Zgododnie z pouczeniem, jakie zawarte jest na decyzji odmownej- w ciągu miesiąca, do sądu pracy i ubezpieczeń społecznych za pośrednictwem tej samej jednostki ZUS, która decyzję wydała.
Forma pisemna, lub ustnie na miejscu do protokołu.
Najlepiej odnosząc się do konkretnej przyczyny odmowy przyznania świadczenia z decyzji- podważając ją, wykazując błędność.
Np. piszą, że zabrakło 2 miesięcy składkowych do wymaganego minimum, podczas gdy z dostarczonych dokumentów to nie wynika, urzędnik pomylił się w tym zliczaniu.

Tak. Umowy zlecenia są objęte obowiązkowym u. zdrowotnym, składka będzie przez zleceniodawcę odprowadzana, a świadczenia w ramach NFZ- bezpłatne.

Wyjątek stanowi zleceniobiorca uczący się, studiujący do 26 roku życia- ale taki ma u. zdrowotne "od" rodziców lub z uczelni.

U. zdrowotne od umowy zlecenia jest obowiązkowe, poza przypadkiem gdy zleceniobiorca pobiera naukę/ studiuje i ma mniej niż 26 lat.
Zleceniodawca jest jego płatnikiem, on składkę oblicza i do ZUS odprowadza.

U. chorobowe jest od zlecenia dobrowolne, chęć podlegania zgłaszamy zleceniodawcy w oświadczeniu. I tak jak zdrowotne wtedy jest ono naliczane, odprowadzane.
Wynosi 2,45% wynagrodzenia brutto, w całości pochodzi z pieniędzy zleceniobiorcy. Prawo do niego nabywa się po 90 dniach opłacania składki, wypłata chorobowego następuje jednak dopiero od 34 dnia choroby w roku kalendarzowym.

Tak. Status bezrobotnego oznacza zgłoszenie go do ubezpieczenia zdrowotnego przez PUP w ZUS-ie. To, czy bezrobotny ma prawo do zasiłku czy nie - nie ma wpływu na to ubezpieczenie.

Natomiast ubezpieczenie społeczne ( emerytalne, rentowe ) jest tylko w okresie pobierania zasiłku, pobierania stypendium na stażu, szkoleniu.

Ja osobiście wychodzę z założenia, że jeśli świadczenie może być wyższe choćby o 1 zł miesięcznie tylko na skutek pogrzebania w papierach i odwołania- to warto, bo są to MOJE pieniądze. Oczywiście gdyby wymagało to procesowania się przez rok- pewnie, że nie.

Zwracam uwagę, że wzmiankowany przeze mnie art. 15 ustawy emerytalnej daje w swoim ust.6 możliwość ubezpieczonemu wnioskowania ( oczywiście gdy daje to korzystniejszy dla niego wynik ) o wzięcie do wyliczenia podstawy emerytury zamiast z tych 10 lat z ostatnich 20 ( ust. 1 ) DOWOLNE, nieciągłe nawet 20 lat z CAŁEGO okresu ubezpieczenia.

Może więc zajść sytuacja, że w tej opcji, z uwzględnieniem roku 1982- zawalczyć warto.

Tu ustawa;

http://prawo.money.pl/akty-prawne/dziennik-ustaw/obwieszczenie;marszalka;sejmu;rzeczypospolitej;polskiej,dziennik,ustaw,2009,153,1227.html

Powodzenia.

Jej nie- należy się członkowi rodziny, który ją pochowa(ł).

Na mocy art. 77, ust.1, pkt. 4 jeśli zmarła nie była ubezpieczona- wystarczy, że członek jej rodziny był ubezpieczony lub na rencie/emeryturze.
Członków definiuje art. 67-
1) dzieci własne, dzieci drugiego małżonka oraz dzieci przysposobione;
2) przyjęte na wychowanie i utrzymanie przed osiągnięciem pełnoletności
wnuki, rodzeństwo i inne dzieci, w tym również w ramach rodziny zastępczej;
3) małżonek (wdowa i wdowiec);
4) rodzice.

Więc jeśli rodzina jest tylko dalsza, albo bliższa, ale "poza" ZUS-em zasiłek się nie należy.

Ustawa nie wymaga, by ten, kto zasiłek otrzyma był ww członkiem. Tj. kuzynka może go otrzymać, jeśli poniesie koszty pogrzebu.

No więc tak- zgodnie z art. 15 ust. 1 Ustawy emerytalnej- podstawę wymiaru emerytury stanowi podstawa wymiaru podstawa wymiaru składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe
lub na ubezpieczenie społeczne na podstawie przepisów prawa polskiego w
okresie kolejnych 10 lat kalendarzowych, wybranych przez zainteresowanego z
ostatnich 20 lat kalendarzowych poprzedzających bezpośrednio rok, w którym
zgłoszono wniosek o emeryturę lub rentę, z uwzględnieniem ust. 6.
Czyli nie uwzględnia się tych składników wynagrodzenia, które nie były oskładkowane.

