"Żadnych nowych podatków". Kulisy rządowego sporu wokół opłaty od aut

Zamiast opłaty rejestracyjnej od samochodów emisyjnych będzie rozwiązanie dotyczące rynku energetycznego i nienakładające żadnych nowych podatków. W sprawę zaangażował się premier Donald Tusk. Money.pl poznał kulisy ostrego sporu w tej sprawie pomiędzy trzema resortami.

KulisyDonald Tusk obiecał, że dodatkowej opłaty rejestracyjnej od aut spalinowych nie będzie
Źródło zdjęć: © GETTY | Flickr, George Pachantouris
Grzegorz OsieckiTomasz Żółciak

Chodzi o kamień milowy KPO oznaczony jako E3G, wprowadzający dodatkową opłatę rejestracyjną od aut spalinowych, zgodnie z zasadą "zanieczyszczający płaci" (opłata miałaby zależeć od poziomu emitowanego CO2 lub NOx).

Donald Tusk w czerwcu określił tę propozycję mianem "podatku Morawieckiego"obiecał, że obecny rząd tej reformy nie przeprowadzi i zamiast tego zaproponuje inne rozwiązanie.

- Premier zapowiedział nam jasno: żadnych nowych podatków - wskazuje rozmówca z rządu.

"Polacy przestają być tańsi. Firmy już się wycofują z Polski"

Wyścig z czasem

Od tamtej pory trwa szukanie alternatywnych rozwiązań, ale sam proces na razie zakończył się awanturą na ostatnim posiedzeniu rządu. Jak pisaliśmy, Donald Tusk miał strofować minister funduszy Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz, odpowiadającą za wdrażanie KPO, że nie widać postępów w sprawie nowego kamienia milowego (a przy okazji miał jej wytknąć, że powinna być mniej politycznie ekspansywna i skupić się na swoim resorcie).

Szef rządu miał ku temu swoje powody. Zmiana kamienia milowego musi się odbyć w ramach trwającej, kolejnej już rewizji KPO.

To oznacza, że rozwiązanie musimy przygotować jak najszybciej, do końca listopada dogadać się z Komisją Europejską i sprawić, by reforma weszła w życie z początkiem 2026 roku, ostatnim roku trwania samego KPO - wskazuje kolejny rozmówca z rządu.

Jak dodaje, jeszcze nigdy nie zdarzyło się tak, by polski rząd "nie dowiózł" jakiejś reformy z KPO. - Co najwyżej coś renegocjowaliśmy. Teraz ciężko negocjować, jeśli nie ma nic na stole. Jeśli nie wynegocjujemy jakiegoś nowego kamienia milowego, Komisja nie wypłaci nam pieniędzy za tę reformę, a to mogą być setki milionów euro - wskazuje nasz rozmówca.

Podobne sumy, jako możliwe konsekwencje, padały już przy okazji rezygnacji z kamienia milowego dotyczącego ozusowania umów zleceń. Tyle że wówczas ostatecznie wprowadzono inny kamień, realizujący ten sam cel, czyli wzmocnienie Państwowej Inspekcji Pracy.

Minister funduszy pisze do resortów

Udało nam się poznać kulisy sporu, w który zaangażowane były trzy, a od niedawna aż cztery ministerstwa, a także sam premier. Z naszych ustaleń wynika, że zanim w tej sprawie interweniował Donald Tusk, temat kamienia milowego - na szczeblu ministerialnym - próbowała wywołać Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

Jak się dowiedzieliśmy, już 8 lipca pisała w tej sprawie do ministra finansów Andrzeja Domańskiego. Zwracała się do niego z prośbą o "przedstawienie propozycji alternatywnej reformy, realizującej kamień milowy KPO E3G", powołując się przy tym na czerwcową zapowiedź premiera Tuska o "rezygnacji z wdrażania działań skutkujących wprowadzeniem dodatkowych obciążeń dla osób najuboższych".

Kolejne pismo minister funduszy wysłała 20 sierpnia. Wskazała w nim, że dotąd nie otrzymała z MF "żadnej informacji na temat sposobu wdrożenia decyzji Pana Donalda Tuska".

