Początek tygodnia na rynku walutowym niestety nadal stał pod znakiem wakacyjnych nastrojów. Na poszczególnych parach nie było żadnych, większych zmian.
Końcówka tygodnia na rynku walutowym zapowiadała się bardzo spokojnie, bowiem bardzo ubogo prezentował się kalendarz danych makroekonomicznych, a zatem na rynku nie było zbyt wielu impulsów fundamentalnych. Poznaliśmy jedynie nieco lepsze dane na temat PKB w Wielkiej Brytanii, ale nie wpłynęły one znacząco na zachowanie brytyjskiej waluty.
Niestety wczorajsza sesja na rynku walutowym była kolejną z rzędu, która nie zdołała zmienić sytuacji.
Wczorajszy dzień na rynku amerykańskiej waluty przyniósł już nieco więcej atrakcji, aniżeli poprzednie sesje. Mieliśmy bowiem do czynienia z dość nerwowymi wahaniami "zielonego".
Inwestorzy od początku tygodnia wyczekiwali na wczorajsze dane na temat inflacji w cenach producentów (PPI) w USA. Dane, które otrzymaliśmy, były nieco mieszane, a więc ostatecznie nie wpłynęły specjalnie na zachowanie amerykańskiej waluty.
Początek tygodnia na rynku walutowym stał niestety pod znakiem marazmu.
Miniony tydzień na rynku walutowym nie wniósł niczego nowego do aktualnej sytuacji. Cały czas widoczna jest tu bowiem presja spadku wartości amerykańskiej waluty i jej dalsze osłabienie w ostatnich dniach jedynie to potwierdzało.
Czwartek na głównych parach, jak i również parach złotowych nie przyniósł znaczących zmian w sytuacji.
Na rynku walutowym wczoraj gracze mieli w zasadzie za zadanie utrzymać to, co udało się wypracować w pozostałych dniach i wywiązali się z niego całkiem nieźle.
Wczorajszy dzień na rynku walutowym zakończył się sporym ruchem. Przez pierwszą część sesji obserwowaliśmy względnie stabilne wahania, natomiast godziny popołudniowe przynosiły już coraz większe osłabienie dolara, zakończone realizację zleceń stop loss dla długich pozycji w amerykańskiej walucie, co w jeszcze większym stopniu zdynamizowało przecenę.
Początek tygodnia na rynku walutowym należał do bardzo spokojnych. Na większości par niewiele się działo, a zatem również sytuacja techniczna nie ulega zmianie.
Minione dni na głównych parach walutowych po raz kolejny potwierdziły utrzymywanie negatywnego sentymentu do amerykańskiej waluty. Początek tygodnia stał pod znakiem dalszego, dynamicznego osłabienia dolara, natomiast kolejne dni to już stabilizacja i próby wyznaczenia korekty, której zasięg jednak nie był zbyt duży.
Po powrocie amerykańskich inwestorów po jednodniowej przerwie na rynkach zagościła już nieco większa aktywność. Wczorajsza sesja na rynku walutowym przynosi już jednak pewne, krótkoterminowe zmiany.
Wczorajszy dzień na rynku walutowym był nieco specyficzny ze względu na Dzień Niepodległości w USA, co z kolei było przyczyną nieczynnych rynków finansowych w Stanach Zjednoczonych.
Dzisiejszy dzień powinien być na rynkach już nieco bardziej spokojny, ponieważ w USA jest dziś Dzień Niepodległości, co z reguły skutecznie ogranicza aktywność na większości rynków finansowych.
Początek tygodnia na rynku walutowym stał pod znakiem sporych zmian cen. Można było zakładać, że w związku ze środowym Dniem Niepodległości w Stanach Zjednoczonch aktywność inwestorów w pierwszej części tygodnia będzie niewielka.
Końcówka tygodnia przyniosła nieco bardziej wyraźne osłabienie amerykańskiej waluty. W zasadzie głównym jego powodem było utrzymywanie się od dłuższego czasu anty-dolarowych nastrojów oraz sytuacja techniczna poszczególnych par, która cały czas premiowała posiadaczy krótkich pozycji w amerykańskiej walucie.
