Komentarz analityka do aktualnej sytuacji na rynku walutowym.
Zobacz podsumowanie najważniejszych wydarzeń rynkowych dnia.
Wraz z decyzją Banku Anglii (BoE) poznamy też protokół z posiedzenia tejże instytucji.
Tymczasem jutro mamy posiedzenie Banku Anglii, z czym niektórzy wiążą pewne nadzieje, że w obliczu Brexitu ów bank poluzuje politykę monetarną.
Zakładamy, że w dłuższym terminie to dolar powinien być silniejszy.
Komentarz analityka do aktualnej sytuacji na rynku walutowym.
Dolar mimo wszystko zyskuje, bo może jawić się jako względnie dobra przystań w dobie zawirowań takich jak Brexit.
Amerykańska waluta może zyskiwać jako bezpieczna przystań w dobie Brexitu, ale ten sam Brexit równocześnie mu nie służy.
Brexit z jednej strony zniechęca do Europy i skłania do traktowania dolara jako bezpiecznej przystani, a z drugiej – jest przecież kolejnym czynnikiem na rzecz utrzymania luźnej, "akomodacyjnej" polityki w USA.
Kolejne ważne dane z amerykańskiego rynku pracy zostaną opublikowane w piątek.
Eurodolar powoli, z rozmaitymi niewielkimi zaburzeniami, ale w sumie konsekwentnie idzie dziś na północ.
W środę około południa poznamy decyzję RPP w temacie stóp procentowych
Za nami już natomiast kilka innych publikacji makroekonomicznych, które można uznać za dość istotne.
Poranek na eurodolarze nie przynosi jeszcze jednoznacznego rozstrzygnięcia. Mamy ok. 1,1125-30. Faktem jest jednak, że nowa świeca dzienna rodzi się jako czarna, tj. spadkowa, a jej szczyt jest niższy od wczorajszego, ten zaś od przedwczorajszego. Można zatem podejrzewać, że korekcyjne umocnienie euro (po post-brexitowej przecenie) dobiega końca.
Co słychać na eurodolarze? Słychać, że grane są kursy rzędu 1,11 - 1,1145. Taki mniej więcej jest - jak na razie - zakres dzisiejszych wahań. Nie ma sesji amerykańskiej, rzecz jasna z powodu 4 lipca czyli Święta Niepodległości USA.
Komentarz analityka do aktualnej sytuacji na rynku walutowym.
Komentarz analityka do aktualnej sytuacji na rynku walutowym.
W przyszłości przy ocenie pozycji Wielkiej Brytanii istotne będzie to, na ile pozostaje ona wciąż Wielką Brytanią, a na ile targana jest separatyzmami Szkocji i Irlandii Północnej.
Kondycja złotego nie jest teraz zbyt dobra. Również ogólna perspektywa jest raczej przeciw polskiej walucie.
Sondaże, które napływały wczoraj i dziś, nie są jednoznaczne.
Wielki dzień, czas rozstrzygnięć, czas przełomu - mocnych słów tym razem nie ma sobie co żałować, bo wydarzenie rzeczywiście jest istotne. Mowa oczywiście o brytyjskim referendum.
Od początku kwietnia aż do 6 czerwca na wykresie USD/PLN panował trend wzrostowy.
Na razie rynek ustawił się pod zwycięstwo zwolenników UE w Wielkiej Brytanii, ale w czwartek może się wiele wydarzyć.
Brexitu najbardziej prawdopodobne jest, że go nie będzie. Według analityka FMCM, Deklaracje części respondentów są nieco na wyrost.
Dawniej, gdy nie było mowy o Brexicie, wieści z Wielkiej Brytanii miały relatywnie niewielki wpływ na eurodolara, oddziałując po prostu na pary powiązane z funtem. Ostatnio jednak prawdopodobieństwo Brexitu stało się mocnym miernikiem ogólnego ryzyka rynkowego.
Rynki zachowują się tak, jakby miało dojść do jakiegoś apokaliptycznego wydarzenia.
Zakres wahań głównej pary walutowej był dziś spory - od 1,1295 (maksima) do 1,1130 (minima). Ostatecznie jednak wygrywa dolar, jako że jesteśmy przy 1,1185-90, a więc dość nisko, jeśli brać pod uwagę ostatnich kilka sesji.