Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Miskiewicz: Za wysoka frekwencja to najczęściej zły omen

Miskiewicz: Za wysoka frekwencja to najczęściej zły omen

Wyświetlaj:
Jest dobrze (na razie w Holandii)! / 213.112.108.* / 2009-06-07 21:32
Jest dobrze! Drżyjcie unijne politruki:

Nasz Dziennik: Holendrzy dali UE zólta kartke

W Holandii wybory europejskie odbyly sie juz w czwartek i ku niezadowoleniu
Brukseli juz teraz ogloszono ich nieoficjalne wyniki. Najwiecej mandatów
zdobyl, co prawda, Chrzescijansko-Demokratyczny Alians (CDA), ale na drugim
miejscu, tylko z jednym mandatem mniej, uplasowala sie Partia na rzecz
Wolnosci (PVV) Geerta Wildersa, uznawanego przez unijna elite za skrajnie
niebezpiecznego prawicowca, wrogo nastawionego do Unii Europejskiej.

Bruksela nie chciala, aby przed niedzielnym glosowaniem, które odbedzie sie
w wiekszosci krajów czlonkowskich, byly podawane jakiekolwiek wyniki wyborów
w Holandii i Wielkiej Brytanii - gdzie glosowano takze w czwartek.
Brytyjczycy na razie o wynikach nic nie mówia, choc przewiduje sie tam
kleske laburzystów i zwyciestwo torystów oraz nacjonalistów. Z kolei podanie
nieoficjalnych wyników w Holandii wywolalo furie w unijnych instytucjach,
które sie boja, ze moze to wplynac na wyniki ugrupowan antyunijnych w innych
krajach.

Wszystkie niemieckie media z niepokojem poinformowaly, ze najwiekszym
wygranym europejskich wyborów w Holandii jest skrajnie prawicowa Partia na
rzecz Wolnosci, która zdobyla cztery mandaty ze wszystkich dwudziestu
pieciu, jakie przysluguja Holandii. Jak twierdza Niemcy, sukces Geerta
Wildersa byl mozliwy ze wzgledu na bardzo niska frekwencje i na
populistyczne hasla gloszone przez to ugrupowanie, które od poczatku
sprzeciwialo sie przyjeciu do Unii Bulgarii i Rumunii, a takze nawoluje do
wstrzymania najazdu muzulmanów na Europe, co pozytywnym echem odbija sie
wsród spoleczenstwa, szczególnie teraz, podczas kryzysu.

Geert Wilders i jego partia od poczatku sprzeciwiaja sie takze zbyt duzej
ingerencji Brukseli w wewnetrzne sprawy poszczególnych krajów
czlonkowskich - co takze w Niemczech jest mocno krytykowane. Przegranymi w
europejskich wyborach w Holandii jest socjaldemokratyczna partia pracy i
liberalowie, które to ugrupowania zdobyly jedynie po trzy mandaty.

Z wyników wyborów zadowolenia nie kryl szef PVV Geert Wilders, który wczoraj
po opublikowaniu nieoficjalnych danych stwierdzil, ze jest to wielki przelom
w holenderskiej polityce.

- To jest dzien nadziei dla Holandii
- powiedzial w Hadze szef Partii na rzecz Wolnosci.

Waldemar Maszewski, Hamburg
axxell / 83.143.213.* / 2009-06-07 13:28

Zostając w domu wybieram wygodę. Bo pozwalam, by decydowali za mnie inni. I tym samym pozbawiam się moralnego prawa do utyskiwania na to, że Bruksela każe zamykać polskie stocznie, a w tym samym czasie zezwala na wielomiliardową pomoc dla banków.

Ciekawe zjawisko, a raczej stały trent w poropagandzie "pro", tzn. pro wyborczej a raczej pro głosowaniu i robieniu frekwencji.
Pan Maciej Misiakiewicz ani jednym słowem nie zająknoł sie że, wybory juz sie odbyły, ktos wygrał boje numerkowe, tzn miejsce na liście, ktos ich tam usadowił (wpisał), bo nie wyborcy przeciez , tzn wyborcy, ale nie ci powszechnie rozumianijako wyborcy, ale kierownicze/decyzyjne gremia partyjne/organizacyjne.
Rola tzw wyborcy została ograniczona do tzw legitymizacji i głosowania :). Im wieksza tym wieksza legitymizacja.
Oczywiście sa i inne numerki nie tylko jedynki i dwójki, stąd walka o jak największa ilośc oddanych głosów na partie, mogą załapac sie inne numerki, ale te nizsze maja zagwarantowane zwycięstwo, warunek .. osiągnięcie tzw progu wyborczego.
Baarodo to ograniczony wybór, wprawdzie dla aktualnego systemu to baardzo wygodne (zwłaszcza dla szefów poszczególnych partii ), sprowadzenie spoleczeństwa do roli głosujacych mniej do wybierających.
Wprawdzie prppaganda bedzie robić swoje i wmawiac jak wmawia, ale społeczeńtwa nie sa tak głupie, jak wielu publicystom (i rządzacym) sie wydaje.
Ludzie zdaja sobie sprawe ze swojej bezsilnosci, i marionetkowości, pozór demokracji i pozór rzeczywistych wyborów, jest zbyt oczywisty.
Czy nikogo nie zastanawia , dlaczego tzw elyty bo (nie elity przecież) boja sie wyborcy?. Dlaczego boja się okregów jednomandatowych? Gdzie nie ma gwarancji ze ten czy ów polityk zostanie wybrany , choćby był szefem najwiekszej partii, dlaczego boja sie odpowiedzialności przed wyborca?