W końcu przyszła odpowiedź, by w takim razie zrobić jakiś inny podatek

- relacjonuje rozmówca znający kulisy sprawy.

O problemie kamienia milowego E4G KPO (zakładającego podobne rozwiązanie, co kamień E3G - zakłada bowiem "opłatę środowiskową od posiadania pojazdów emisyjnych") 12 lipca w ten sam sposób poinformowana została Paulina Hennig-Kloska, a więc partyjna koleżanka Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz.

"Na wstępie należy zauważyć, że KE wyklucza możliwość rezygnacji z realizacji kamienia E4G. Oznacza to, że w odniesieniu do obecnych zapisów KPO konieczne jest przedstawienie KE odpowiedniego sposobu jego realizacji" - brzmiał komunikat.

Tu również, powołując się na stanowisko premiera, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz poprosiła o "pilne przedstawienie propozycji Ministerstwa Klimatu i Środowiska".

Trudne negocjacje

Odpowiedzi, jakie nadeszły, okazały się dalekie od satysfakcjonujących.

- Treść kamieni milowych E3G i E4G oparta jest o rekomendacje z tzw. semestru europejskiego. Dotyczą nie tylko elektromobilności, ale generalnie rynku energetycznego. To nie jest tak, że jeden podatek trzeba zastąpić innym, tylko można patrzeć szerzej. Niestety resort klimatu nie chciał nigdy patrzeć szerzej, bo zależało mu na dodatkowej kasie do NFOŚiGW z opłaty środowiskowej. Z kolei resort finansów wprost przekazał, że "lubią podatki", więc nie jest im na rękę tego zmieniać - ocenia rozmówca z rządu, znający przebieg rozmów.

Od przedstawiciela jednego z resortów zaangażowanych w rozmowy słyszymy, że pojawiały się próby przedstawienia innych rozwiązań.

Pomysł zakładał na przykład, by opłata naliczana była od flot pojazdów od 20 samochodów i wyżej, ale premier tego rozwiązania też nie zaakceptował i zażądał dalszych negocjacji - relacjonuje rozmówca.

Kolejny dodaje:

Ze strony resortu klimatu padały argumenty, że jeśli nie możemy podwyższyć opłaty środowiskowej, to może należy rozszerzyć ją na kolejne grupy przedsiębiorców. Wtedy miałoby ją płacić o 90 tys. więcej przedsiębiorstw - zauważa.

Część naszych rozmówców z kręgów rządowych odrzuca zarzuty Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, że zawiodła koordynacja międzyresortowa i że w domenie MFiPR jest przede wszystkim negocjowanie kamieni milowych z KE, a nie ustalanie ich treści (za co odpowiadają poszczególne resorty).

- To Pełczyńska-Nałęcz miała to skoordynować, ale tego nie zrobiła. To idzie na jej konto - przekonuje jeden z naszych rozmówców.

Były minister funduszy Grzegorz Puda (PiS) bierze w obronę Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz. - Minister funduszy odpowiada za negocjacje z Unią Europejską. Natomiast jeżeli chodzi o kwestię wypracowania pewnych rozwiązań, to w czasach rządu Zjednoczonej Prawicy było to dosyć jasno wyrażone - poszczególni ministrowie proponowali rozwiązania, które były potem akceptowane. I później rolą ministra funduszy było przenegocjowanie ich z Komisją Europejską - wskazuje Puda.

Wkrótce decyzja

Mimo ostrego sporu między resortami o to, kto czego nie zrobił, tym razem zapowiada się przyspieszenie. Resorty finansów i klimatu mają wspólnie z Ministerstwem Energii wypracować rozwiązanie. Resort energii został włączony, ponieważ uznano, że za wypracowany "zamiennik" dotychczasowego kamienia milowego ostatecznie będzie odpowiedzialny właśnie on.

W czwartek doszło do przełomu w rozmowach, o czym poinformował sam Donald Tusk. Przy czym szef rządu nie sprecyzował jeszcze, na co sporne kamienie milowe zostaną zamienione.

