem do przyjrzenia się sytuacji kobiet na współczesnym rynku pracy – nie jest optymistyczny. Z jednej strony pokazuje siłę i otwartość kobiet, z drugiej zaś hamulce, które spowalniają ich rozwój zawodowy i nie pozwalają na wykorzystanie ich pełnego potencjał.

W raporcie czytamy, że: "kobiety są otwarte na zmianę ścieżki kariery i uczenie się nowych rzeczy, ale na przeszkodzie stoją: po pierwsze – brak czasu, wynikający z ogromnego obciążenia pracą domową. Po drugie – kobiety postrzegają polski rynek pracy jako dyskryminujący kobiety. Aż dwie trzecie Polek uważa, że nie mają równych mężczyznom szans na rynku pracy (67%), w tym możliwości awansu (64%).

Po trzecie, ogromnym problemem jest strach oraz brak wiary w siebie. Mimo tytanicznej pracy wykonywanej przez kobiety każdego dnia, dla 23% ankietowanych to właśnie brak wiary w siebie stanowi główny hamulec powstrzymujący przed dążeniem do polepszenia własnej sytuacji zawodowej.

Raport jest tym ważniejszy, że powstał w momencie najtrudniejszym dla społeczeństwa, czyli w dobie pandemii.

Co koronawirus ma wspólnego z rynkiem pracy?

Ma, i to sporo. Oto bowiem właśnie pandemia gwałtownie przyspieszyła transformację cyfrową. A ta z kolei doprowadziła do likwidacji wielu miejsc pracy – choćby w gastronomii (zamknięcie lokali) czy handlu (wprowadzenie samoobsługowych kas) i spolaryzowała możliwości znalezienia nowej pracy. Te dynamiczne zmiany postawiły przy tym nowe wyzwania przed pracodawcami i pracownikami, co dokładnie nakreśliła Dorota Hryniewiecka-Firlej, Country Manager Pfizer Polska

- W Pfizer z szacunkiem podchodzimy do wszystkich członków naszej organizacji i doceniamy ich różnorodność, ponieważ to jedna z najważniejszych naszych wartości. Promujemy politykę Diversity & Inclusion, a nasze działania koncentrują się na zagadnieniach związanych z równouprawnieniem kobiet oraz innych grup: osób niepełnosprawnych, LGBT, osób wyróżniających się kulturowo, religijnie czy kolorem skóry – zapewnia Dorota Hryniewiecka-Firlej dodając, że zgodnie z tą filozofią koncern angażuje się w działania w obszarze walki z wykluczeniem i promowanie równouprawnienia.

Jednym z takich programów jest ogólnopolska kampania społeczna #WomanUpdate, której celem jest zachęcanie kobiet do rozwijania się i zdobywania kompetencji cyfrowych.

Zobacz także: Mamy dla mam

- Po raz kolejny, dołączyliśmy do działań Future Collars, ponieważ dostrzegamy potrzeby zbadania sytuacji kobiet na rynku pracy w specyficznej sytuacji po pandemii – mówi Dorota Hryniewiecka-Firlej - Jako Pfizer stawiamy na zwiększenie odporności poprzez powszechną profilaktykę szczepienną, ale również zwiększenie odporności kobiet na skutki pandemii. Chcemy współtworzyć "Nową Normalność", w której kobiety nie będą najpowszechniejszymi ofiarami zmian, nieuniknionych na rynku pracy.

Według Country Manager Pfizer Polska kobiety z góry zakładają, że są na straconej pozycji. Zgodnie z raportem 67% procent badanych uważa, że mają mniejsze szanse rozwoju zawodowego w porównaniu z mężczyznami. Nie podejmują więc prób zmiany status quo.

- Stąd głęboko wierzę, że Polki potrzebują wsparcia w wielu obszarach – od pewności siebie, przez równe płace i szanse na awans, po podział obowiązków domowych i zdobywaniu kompetencji cyfrowych. Efekt synergii jest nie do przecenienia. Badania pokazują, że im wyższe umiejętności cyfrowe u kobiet, tym większa równość płci w środowisku pracy. Wspierając zatem możliwości rozwijania kompetencji cyfrowych kobiet, równocześnie przeciwdziałamy ich wykluczaniu z rynku pracy – podsumowuje Dorota Hryniewiecka-Firlej.

Zobacz także: Jak zdobyć 300 mld dla Polski? Debata Future Collars

Covidowy hamulec przystopował kobiety

Jak wynika ze wspomnianego raportu – w czasie ostatnich pandemicznych miesięcy prawie połowa kobiet odczuła zmiany związane z warunkami pracy. 60% pracujących matek odczuło trudności w godzeniu pracy z obowiązkami domowymi, 41% stwierdziło, że są przeciążone nową sytuacją. Na dodatek 35% kobiet obniżono pensję czasowo lub na stałe, a niemal 10% straciło pracę zupełnie. Tyle samo zdecydowało się na zmianę kwalifikacji zawodowych.

Poza tym spośród ankietowanych 21% nie jest zadowolonych ze swojej obecnej pracy, choć tylko 5% z nich aktywnie dąży do zmiany, a 7% nie widzi żadnych szans na zmianę swojej ścieżki zawodowej w najbliższym czasie.

