Emil Z.
/ 178.36.190.* / 2013-07-28 01:30
Rozwiązanie ING Strategia Lwa opiera się na założeniu, że część składki, którą Pani płaci, lokowana jest na polskim rynku finansowym jako rodzaj inwestycji w celu sfinansowania jakiegoś celu - wypełnienia luki emerytalnej, wcześniejszej spłaty kredytu lub zbudowania kapitału "startowego" dla dziecka, gdy osiągnie wiek akademicki. Druga część składki jest typowym ubezpieczeniem na życie, to znaczy, że ta część składki jest wpłacana bezzwrotnie, jako przeniesienie Pani ryzyka na towarzystwo ING - ta część składki obejmuje właśnie te umowy dodatkowe, jak np. ciężkie zachorowanie. Nagła śmierć nie jest częścią umowy dodatkowej, tylko podstawowej. Załóżmy więc, że płaci Pani np. 150 zł miesięcznie na to właśnie rozwiązanie. Z tego część x, dajmy na to 80 zł przeznaczona jest na ubezpieczenie Pani życia, płaci je Pani bezzwrotnie, one się nigdzie nie odkładają - w zamian za to ING zobowiązuje się wypłacić określoną w umowie sumę ubezpieczenia (proszę zajrzeć do ogólnych warunków umowy), jeśli nastąpi takie wydarzenie, jak nagła śmierć bądź trwała całkowita niezdolność do pracy (proszę zobaczyć w jaki sposób jest ona definiowana!). Natomiast środki na drugiej części umowy, za którą płaci Pani część Y z tych 150 zł, jest lokowana na rynku finansowym w postaci jednostek uczestnictwa funduszy inwestycyjnych, których skład również jest zapisany w OWU. Te pieniądze, dajmy na to 70 zł, są inwestowane i ten kapitał gromadzi się na Pani rachunku. Problem polega na tym, że obarczone jest to opłatą administracyjną w wysokości ok. 10 zł, które Pani bezzwrotnie przepadają, a i ktoś musi zajmować się Pani inwestycją, więc ING pobiera dodatkowe kilka procent w ramach kosztów zarządzania, niezależnych od wyników funduszy. Stąd różnice w tym, ile Pani wpłaciła, a ile ma do wyjęcia. Rzeczywiście nie wyjmie Pani pieniędzy w wysokości 150złx liczba składek, tylko co najwyżej (150zł - część ubezpieczeniowa (niech będzie 80 zł) - 10 zł administracyjnej) - co daje 60 zł x liczba składek. Rozwiązanie prowadzi Pani od 4 lat, to znaczy, że istnieje coś takiego jak opłata likwidacyjna, o której być może z wrodzonej chciwości nie poinformował Pani agent z ING. Polega ona na tym, że ING musi być zabezpieczone na wypadek tego, że nagle tracą klienta, który wycofuje 100% co wpłacił. Dla nich to jest totalnie nie opłacalne - przecież klienci, zamiast zakładać lokatę, która z natury służy do "zabijania" inflacji, zakładaliby sobie rozwiązania inwestycyjne, które lepiej zarabiają, a po roku się wycofywali bezstratnie. Proszę zajrzeć do ogólnych warunków ubezpieczenia i spojrzeć, ile wynosi opłata likwidacyjna w wypadku umowy trwającej od tych kilku lat. Wydaje mi się, że będzie to jakieś 70-80%, o ile dobrze pamiętam. To znaczy, że z tych 60zł x liczba składek wyjmie Pani 20-30% wartości. Proszę o odpowiedź, być może będę Pani w stanie pomóc, sam pomagam swoim klientom w odzyskiwaniu pieniędzy z takich właśnie umów, ponadto skupiam się na tym, by wytłumaczyć im konstrukcję takich umów, gdyż rynek finansowy pełen jest pułapek. Natomiast gratulacje za sam pomysł założenia takiej polisy, pozdrawiam! :)