Jest jeszcze jeden zasmucający aspekt, mianowicie tak chetne odbieranie ludziom tzw prawa moralnego do narzekania. Teraz jest to realizowane przez takich publicystów jak pan Maciej, ale potem moze to być oficjalna doktryną.
Zdecydowana wiekszośc nie idzie na tzw głosowanie , bo leni sie, nie idzie bo nie ma na kogo, dosłownie , nie ma na kogo, cały ten pijar psu na bude się zdał skoro nie przekonał do głosowania. Wiekszośc z tzw kandydatów szczególnie jedynki i dwójki na listach, to wiecznie odnawiane stare kamienice, z nowa czesto elewacją (partią) ale starym tyłem (podwórkiem).
Tyczy to szczególnie wyborów na szczeblu krajowym ale tez i europejskim. Wiekszośc z polaków z którymi rozmawiam, jest zadania że nominacje jedynkowe to kopy w górę dla tych, dla ktorych zabrakło miejsca (albo sie skompromitowali) na krajowym podwórku. Ludzie nie czują ani nie wierzą , ze ci "kandydaci" reprezentuja ich interesy, ze się z nimi utozsamiają, a skoro nie maja swoich przedstawicieli/kandydatów a jedynie tych z nadania , to i nie głosuja, wychodzac z założenia, że to wszystko jedno, kto sie załapie (do koryta).
alejaja / 205.168.84.* / 2009-06-07 14:45
Axxell zgrabnie i konkretnie wyłożył" Kawe na ławe" ale zapomniał dodać o tak zwanych " cudach nad urną " które mają miejsce przy przeliczaniu głosów.................................
pan władek / 89.231.106.* / 2009-06-06 23:32
myli się pan
to nie tradycja romantyczna tylko jeszcze przedrozbiorowa
opierająca się na zasadzie Nic o nas bez nas. to pchało Polaków do ciągłej niezgody na obce rządy, a nie jakaś romantyczna chęć wspaniałych doznań i uniesień. (romantyk Goethe w poszukiwaniu właśnie takich wrażeń wchodził na Śnieżkę)
Znowu na money jakieś okrągłe słówka i przetrawione komunały
Jakub Szałatkiewicz / 85.222.86.* / 2009-06-06 12:13
niska frekwencja = poszli ci którym zależało. Być może światli nawet.
UPR więcej głosów zyska bo mniej moherów i PO PiS - owego wielkopaństwa pójdzie które daje się urabiać wielomilionowym kampaniom wyborczym! jak byśmy nie mieli na co kasy wydawać!
Wprowadźmy Kontrakty dla Polityków tak jak w firmach prywatnych! niech się później spowiadają z tego co zrobili a nie hulaj dusza piekła nie ma. wybrali to teraz niech kwiczą!
Jan Bęc-Walski / 83.175.191.* / 2009-06-06 19:28
UPR?
Zastanawiam się, dlaczego to ugrupowanie najbardziej popularne jest wśród słabo wykształconych studentów uczelni technicznych, takich jak krakowska AGH?
Czyli wśród tzw. inteligencji technicznej, pochodzącej zwykle ze wsi i małych miasteczek. Takiej, co to historii nie uczyła się i książek, poza lekturami obowiązkowymi i "literaturą" SF nie czytała, bo po co.

Boję się UPR. Oferuje proste rozwiązania skomplikowanych problemów. Zwykle korzystając z prawa logicznego, że z nieprawdy wynika cokolwiek. Także to, co ideolo UPR-u chcą, a czego zwolennicy łakną.
Jest nacjonalistyczne, co głupszych może za sobą pociągnąć. Trzyma zawsze z socjalistami - Olszewskim,
Założyciele sami mówią za siebie: niedorobiony matematyk ( za mało pracowity i logiczny by móc je skończyć, wystarczająco inteligentny, by skutecznie rżnąć w brydża) popularny PRL-owski publicysta - Korwin Mikke, poseł wielu partii, ostatnio Samoobrony i PiS - Czarnecki, radiomaryjny bełkotek - Michalkiewicz.