Jeden z naszych rządowych rozmówców zapewnia, że więcej informacji zostanie przekazanych po piątkowym posiedzeniu rządu. Wiceszef MFiPR Jan Szyszko zapowiedział, że we wtorek przedstawi decyzję polskiego rządu Komisji Europejskiej.

"Nie ma mowy o żadnych opłatach i podatkach"

- Na pewno dalej nie ma mowy o żadnych opłatach i podatkach. To nie wchodzi w grę - mówi osoba znająca kulisy rozmów.

Pierwotny kamień milowy zakładał, że im starszy samochód, tym wyższa opłata rejestracyjna. Słyszymy, że zamiast niego ostatecznie może być przyjęte jedno lub kilka ogólnych rozwiązań - ważne, żeby realizowały wyznaczony cel.

A celem reformy jest "ograniczenie emisji gazów cieplarnianych i zanieczyszczeń powietrza z transportu oraz zwiększenie udziału paliw alternatywnych (...) w ramach kompleksowej, długoterminowej strategii dekarbonizacji transportu".

Nasz rozmówca z rządu zapewnia, że "jest szeroka definicja tego, co może wypełniać te zadania". Kolejny potwierdza: - Mamy szeroką propozycję dla Komisji.

Nieoficjalnie słychać o rozwiązaniach dotyczących kogeneracji i ciepłownictwa. Szczegóły jednak trzymane są w tajemnicy. - Jest kilka propozycji na stole i są złożone przez różnych ministrów - podkreśla członek rządu.

A inny z rozmówców dodaje. - To będzie pakiet energetyczno-klimatyczny składający się z różnych propozycji resortów klimatu.

To nie pierwsze zamieszanie z kamieniami milowymi KPO dotyczącymi opłat i samochodów. Podobnie było już wcześniej, gdy rząd wynegocjował zamianę corocznej opłaty od samochodów spalinowych (wynegocjowanej jeszcze przez rząd PiS) na dopłaty dla elektryków. KE dała na to zielone światło, ponieważ o ile opłata miała zniechęcać do emisji z transportu, to dopłaty zachęcać do kupowania aut bezemisyjnych. Choć coroczna opłata nie została wykreślona w całości a ograniczona do firm.

Tomasz Żółciak i Grzegorz Osiecki, dziennikarze money.pl

Wybrane dla Ciebie
Polskie satelity w kosmosie. Premier pokazał zdjęcie
Polskie satelity w kosmosie. Premier pokazał zdjęcie
Polska firma z Wrocławia przejmuje francuskiego dystrybutora
Polska firma z Wrocławia przejmuje francuskiego dystrybutora
Były minister aktywów państwowych ma nową pracę
Były minister aktywów państwowych ma nową pracę
Nowa fabryka morskich wież wiatrowych w Polsce
Nowa fabryka morskich wież wiatrowych w Polsce
Kamera wycelowana w posesję sąsiadów. Ważna decyzja prezesa UODO
Kamera wycelowana w posesję sąsiadów. Ważna decyzja prezesa UODO
Walka o giganta. Konkurent Netflixa ogłosił próbę wrogiego przejęcia
Walka o giganta. Konkurent Netflixa ogłosił próbę wrogiego przejęcia
Nieoficjalnie: Prezes PGE odwołany. Oto następca
Nieoficjalnie: Prezes PGE odwołany. Oto następca
Media: Francja ukrywa szczegóły ws. rosyjskich aktywów o wartości 18 mld euro
Media: Francja ukrywa szczegóły ws. rosyjskich aktywów o wartości 18 mld euro
Wielka kara dla platformy Muska. UE daje mu 90 dni. Amerykanie oburzeni
Wielka kara dla platformy Muska. UE daje mu 90 dni. Amerykanie oburzeni
Media publiczne z nowymi zasadami finansowania. Jest projekt ustawy
Media publiczne z nowymi zasadami finansowania. Jest projekt ustawy
Netflix chce przejąć giganta. Konkurencja nie odpuści?
Netflix chce przejąć giganta. Konkurencja nie odpuści?
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 8.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 8.12.2025