lordquel
/ 195.88.29.* / 2012-04-16 14:19
witam wszystkich ja mam tez podobna sytuacje.W czerwcu 2006r zakupłem przez komis samochód,który byl sprowadzony z Włoch, z tym ze wtedy wartosc rynkowa tego samochodu wynosila 26tys złotych, sprzedajacy zasugerował zeby na umowie wpiasc nizsza kwote (zeby zapłacic mniejszy podatek) zgodziłem sie. Nastepnie udałem sie do wydziału komunikacji, aby samochod zarejstrowac - dostałem tymczasowy dowód i tak jezdziłem przez miesiac, az dostałem sztywny dowód. W ubigłym roku tj. w sierpniu 2011r przyjechała do mnie policja i powiedziala ze samochod ktory posiadam jest prawdopodobnie kradziony i musze jechac na ekspertyze policyjna. Okazao sie ze miał przebijane numery i pochodzi z kradziezy!! Załamałem sie !!Na tyle bylem w dobrej sytuacji , ze policjanci pozwololi mi jezdzic tym ze samochodem z uwagi ze mialem go juz 5lat. Czekałem na rowoj wydarzen, co bedzie dalej, po jakims czasie urzad miasta wysłam mi pismo ze odmawiaja mi prawa rejstracji, bo nie jestem prawnym włascicielem. W lutym 2012r, dostałem pismo z prokuratury, iz prawowita włascicielka zrzeka sie całkowicie tego samochodu i nie jest nim zainteresowana, wiec oddaja mi samochod i moge nim dysponowac do woli. Ucieszyłem sie , ale to nie koniec problemu, poniewaz urzad miasta dalej odmawia mi rejstracji , bo nigdzie nie napisali ze ja jestem prawnym włascicielem samochodu. Co mam teraz zrobic, prosze o pomoc.