Na dodatek 2/3 ankietowanych uważa, że kobiety nie są w Polsce traktowane przez pracodawców na równi z mężczyznami.

Niemal 2/3 kobiet sądzi, że nie mają także szans z płcią przeciwną, jeśli chodzi o rozwój zawodowy, w tym możliwość awansu. Do tego dochodzą wspomniana niska samoocena (23%) i strach przez nową sytuacją, które nie pozwalają im na zmianę zawodową (29%).

– Ponad połowa kobiet przyznaje, że kompetencje cyfrowe są ważne, ale niewiele z nich chce to zmienić – podkreśliła Ewa Małyszko, prezeska zarządu Polskiego Funduszu Rozwoju TFI podczas debaty na temat cyfrowego przebranżowienia kobiet pn. "Jak zdobyć dla Polski 300 mld zł", którą Wirtualnej Polsce poprowadziła dziennikarka ekonomiczna Agata Kołodziej.

To właśnie zmiany na rynku wynikające z pandemii i dodatkowe obciążenie kobiet obowiązkami rodzinnymi wcisnęły hamulec dla kobiecych karier.

"Zamknięcie szkół miało wpływ na kondycję psychiczną matek. Aż 5 proc. zatrudnionych mam zrezygnowało z pracy, żeby opiekować się dziećmi. Kobiety wybierały między wycofaniem się z pracy, zasiłkiem opiekuńczym i spowolnieniem rozwoju zawodowego lub tytanicznym wysiłkiem, by pogodzić wszystkie role" – czytamy w raporcie.

To wszystko sprawia, że wyrównanie pozycji kobiet i mężczyzn, czyli zamknięcie tzw. gender gap, zajmie o pokolenie dłużej, niż wynikało to z poprzednich wyliczeń ekspertów.

Dziś przewiduje się, że zrównanie pozycji kobiet i mężczyzn na rynku pracy nastąpi dopiero za 130 lat – tak wynika z raportu World Economic Forum.

Zagrożeni? Trzy miliony kobiet

Choć kobiety stanowią zdecydowaną większość absolwentów uczelni wyższych (66%), to są zdecydowaną mniejszością na kierunkach związanych stricte z IT oraz ICT – bo tylko 15%.

Wśród ankietowanych jedynie 1,4% respondentek to osoby, które pracują w branży informacyjno-komunikacyjnej. Mało. Zbyt mało.

– Kobiety nie myślą o swojej karierze w długim horyzoncie, ale koncentrują się na logistyce dnia codziennego, dużej liczbie obowiązków i różnych zobowiązaniach – oceniła z kolei Joanna Ostrowska-Szajnfeld, dyrektor departamentu zarządzania profilem projektów i organizacji IT BNP Paribas.

WYRÓŻENIENIE

Jak przyznała natomiast Beata Jarosz, prezeska Future Collars, która jest jednocześnie matką chrzestną powyższego raportu – kobiety co prawda mają świadomość, że gospodarka się cyfryzuje, ale nie odnoszą tego do swojej sytuacji zawodowej.

Ponad 60% kobiet nie obawia się o swoje stanowisko, choć w sfeminizowanych sektorach (handel, gastronomia) zagrożonych jest 3 mln kobiet.

Co zatrważające, do 2025 roku na świecie zniknie 85 milionów miejsc pracy. Tak mówią dane World Economic Forum. Nasze miejsce zastąpią roboty.

Ale co równie ważne – w zamian powstanie 97 milionów nowych miejsc pracy, z tym tylko, że wymagających specjalistycznych umiejętności.

Niestety, nie wszystkie kobiety są gotowe i mają możliwości nabywania nowych kwalifikacji.

W trzy miesiące więcej niż przez 15 lat

Kompetencje cyfrowe już teraz są niezbędne nie tylko do pracy w sektorze ICT, ale także w handlu, sektorze medycznym, edukacji, finansach, bankowości, ubezpieczeniach czy pomocy społecznej. Dziś – jak mówią dane No Fluff Jobs – w Polsce brakuje 50 tysięcy specjalistów IT.

Stąd konieczność, by firmy same inwestowały w rozwój pracowniczy – mężczyzn jak i kobiet.

- Praca w zespołach, w których wszyscy myślą podobnie, może prowadzić do kilku pułapek. Po pierwsze, jeśli wszyscy reprezentują w grupie ten sam punkt widzenia, to łatwo można przeoczyć ewentualne jego błędy. Nie uruchamiamy procesu krytycznego myślenia, bo wszyscy się ze sobą zgadzają i mimo dobrych chęci, mogą przeoczyć to, że dany problem, zadanie może być rozwiązane w inny, być może lepszy sposób. Praca w mało zróżnicowanych zespołach może zatem prowadzić do stagnacji i powielania istniejących już schematów. Zróżnicowane zespoły są bardziej kreatywne niż zespoły składające się wyłącznie z mężczyzn lub wyłącznie z kobiet – wyjaśnia Marta Pszczółkowska, Dyrektor Biura Marki Pracodawcy w Santander Bank Polska.