Brrrr... Jeszcze jest Samoobrona, NOP, polscy komuniści i inne takie... Mają jedną wspólną, przerażającą cechę:
Zapewniają, że oni nas tak urządzą, że będziemy szczęśliwi. Tylko mamy ich wreszcie wybrać! Ja nie będę im tego ułatwiał.
Jakub Szałatkiewicz / 85.222.86.* / 2009-06-06 22:45
cóż być może trzeba mieć prosty nieskażony bredniami i bujdami tłoczonymi z propagandą by pojąć że skomplikowane problemy sami sobie stwarzamy. a wiele z nich istnieje dlatego że państwo się za nie wzięło. owszem UPRowcy często bredzą, lub proponują dziwaczne rzeczy, ale jak by przyszło co do czego to takie rozwiązania - inne niż sztampowe głównego nurtu przyniosły by więcej pożytku dla nas wszystkich.
głosuj sobie na kogo chcesz, ale ja wiem jedno w naturze rozkład gaussa jest naturalny wiec to na kogo głusuje większość jest wiadome. na kiełbasę wyborczą i tych co sobie urobili bezmyślnych obywateli bo potrzebna im medialna Reklama Promocja bo inaczej nikt tego gówna wiecej by nie wybrał. - nie nabrał się na to ponownie.
i takie pytanie personalne - czy znasz swojego kandydata? czy zamieniłeś z nim choć jeden email? na kogo głosujesz? czy on dobry jest tobie?
Pozdrawiam ludzi choć próbujących myśleć.
JX / 91.193.160.* / 2009-06-06 20:07
Bęc-Walski, określenia lekceważące, a nawet obrażające innych: "Niedorobiony matematyk", "Radiomaryjny bełkotek", gorzej świadczą o Tobie, niż sądzisz.
Trzeba jednak Ci przyznać, że własny nick wybrałeś niezwykle adekwatnie do poziomu zaprezentowanych przemyśleń.
chłop jag / 84.234.10.* / 2009-06-06 09:21
Za tamtej komuny, też byli agitatorzy, którzy argumentowali podobnie a tym czasem???
1. Gdyby wybory miały coś zmienić, dawno by ich zakazano!!!
2. Nieważne, kto głosuje!!! Ważne kto głosy liczy - za Józiem Stalinem!!!
Dlaczego nie idę na głosowanie?
Bo nie chcę legitymizować budowy dla Europy, kolejnego eskimoso-lewackiego obozu koncentracyjnego, na razie bez drutu kolczastego.
Irlandia w referendum już wybrała i co? Jajco - za Ferdynandem Kiepskim!!! Nie bądźmy wszyscy Ferdkami, używajmy na co dzień szarych komórek!!!
JX / 91.193.160.* / 2009-06-06 12:16
Chłop jag, niestety, masz wiele racji.
"Czegóż to nie obiecują kandydaci do Parlamentu Europejskiego, żeby tylko w najbliższą niedzielę skłonić obywateli do statystowania w konkursie o 50 lukratywnych synekur, o które się ubiegają! Ci, co to jeszcze 20 lat temu próbowali przerabiać nas na „ludzi radzieckich”, dzisiaj chcą przerobić nas na „Europejczyków”. Inni z kolei chcą przerabiać Europę, chociaż jak dotąd wygląda na to, że to Europa, a konkretnie – Niemcy, przy pomocy naszych mężyków stanu, robią nas na szaro".
"Dlatego też jedni gangsterzy wieszają się nawet w monitorowanych przez 24 godziny więziennych celach, podczas gdy inni nie tylko żyją sobie spokojnie aż do naturalnej śmierci w dostatku i wygodach, ale nawet kierują polityką zagraniczną naszego demokratycznego państwa prawnego".
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=805
Jan Stanisław Dereszowski / 195.24.137.* / 2009-06-06 15:34
Ja zakazałem moim synom, pod rygorem pominięcia ich w moim testamentum, uczestniczenia w tych pożal się Boże wyborach. pozdrawiam wszystkich serdecznie.
andowc / 83.5.99.* / 2009-06-06 16:23
Mówisz jak "Pawlak" z filmu "Sami swoi" ("Konusy" tam były).
"Miłośc" nie zna "granic".
Dereszowski / 77.223.198.* / 2009-06-06 16:40
A ty myślisz już jak 100% europejczyk- " gratuluję" dobrego samopoczucia.
dragon21 / 77.223.198.* / 2009-06-06 08:25
Jeszcze jesteś za młody i zbyt krótko żyjesz na tym świecie,żeby sie wymądrzać i prawic morały.Wiecej pokory i słuchaj tego co mówią starsi od Ciebie mądralo.
Wybory2009 / 77.254.38.* / 2009-06-06 10:42
Przede wszystkim trzeba wprowadzić głosowanie przez internet, bo wiele zwłaszcza młodych ludzi studiując poza miejscem zamieszkania nie może głosować.
gamonie i lenie niech siedzą w domach / 79.185.206.* / 2009-06-06 11:20
bzdura kompletna,GŁOSOWANIA w wyborach należałoby utrudnic a nie ałatwiac, tak aby głosowali ci którym zależy,a nie na zasadzie a co mi tak kliknę sobie na kogoś bo akurat się nudzę i nie mam nic ciekawszego do zrobienia
JX / 91.193.160.* / 2009-06-06 12:03
Gamonie i lenie, wg Ciebie "ich nieobecność będzie wyższą formą obecności"?
Znów kłania się S.Lem, który kiedyś powiedział: "Gdyby nie internet, nigdy nie dowiedziałbym się , że na świecie jest tylu idiotów".
gamonie lenie i dowcipnisie,,, / 79.185.206.* / 2009-06-06 12:47
może inaczej,wczoraj czy przedwczoraj którys z portali zorganizował dla młodzierzy głosowanie przez internet i wygrał ,,, szrek, nie mam ochoty na sytuację w której w moim okręgu wyborczym dostaje mandat kandydat typu kononowicza bo głosująca przez net większ grupa młodzierzy uzna że głosowanie na przygłupa to świetny dowcip, moim zdaniem jest lepiej gdy realizacja dowcipu wymaga nieco większego wysiłku niż klikanie myszką z kumplami przed kompkiem, faktycznie uważam że wówczas "ich nieobecność będzie wyższą formą obecności"
dragon21 / 77.223.198.* / 2009-06-06 14:48
Nad gorliwość, jest gorsza od faszyzmu! Dzięki takim zwyczajnym ludziom, którzy "siódmym" zmysłem odbierają wybory do PE jako coś obcego,być może ratują Polskę przed następnym zniewoleniem na co najmniej następne 150 lat.
prawiezaratralalala / 77.254.156.* / 2009-06-07 12:21

