- Niczego nowego w tym nie widzimy. Jeśli chodzi o to, czy są zagrożenia — są i nie kończą się od 2014 roku. Chodzi o stopień tych zagrożeń i o reakcję na nie - powiedział o gromadzeniu rosyjskich wojsk przy ukraińskiej granicy Wołodymyr Zełenski.
Prezydent Ukrainy zapewnił też, że w kraju jest "wystarczająco dużo sił i uzbrojenia" do obrony państwa "bez angażowania nikogo oprócz wojskowych". - Wszyscy zdają sobie sprawę, jakiego mamy sąsiada, ale nie powinno to wpływać na gospodarkę - zaznaczył Zełenski.
Prezydent Ukrainy uspokajał w trakcie spotkania, że obecnie z punktu widzenia bezpieczeństwa nie ma przeszkód dla działania biznesu, a sytuacja gospodarcza jest stabilna.
Zełenski już wcześniej powtarzał, że mimo zgromadzonych przez Rosję ponad 100 tys. żołnierzy przy ukraińskich granicach zagrożenie ze strony Moskwy nie wzrosło. Podkreślał, że "trwa atak na ludzkie nerwy", i apelował do Ukraińców, by nie panikowali — poinformowała Polska Agencja Prasowa.