Bernard+
/ 83.30.242.* / 2007-05-11 11:35
„Drodzy” Ubezpieczeni,
Agresję wielu z Was wywołały moje słowa, żeby nie liczyć na emerytury z
ZUS.
Jest ona o tyle zrozumiała, że politykom udało się Wam wmówić, że
Jesteście „ubezpieczeni", płacicie „składki" i w ten sposób „oszczędzacie" na własne emerytury. Tymczasem Wasze pieniążki, które co miesiąc pod przymusem i groźbą kary pozbawienia wolności, są Wam zabierane pod mylącą nazwą „składki ubezpieczeniowej" są po prostu ordynarnym podatkiem celowym, przeznaczanym prawie w całości nie na Wasze przyszłe emerytury, tylko na wypłatę świadczeń dla aktualnie je otrzymujących emerytów i rencistów. W związku z tym w ZUS nie ma w ogóle żadnych odłożonych pieniędzy. Nie ma ich też w OFE. Nie mogą one
inwestować za granicą. Nie mogą też kupować nieruchomości w Polsce.
Dlatego na wzroście cen polskich nieruchomości zarabiają emeryci Holenderscy i Niemieccy, bo ich fundusze emerytalne mogą inwestować bezpośrednio w nieruchomości w Polsce i właśnie to robią.
Tymczasem 60% środków, które ZUS przekazuje do OFE, lokują one w
„bezpiecznych" i „dobrze oprocentowanych" obligacjach skarbowych. A Skarb Państwa przekazuje je... z powrotem do ZUS, żeby starczyło na dzisiejsze wypłaty. A i tak nie starcza, więc ZUS zaciąga kredyt komercyjny w bankach!!!
A skąd będą pieniądze, na spłatę tych kredytów i na wykup obligacji???
Wy je zapłacicie moi „Drodzy” ubezpieczeni i Wasze dzieci (o ile oczywiście zdecydujecie się je spłodzić) w postaci wyższych podatków w przyszłości. Bo skąd Skarb Państwa weźmie pieniądze na wykup tych "dobrze oprocentowanych" obligacji i na kolejną dotację do ZUS na spłatę zaciągniętych kredytów od "ubezpieczonych" podatników je weźmie. Zapłacicie, więc odsetki od swoich Własnych pieniędzy, które dziś są Wam odbierane na "ubezpieczenie".
System państwowych ubezpieczeń emerytalnych to, jak pisał zmarły przed
kilkoma dniami, Milton Friedman, "łańcuszek Świętego Antoniego". Płacimy dziś na emerytury naszych dziadków i rodziców w nadziei, że nasze dzieci i wnuki będą płaciły na nasze. Problem tylko w tym, że dzieci robimy coraz mniej – no bo przecież na swoje emerytury właśnie "oszczędzamy" w ZUS i w OFE.
Więc, po co nam dzieci? Nie mamy zresztą za dużo pieniędzy na ich utrzymanie, bo przecież połowę wynagrodzenia zabiera nam... ZUS!!! A te, które w przypływie nierozwagi spłodziliśmy, posłuchały, zdaje się, rady Pana Prezydenta i „spieprzają" do Londynu.
Przewodniczący Rady Nadzorczej ZUS Robert Gwiazdowski
Wyślij tego maila gdzie się tylko da !!!!!