następnym
zniewoleniem

tu węszę błąd lub ogłupianie ludu.

W tych poprzednich "zniewoleniach" Tutejsi mieli się całkiem nieźle. Nazwę dorobili ci, którzy liczyli na awans osobisty kosztem dramatów ludzkich. Potem kolejne systemy ogłupiały już od dziecka, w szkołach, następne pokolenia.
(Nie dotyczy komuny, która ograniczyła prawa obywatelskie obłudnie twierdząc, że to nieprawda.)
pamietam / 145.100.100.* / 2009-06-07 17:23
Prawietralalallallala chyba straciłeś węch, a na pewno Pamięć.Dlatego Ci przypominam że Polski nie było na mapach Europy, przez 150 lat, a za tzw. "komuny" to Polacy mieli tylko jedno prawo: to prawo do pracy nędzne wynagrodzenie w biletach Banku Narodowego i w tzw. kartkach na mięso,cukier.alkohol itp.
Floyd / 2009-06-06 23:22 / Tysiącznik na forum
Jeśli jest zniewolony, to musi być też zniewalający. Może wskażesz łaskawie tego zniewalającego.
A, tak przy okazji to wcale nie jestem pewien ,że np. mieszkańcy Texasu i 49 innych stanów Ameryki Północnej czują się zniewoleni i tak dużo stracili nie będąc samodzielnymi państwami. Jedno jest pewne: Między stanami nie ma wojen w przeciwieństwie do Europy której historia to historia ciągłych wojen.
xxons / 89.108.218.* / 2009-06-07 09:45
A z czego Południe miałoby być zadowolone? Richmond w 1865 wyglądało jak Stalingrad, Petersburg w 1864 jak Verdun, a marszu Shermana do morza to mógłby zazdrościć tak wielki demokrata i zwolennik wojny totalnej jak dr Józef Goebbels. Teksasowi takiej wojny oszczedzono, wiec tamtejsi mieszkancy pewnie radują się z bytności w Unii Abrahama Lincolna.
Floyd / 2009-06-07 10:11 / Tysiącznik na forum

A z czego Południe miałoby być zadowolone?

No właśnie choćby z tego, że od tamtych czasów nie ma wojen. Mało? Dla zwykłych ludzi, to bardzo dużo, a że dla 'małych' polityków z wielkimi ambicjami to mało, trudno.

Najnowsze wpisy