- Stwierdzenie, że zapotrzebowanie na specjalistów na rynku IT jest bardzo duże nikogo nie dziwi. Specjalistów na rynku wciąż jest za mało. Organizacje, które nastawione są na rekrutację zróżnicowanej kadry, otwierają się tym samym na większą pulę kandydatów.

Także Ewa Krupa, dyrektor rozwoju i kultury w Orange, przyznaje, że firma bardzo mocno się transformuje i zmienia swój profil. – Kiedyś rzeczywiście tradycyjnie sprzedawaliśmy telefony na abonament, w tej chwili jesteśmy partnerem cyfrowej transformacji dla setek tysięcy firm, tych małych i dużych – wyjaśniła i dodała, że pandemia zmieniła także nawyki klientów.

Stąd w Orange potrzeba zatrudnienia pracowników w zawodach w obszarze autoryzacji danych, internetu, szeroko rozumianej cyfryzacji.

– Firmy świadomie i dojrzale szykują programy przekwalifikowania pracowników. I u nas jest bardzo fajna przestrzeń na takie zmiany – zaznaczyła i przypomina, że w ubiegłym roku Orange uruchomił program tzw. cyfrowego prawa jazdy, z którego skorzystało już 80 tysięcy osób. – Program zawiera elementy pracy w świecie hybrydowym, zarządzania czasem, czy korzystania z wirtualnych zasobów na narzędziach chmurowych – wyliczała.

Dodała, że powstał także program aktywizacji kobiet, który zachęca do przenoszenia się w świat cyfrowy. Korzystają z niego nie tylko 20-latki, ale także 50- i 60-latki, które jak później przyznają – nauczyły się w trzy miesiące więcej niż przez ostatnich 15 lat.

– Takie działania dają im satysfakcję i dodają skrzydeł, a także gwarancję zatrudnienia w kolejnych latach – podkreśliła Ewa Krupa.

300 mld dla Polski od kobiet

Barbara Socha, Pełnomocnik Rządu ds. Polityki Demograficznej, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej, przyznała, że co prawda Polska ma najniższy odsetek bezrobocia, ale jest za to duży problem z aktywnością zawodową, szczególnie kobiet.

– Polki pracują albo na cały etat, albo wcale. I to jest problem. Jesteśmy zbyt mało elastyczni. Dla przykładu w Wielkiej Brytanii połowa kobiet pracuje na część etatu, w Holandii aż 80 %. U nas tego nie ma, choć w Kodeksie pracy barier ku temu nie ma – mówiła. Dodała, że hamulcami w podjęciu pracy na część etatu są: zbyt niski poziom wynagrodzenia oraz niestabilność zatrudnienia.

Jak zaznaczyła, w ramach ustawy o wspieraniu zatrudnienia organizowane będą wkrótce konkursy dla organizacji pozarządowych oraz firm i agencji dotyczące innowacyjnych projektów związanych z zatrudnieniem kobiet.

Zapewniła także, że rząd przygotowuje się do wdrożenia szeregu dyrektyw unijnych, które dziś znajdują się na różnych etapach, a które pomogą aktywnym zawodowo na rynku pracy. – I one wszystkie złożą się na kompleksową zmianę – zaznacza.

Natomiast Beata Jarosz, prezeska Future Collars, i Ewa Małyszko, prezeska zarządu PFR TFI, podczas debaty zaapelowały o powiązanie programów edukacyjnych ze stażami u pracodawców, a także o podniesienie pułapu wiekowego, do którego można z takich stażów skorzystać. Dziś jest to maksymalnie 26 lat. Natomiast wśród kobiet jest potrzeba sprawdzenia swoich możliwości u pracodawcy także w starszym wieku.

– Możliwość odbycia stażu u pracodawców po przekwalifikowaniu się zmniejszy strach przed nieznanym i jednocześnie umocni wiarę we własne możliwości – przekonywały.

Na zakończenie debaty – prowadząca Agata Kołodziej przypomniała dane z raportu McKinsey& Company, z którego wynika, że PKB Polski mógłby być wyższy aż o 9%, gdyby wykorzystać potencjał kobiet na rynku pracy. Wspomniane 9% to równowartość 300 mld zł, czyli wartość całej gospodarki Słowenii.

– Dane te powinny przekonać wszystkich, że warto stawiać na kobiety. W tej chwili brakuje 125 tys. pracowników. Jeśli wzrost gospodarczy wróci do dynamiki sprzed epidemii, to w 2030 roku będziemy potrzebować 455 tysięcy rąk do pracy, a przecież rynki mogłyby zatrudnić 820 tys. kobiet i problem z niedoborem mógłby być rozwiązany – podkreślała dziennikarka.

Na zakończenie spotkania przypomniała także, że firmy z większą równowagą płci na wyższych stanowiskach mają o 26% większe szanse na ponadprzeciętne zyski niż te, które mają najmniej kobiet w kadrze zarządzającej lub nie mają ich wcale.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Partnerem artykułu jest Future Collars

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Materiał Partnera