Nova.
/ 212.160.172.* / 2009-01-22 10:48
Jak słyszę, że znowu chcą podnieść taryfikator mandatów za przekroczenie proędkości, to mnie krew zalewa. Wcale nadmierna prędkość nie jest główną przyczyną wypadków. Nawet jeśli statystyki tak pokazują, to najpierw trzeba sie zastanowić, jakie wypadki drogowe i jak zostały zakwalifikowane do tych, których przyczyną jest nadmierna prędkość. Czy to, że ktoś stuknął inny wóz przy predkości 60 km/h, tam gdzie akurat było ograniczenie do 40, to oznacza, że przyczyną kolizji była nadmierna prędkość? Wcale tak nie musi być, bo przyczyną np. mogło być nieuzasadnione gwałtowne hamowanie samochodu poprzedzajacego.
Jedna z poniżej wypowiadajacych sie osób, niekaki 'szmon' bardzo celnie ują temat: powinieneś jechać z taką prędkością, przy której czujesz się pewnie. Oznacza to, że nawet tam gdzie jest dozwolone 80 km/h możesz nie czuć sie na siłach jechać nawet 70 km/h.
Szkoda, że statystyki wypadków nie podkreślają, że najczęściej przyczyną wypadków i kolizji drogowych są:
- zły stan techniczny pojazdu (hamulce już nie te; światła stopu niedziałające; krzywa geometria nadwozia itd.)
- niezachowanie szczególnej ostrożności (ogromne reklamy przy drogach rozpraszające uwagę kierowców; rozmawianie z pasażerem lub przez telefon kom. bez względu na to, czy jest w statywie, czy nie, po prostu niektóry nie mają podzielności uwagi itd.)
- zły stan dróg (ile razy wyrzuciło Cię na muldzie lub prawie wyrwało Ci kierownic jak wjechałeś w dziurę o 30 cm głębokości, bo wczesniej jej niezauważyłeś?)
- znaki drogowe wprowadzajace w błąd oraz nieuzasadnione ograniczenia prędkości w danym miejscu (bo kiedyś może właśnie na tym odcinku ktoś potrącił rowerzystę, to zaraz ustawiają ograniczenie prędkości)
- zły stan psychofizyczny kierowcy (zmęczenie; prowadzenie po spożyciu dużej ilości alkoholu; gorsze predyspozycje do prowdzenia pojazdów osób powyżej 50 roku życia, których niestety nikt nie kieruje na przymusowe badania lekarskie)
Właśnie w zeszłym tygodniu straż miejska zrobiła mi zdjęcie na prostym odcinku drogi, który prowadzi przez las. Żadne leśne ludki tam nie wychodzą na drogę, nawet roweżyści tam nie bywają, no ale ograniczenie jest do 50 km/h. Jechałam tam 80 km/h. Codziennie tam jeżdzę, bo to moja droga do pracy. Akurat dziś rano przede mną jechał samochód straży miejskiej, który własnie na tym odcinku jezdni jechał ponad 80 km/h. Szkoda, że nie mam kamery w samochodzie.
Pozdrawiam świadomych swoich możliwości kierowców