Zamieszanie po filmie na TikToku. PKW reaguje ws. możliwości oszustw w wyborach
Państwowa Komisja Wyborcza reaguje na doniesienia o możliwości oddania głosu w wyborach prezydenckich po przedstawieniu fałszywego mDowodu. W sieci krąży nagranie, które wzbudza obawy o bezpieczeństwo weryfikacji. Niebezpiecznik.pl potwierdza i zaznacza zarazem, że wymaga to od oszustów wielu czynności.
Już wcześniej na money.pl pisaliśmy o ryzyku oddania głosów w wyborach w Polsce po fałszywej weryfikacji danych. Wszystko za sprawą aplikacji podszywających się za mObywatel, które można było nabyć już za 20 złotych. PKW, przygotowując tegoroczne wybory prezydenckie, zapowiedziała, że weryfikacja aplikacji będzie odbywała się najbezpieczniejszą metodą - kryptograficzną - co ma ukrócić możliwe oszustwa.
Wybory z mObywatelem. Możliwe są oszustwa?
Sprawa wraca jednak na kilka dni przed pierwszą turą wyborów prezydenckich. Jeden z internautów opublikował we wtorek nagranie w serwisie Tiktok, na którym przestrzega przed tym, że wciąż komisje wyborcze nie mają narzędzia, które wyeliminuje możliwe fałszerstwa wyborcze.
- Dzięki informatorowi wiemy, co się wyświetli po zeskanowaniu QR kodu. Teraz ekran będzie miał datę i godzinę zeskanowania danych w czasie rzeczywistym. To tyle z zabezpieczeń wizualnych - ocenił internauta. Podkreślił, że dla twórców fałszywych aplikacji jest to łatwe do obejścia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odcinek 6 - Analizuj, nie zgaduj - wykorzystanie danych w strategii marketingowej.
PKW odpowiada
14 maja do sprawy odniosła się PKW. W komunikacie Komisja podkreśliła, że weryfikacja tożsamości za pomocą mDowodu jest bezpieczna, "o ile członkowie komisji wyborczych przestrzegają procedur".
Udostępniona przez Ministerstwo Cyfryzacji funkcjonalność aplikacji mObywatel umożliwia potwierdzanie autentyczności, ważności, integralności lub pochodzenia okazywanego dokumentu i zweryfikowanie poprawności jej funkcjonowania. Jest to efekt wprowadzonej przez Ministerstwo Cyfryzacji aktualizacji aplikacji, zapewniającej zdecydowanie wyższy poziom potwierdzenia autentyczności (...) niż dotychczas stosowane we wcześniej przeprowadzanych wyborach potwierdzanie opierające się wyłącznie na zabezpieczeniu wizualnym dokumentu. Według MC weryfikacja tożsamości wyborcy tą metodą ogranicza potencjalne ryzyko uznania sfałszowanego mDowodu za prawdziwy i nie wymaga korzystania z dodatkowych urządzeń i dostępu do Internetu oraz jest zgodna z obowiązującą ustawą - komunikat PKW
PKW wyjaśniła też, że autentyczność mDowodu powinna być sprawdzana poprzez skanowanie kodu QR i weryfikację danych w Centralnym Rejestrze Wyborców. Zaznaczono, że kody QR w aplikacji są zabezpieczone, a ich fałszowanie wymagałoby zaawansowanej wiedzy technicznej.
Dużo zachodu, by zafałszować głos
Krytycznie na sprawę patrzą znawcy z zakresu cyberbezpieczeństwa. Serwis niebezpiecznik.pl ocenia wprost, że "procedura weryfikacji tożsamości przez mObywatela jest zła, dziurawa i bardzo łatwa do ominięcia". "Niewiele trudniejsza do obejścia od poprzedniej formy weryfikacji wyborców przez członków komisji, czyli sprawdzania okiem, czy na mDowodzie powiewa flaga" - ocenia niebezpiecznik.pl.
Zaznaczono, że o ile sfałszowanie aplikacji mObywatel jest banalnie proste, to żeby to oszustwo przełożyć na proces wyborczy sprawa wymagałaby wielu działań. "Wiedzieć pod kogo się podszyć, wiedzieć do której komisji się udać, być tam zanim pojawi się osoba, pod którą się podszywa (a idealnie, to podszyć się pod kogoś, kto nigdy się nie pojawi). Jest z tym trochę zachodu" - dowodzi niebezpiecznik.pl.