Rozumiem, że ZUS uważa część wynagrodzenia z 1982 roku za właśnie takie nieoskładkowane, a pracodawca- przeciwnie i tak wystawił Rp-7.

Przez lata zmieniały się zasady tego oskładkowania, więc czasem dla jednego ubezpieczonego należy stosować nawet kilka aktów prawnych. Dla wynagrodzeń z lat 1977-1983 adekwatne jest:

1.Rozporządzenie Ministra Pracy, Płac i Spraw Socjalnych z dnia 13 grudnia 1976 r. w sprawie dostosowania niektórych przepisów o ubezpieczeniu społecznym i o ubezpieczeniu rodzinnym do zasad określających składniki funduszu płac.

http://prawo.money.pl/akty-prawne/dziennik-ustaw/rozporzadzenie;ministra;pracy;plac;i,dziennik,ustaw,1976,040,239.html

2.Uchwała nr 158 Rady Ministrów z dnia 7 grudnia 1976 r. w sprawie składników funduszu płac.

http://prawo.money.pl/akty-prawne/monitor-polski/uchwala;nr;158;rady;ministrow,monitor,polski,1976,043,212.html

One kryją odpowiedź.Ale niestety zawierają niepełne wykazy możliwych wypłat zaliczanych do osobowego funduszu płac (często używane są określenia „a w szczególności”). Dlatego pojawiają się wątpliwości co do wliczenia określonych wypłat do osobowego funduszu płac.

ZUS przyjmuje interpretację, że przy rozstrzyganiu takich wątpliwości wliczenie tego rodzaju wypłat do podstawy wymiaru świadczenia może mieć miejsce wówczas, gdy ta wypłata:

l nie została zaliczona przez przepisy o klasyfikacji wynagrodzeń do bezosobowego funduszu płac,

l była zagwarantowana umową o pracę lub wynikała z obowiązującego systemu płac,

l miała charakter stały, a wypłaty miały charakter periodyczny (miesięczny, kwartalny).

Miłej lektury.

Na pierwszy rzut oka, jeśli Pana firma była 'uspołecznioną'- tj. państwową min. w 50%, spółdzielnią, centralą spółdzielczo państwową itp. być może ma zastosowanie par. 3 rozporządzenia wspominający, że wynagrodzeniem nie jest 'inne świadczenie wypłacane na podstawie kodeksu pracy', ale nie wiem, czy wynagrodzenie urlopowe tak wtedy traktowano.

Brak ślubu sprawia, że do r.r. Pani nie jest uprawniona, ale na prawo dzieci nie wpływa. Oczywiście zakładam, że ojcostwo zmarłego jest ustalone ( metryki, nazwisko itp.).

Ma Pani poważny problem i jest ofiarą idiotyzmu ustawy.I jest skazana niestety na kontakt/poszukiwanie rodziny zmarłego i co gorsza jej łaskę. Co więcej- jeśli zmarły związał się z kimś- jest po nim wdowa i np. inne dzieci- mają żywotny interes by Pani nie pomóc- więcej osób do podziału JEDNEJ renty.

Wszystko przez to, że składka rentowa jest ewidencjonowana jak emerytalna tylko np. przy działalności gospodarczej. Z zatrudnienia w dużych zakładach- wpada do jednego wora. I mimo, że ściśle związana jest z emerytalną i w praktyce dałoby się ją wyliczyć jednym działaniem ze składki emerytalnej- ustawa wymaga wszystkich świadectw, bo r.r wylicza się jak dawne emerytury- z okresów składkowych, nieskładkowych i średniej krajowej.
W takim przypadku jak Pani, przecież łatwo da się stwierdzić, czy zmarły spełnił warunki okresów ubezpieczenia- i przyznać najniższą rentę, bez uwzględniania świadectw pracy.

Ale to tylko moje zdanie.
Formalnie jest tak, że to wnioskodawca ma te dokumenty złożyć, ZUS może poświadczyć jedynie w nielicznych przypadkach.

Reasumując- musi Pani od rodziny zmarłego wydobyć dokumenty za kolejnych, ciągłych 10 lat lub 20 lat dowolnie wybranych z jego historii ubezpieczeniowej. Lub dowiedzieć się, czy ewentualny inny uprawniony ( wdowa, nowe dziecko ) z wnioskiem o r. nie wystąpiły i ją otrzymały- to oznacza, że cała dokumentacja jest już w ZUS- wtedy we wniosku należy podać, że świadczenie jest już przyznane i wnioskować o jego ponowny podział- tj. z uwzględnieniem Pani dzieci.