boczkowa
/ 87.206.119.* / 2011-05-12 11:26
Witam Wszystkich bardzo serdecznie. Postanowiłam wejśc na forum i poczytać o Generali bo myślałam, że tylko ja dostaję palpitacji serca na myśl o tej firmie. mój mąż ma warsztat samochodowy a ja tak się nieszcześliwie składa , że zajmuję się likwidacją szkód bezgotówkowych. Niestety ostatnich klikanaście aut jest ubezpieczone w tej nędznej firmie. Jeszcze jak załatwiane było wszystko w oddiale w moim miescie to było do przeżycia, ale odkąd mająlikwidację w Katowicach jest KREW POT I ŁZY. TRAGEDIA!!! Na poczatku jak dzwoniłam na infolinię to twierdzili, że oni nie mają ,żadnych informacji, że musze się dowiedziec u likwidatora jak poprosiłam o nr to oni nie mogą mi podać nr tylko nazwisko a likwidator do mnie oddzwoni. Oczywiscie, żadnego odzewu.Doszło do tego ,że wyszarpałam nr tel. do kierowniczki oddziału z mojego miasta a ona podała mi nr do wszystkich nadrzędnych likwidatorów. Ja jeszcze kontaktuję się z TYMI LUDźMI drogą mailową. Oczywiście raz odpisali a raz nie. Więc ostatnim razem jak pisałam to postraszyłam, że skoro likwidator nie moze mi odpisać to moze Pan Dyrektor nr 1 będzie się mógł wykazać a jeżeli to nie pomoże to może pan dyrektor nr 2 , który jest jeszcze wyżej. Odpisał mi w ciagu pięciu minut od odebrania poczty.wnioski jakie wyciągnęłam z genrali to : 1. Codzienne telefony, maile. i wszystko dosłownie wszystko co składają moi klienci w oddziale, kazę im kserowac i przybijać pieczatkę, zeby miec potwierdzenie. Szok. małe firemki typu interrisk czy compensa szybciej likwidują szkodę niz ta zapchlona firma, natomiast allianz o kazdym kroku informował mnie mailowo. Zastanawiam się czy nie załozyć bloga z opisem tych wszystkich przypadków. Zyczę wszystkim mocnych nerwów . Pozdrawiam. Agnieszka