Zasadziła kwiaty przed kamienicą. Dostała pismo. "Ręce mi opadły"
Mieszkanka Mokotowa urządziła przed kamienicą ogródek. Warszawscy urzędnicy uznali jednak, że jest on nielegalny i ukarali kobietę za zajęcie pasa drogowego. - Ręce mi opadły. Poczułam się jak obywatelka opresyjnego państwa - żali się pani Sylwia w rozmowie z TVN24.
Historię Sylwii Jedyńskiej, która mieszka przy ulicy Bałuckiego w Warszawie opisuje portal TVN24 Warszawa. Kobieta przy wejściu do klatki zrobiła rabaty, które ciągną się wzdłuż ściany kamienicy. Zasadziła w nich malwy, floksy, maciejkę i tulipany.
Pod koniec kwietnia dostała pismo z Urzędu Dzielnicy Mokotów. Ku swojemu zdziwieniu przeczytała w nim, że nałożono na nią karę w wysokości tysiąca złotych za nielegalne zajęcia pasa drogowego, polegające na wygrodzeniu części chodnika pod rabaty.
Poczułam się jak "obywatel kafkowski", jak obywatelka opresyjnego państwa, które karze ludzi za rzeczy niebędące żadną uciążliwością. Nie są to działania, które komukolwiek szkodzą, ograniczają jego prawa czy przeszkadzają. Ręce mi opadły, jak to zobaczyłam - przyznaje w rozmowie z TVN24 pani Sylwia w rozmowie z TVN24.
Kobieta dodaje, że ogórek, który stworzyła, powstał na głębokości wnęk przy oknach piwnicznych, nie zajmuje chodnika, a tym samym nie utrudnia poruszania się.
Pierwsze pismo z urzędu warszawianka otrzymała rok temu. "Uzbrojona" w materiały naukowe poszła do urzędu, by przekonać, że jej ogródek to pozytywna inicjatywa, która nikomu nie przeszkadza. Argumenty o o retencji wody deszczowej, o obniżaniu temperatury, o estetyce, o tym, że kamienica ma izolację przeciwwodną - nie pomogły jednak - informuje TVN24.
Naczelnik mokotowskiego wydziału ochrony środowiska poradził pani Sylwii, by spróbowała zalegalizować ogródek. Podjęła próbę, ale bez skutku. Wniosek został odrzucony, bo nie przedstawiła zatwierdzonego projektu organizacji ruchu, uzgodnień z różnymi miejskimi jednostkami oraz planu zagospodarowania terenu - czytamy w portalu.
Urząd odpowiada: kontrola po zgłoszeniu mieszkańca
Rzecznik urzędu w odpowiedzi na pytania TVN24 poinformował, że zarządca drogi zajął się sprawą z urzędu po zgłoszeniu mieszkańca.
"W czasie kontroli przeprowadzonej w dniu 04.01.2024 r., stwierdzono trwające prace polegające na rozebraniu części chodnika i w jego miejscu wykonania nasadzenia roślin. Zgodnie z art. 40 ust. 12 ustawy z dnia 21 marca 1985 roku o drogach publicznych (Dz. U. z 2024 r., poz. 320) w przypadku każdego zajęcia pasa drogowego bez zgody zarządcy drogi wymierzana jest administracyjna kara pieniężna" - czytamy w komunikacie rzecznik urzędu dzielnicy.
Urzędnicy dodają, że dopiero "w dniu 04.03 2024 roku wpłynął wniosek osoby fizycznej o wydanie zezwolenie na zajęcie pasa drogowego ul. Bałuckiego w celu umieszczenia jak wskazano ogródka fasadowego". "Z uwagi na fakt, iż przedmiotowy wniosek zawierał braki formalne, których wnioskodawczyni nie usunęła we wskazanym jej terminie, zarządca drogi pozostawił go bez rozpoznania" - poinformował rzecznik.
Negatywną opinię wobec wykonanego zagospodarowania terenu wyraziło w dniu 21 sierpnia 2024 roku także Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków.