Ubiegły tydzień przebiegał pod znakiem kolejnych posiedzeń bankierów centralnych, które były głównym czynnikiem determinującym zachowanie cen na rynku walutowym. Do najważniejszych należy zaliczyć oczywiście środowe posiedzenie Rezerwy Federalnej. Istotny wpływ wywarły również wtorkowe wypowiedzi Mario Draghiego w Sintrze. Retoryka głównych banków centralnych wskazuje, że obecnym kierunkiem pozostaje ekspansja monetarna, a ze schematu tego wyłamuje się jedynie Norges Bank, który postanowił podwyższyć stopy procentowe. Relatywnie niewielka zmiana tonu wypowiedzi zauważalna jest również w przypadku Banku Japonii, najprawdopodobniej ze względu na ograniczony arsenał do dalszego luzowania polityki pieniężnej. Teraz, gdy Fed w dużym stopniu zaspokoił oczekiwania rynku, uwaga inwestorów powinna przesunąć się w stronę rozpoczynającego się w najbliższy piątek szczytu państw G20 w Osace oraz dalszego rozwoju sytuacji na Bliskim Wschodzie. Pozytywny odbiór spotkania pomiędzy Donaldem Trumpem a Xi Jinpingiem wydaje się
kluczowy do podtrzymania wzrostów na rynku ryzykownych aktywów. W obliczu eskalacji konfliktu handlowego w ostatnich tygodniach ciężko będzie liczyć na jakikolwiek większy przełom w obustronnych relacjach, lecz wiadomość o przedłużeniu zawieszenia broni i kontynuacji negocjacji handlowych powinna być odebrana pozytywnie. Niemniej istotnym czynnikiem ryzyka pozostają przyszłe stosunki amerykańsko-irańskie, gdzie wciąż nie można wykluczyć możliwości konfliktu zbrojnego. Amerykański prezydent próbuje na razie innych środków nacisków w postaci kolejnych sankcji gospodarczych. Niemniej jednak już nie raz Donald Trump potrafił zaskakiwać inwestorów swoimi decyzjami. Napięta sytuacja na Bliskim Wchodzie sprawia, że cena ropy naftowej w dalszym ciągu kontynuuje odbicie, a cena baryłki gatunku WTI sięga już 58 USD.
Początek sesji europejskiej na rynku ryzykownych aktywów przebiega spokojnie. Notowania DAX-a oscylują wokół 12.300 pkt., natomiast kontrakt terminowy na S&P500 znajduje się tuż poniżej historycznych szczytów. Pozytywnie wyróżnia się dolar australijski, który zyskuje po dzisiejszym wystąpieniu szefa RBA i tym samym kontynuuje odreagowanie spadków z zeszłych tygodni. Philip Lowe stwierdził, że luzowanie polityki monetarnej najprawdopodobniej nie będzie tak efektywne jak miało to miejsce w przeszłości, a rządy państw powinny być gotowe do zaimplementowania aktywnej polityki fiskalnej, osłabiając tym samym nieco obóz liczący na większe cięcia stóp ze strony australijskich bankierów centralnych. Na przeciwnym biegunie znajdują się natomiast frank szwajcarski oraz jen japoński. Dość słaby pozostaje również amerykański dolar, a w przypadku pary EURUSD na razie brak jest odreagowania ostatnich wzrostów wywołanych wynikiem środowego posiedzenia Rezerwy Federalnej.
