Chińskie fundusze kupują miedź?
Chińscy analitycy spekulują, że za ostatnią zwyżką notowań miedzi stoją spekulacje funduszy z Państwa Środka. Z drugiej strony dane o chińskim imporcie pozwalają się spodziewać spadku popytu na miedź ze strony odbiorców przemysłowych.
Inwestujący w miedź mają nadzieję, że gigantyczne pakiety fiskalne forsowane przez rządy Chin oraz Stanów Zjednoczonych przełożą się na poprawę koniunktury gospodarczej, co z kolei będzie oznaczało większy popyt na metale przemysłowe. W grudniu rząd Chin wydał już ok. 40% z obliczonego na 585 mld $ programu wsparcia gospodarki. I choć wydatki te nie zatrzymały pogorszenia koniunktury w czwartym kwartale 2008 roku, to rynki finansowe oczekują przyspieszenia wzrostu gospodarczego już pod koniec tego kwartału. O zauważalnej poprawie koniunktury mówili już chińscy oficjale, z premierem Wen Jiabao na czele.
„Fundusze w Chinach wykładają sporą gotówkę, mając nadzieje na skuteczność rządowych działań antykryzysowych” – powiedział Bloombergowi Liu Biyuan, analityk z firmy GF Futures. „Aktywność funduszy zdecydowanie wzrosła po świętach Księżycowego Nowego Roku” – dodał Liu.
Dzisiaj cena tony miedzi w Szanghaju wzrosła o 1,3% i osiągnęła poziom 4.207$ (w tym 17%
VAT-u). Tymczasem o godzinie 13:20 w Londynie za tonę czerwonego metalu płacono 3.410$, a więc o 1,4% więcej niż w czwartek.
Jednakże dane z gospodarki oraz giełdowych magazynów pokazują, że przemysłowi odbiorcy miedzi wciąż zwlekają z zakupami. W styczniu chiński import miedzi spadł o 19% względem rekordowego poziomu z grudniu i był o 2,7% mniejszy niż rok wcześniej. Analitycy zastanawiają się, czy spadek chińskiego popytu jest zjawiskiem trwałym, czy tylko efektem świąt nowego roku, które w tym roku przypadły na styczeń a w 2008 na luty. Ciągle rosną też giełdowe zapasy miedzi – w składach LME zalega ponad pół miliona ton tego metalu.