Można zakładać, że zarówno wczorajsze, popołudniowe dane makroekonomiczne, jak również wieczorny komunikat po posiedzeniu FOMC nie będą miały większego odzwierciedlenia na rynku i inwestorzy szybko o nich zapomną.
Na głównych, europejskich parach wczorajsza sesja nie przyniosła zbyt istotnych zmian. Cały czas krótkoterminowa inicjatywa leży po stronie sprzedających amerykańską walutę i wczorajsza sesja się pod tym kątem od poprzednich nie różniła, choć w godzinach popołudniowych na eurodolarze oraz funcie do dolara widoczna była bardzo niewielka presja wzrostu wartości dolara.
Początek tygodnia na rynku walutowym upłynął bardzo spokojnie. W zasadzie można to nawet uznać za lekkie zaskoczenie.
O ile większa część minionego tygodnia nie przyniosła zbyt istotnych zmian na poszczególnych parach, o tyle ostatnia, piątkowa sesja dostarczyła już graczom nieco większej dawki atrakcji. W ujęciu krótkoterminowym dolar na głównych parach niezbyt dobrze sobie w ostatnim czasie radził i jego osłabienie należało tu traktować jako korektę poprzedniego trendu wzrostu wartości amerykańskiej waluty.
Czwartek na rynku walutowym, podobnie jak poprzednie dni, nie przyniósł zbyt wielkich zmian. Marazm na większości par w tym tygodniu zawdzięczamy głównie kalendarzowi danych makroekonomicznych, bowiem minione dni nie przyniosły w zasadzie żadnych, ważniejszych informacji.
Pierwsza część minionego tygodnia na rynku walutowym upłynęła nadzwyczaj spokojnie. Na głównych parach mamy do czynienia z wahaniami w niewielkim zakresie zmienności, przy czym na głównych parach cały czas jednak widoczna jest nieznaczna presja osłabienia dolara, którą jak na razie należałoby interpretować jako korektę wcześniejszej fali wzrostu wartości amerykańskiej waluty.
Wczorajszy dzień, podobnie jak poniedziałek, niespecjalnie zmienił sytuację na głównych parach. Amerykańska waluta w dalszym ciągu ma tendencję do nieznacznego osłabienia, które jednak z założenia cały czas należałoby traktować jako korektę wcześniejszej fali aprecjacji dolara.
Początek tygodnia na rynku walutowym był bardzo spokojny i zarówno na głównych parach, jak i na rynku złotego praktycznie nic się nie działo.
Kluczowym wydarzeniem w końcówce tygodnia, na które czekali wszyscy inwestorzy, była publikacja danych na temat inflacji CPI w USA. Po czwartkowym rozczarowaniu wyższą od prognoz inflacją PPI czekano więc już jedynie na potwierdzenie zwiększającej się presji inflacyjnej, a więc i silnego argumentu dla władz monetarnych za wzrostem stóp procentowych, w postaci właśnie piątkowej CPI.
Wczorajszy dzień na rynku walutowym nie przyniósł zbyt istotnych zmian. Inwestorzy wyczekiwali na popołudniowe dane dotyczące inflacji liczonej w cenach producentów, której odczyt negatywnie zaskoczył.
Wczorajsza sesja na rynku walutowym nie zmieniła w sposób znaczący ogólnej sytuacji na głównych parach. Dolar w dalszym ciągu utrzymuje przewagę.
Wczorajszy dzień na rynku walutowym nie przyniósł może szczególnych zmian, ale był z pewnością ciekawszy od poniedziałkowego marazmu.
Początek tygodnia na rynku walutowym przebiegał w bardzo spokojnej atmosferze. Na rynku praktycznie nic się nie działo i obserwowaliśmy jedynie wahania w niewielkim zakresie w rejonie poziomów z końcówki piątkowej sesji.