Za najważniejsze wydarzenie należy uznać ogłoszone wczoraj zawieszenie broni na Ukrainie, które choć może okazać się nietrwałe, pozwoliło odetchnąć uczestnikom rynku, kierując ich uwagę w stronę bardziej ryzykownych aktywów. Z tego tez powodu mogliśmy wczoraj zobaczyć amerykańskie indeksy w okolicach historycznych szczytów. Paradoksalnie mogły w tym także pomóc gorsze od oczekiwań dane o sprzedaży detalicznej w USA, a także większa liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, która pierwszy raz od kliku tygodni przekroczyła 300 tys., gdyż w tej sytuacji na rynkach coraz szerzej rozprzestrzenia się opinia, że czerwcowy termin podwyżek stóp procentowych w USA jest zagrożony. Dłuższy okres pozostawania stóp procentowych w USA w okolicach zera zachęca do kupowania akcji oraz może stać się przyczyną kontynuacji korekty na parach powiązanych z dolarem szczególnie, że czynniki lokalne także zaczynają odgrywać w tej kwestii istotną rolę.
Wczorajszy raport na temat inflacji z Wielkiej Brytanii przyniósł sporo istotnych informacji. Prognozy gospodarcze na lata 2016 i 2017 zostały podniesione, podobnie jak projekcja inflacji. Szczególnie zaskoczyły rynki słowa Marka Carneya prezesa BoE, który mówił o szybszych niż oczekują tego inwestorzy podwyżkach stóp procentowych i powrocie inflacji do celu na poziomie 2% w ciągu dwóch najbliższych lat. Bank Anglii za obecny spadek inflacji, który może w jego opinii doprowadzić nawet do przejściowego spadku cen w skali m/m obwinia praktycznie tylko i wyłącznie czynniki zewnętrzne (niskie ceny ropy) i co za tym idzie jest to pozytywne dla popytu konsumpcyjnego. Mark Carney wskazał również, że płace realne rosną w Wielkiej Brytanii najszybciej od dekady i w opinii prezesa BoE przełoży się to także na wzrost płac nominalnych. Czynniki te doprowadziły do wyraźnego umocnienia funta w stosunku do wszystkich głównych walut, pokazują po raz kolejny wyraźny potencjał spadkowy EURGBP, gdzie największym ryzykiem
pozostają majowe wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii.
Równie istotne informacje nadeszły wczoraj z Japonii, gdzie Bank Centralny zdaje się zmieniać nastawienie dotyczące dalszego osłabienia japońskiej waluty, uznając je za niebezpieczne dla gospodarki, co raczej wyklucza możliwość zwiększania programu luzowania ilościowego przez BoJ. Doprowadziło to do znaczącego umocnienia jena i to pomimo bardzo dobrych nastrojów na światowych rynkach akcyjnych.
Podczas dzisiejszej sesji należy oczekiwać pewnego uspokojenia. Z danych makroekonomicznych na uwagę zasługują wstępne odczyty PKB z krajów Strefy Euro oraz Polski, które jeżeli okażą się lepsze od oczekiwań mogą pozwolić na podążenie indeksowi DAX na nowe szczyty powyżej 11000 pkt. Należy spodziewać się także dalszego umocnienia polskiej waluty, która powinna zyskiwać szczególnie w stosunku do euro, jeżeli tylko odczyty PKB oraz inflacji nie okażą się tu przeszkodą. Szczególnie dane o deflacji, które mogą pokazać nowe dno w skali r/r wymagają obserwacji.
